Kroos: Jestem bardzo pewny, że karierę zakończę w Realu Madryt
Toni Kroos udzielił wywiadu dziennikowi BILD w związku z rezygnacją z dalszej gry w reprezentacji Niemiec. Przedstawiamy pełne tłumaczenie tej rozmowy z pomocnikiem Realu Madryt.
Fot. Getty Images
Toni, zdecydowałeś się zakończyć reprezentacyjną karierę. Od jak dawno byłeś tego pewny?
Każdy, kto mnie zna, wie, że nigdy nie podejmuję decyzji na podstawie emocji. Zawsze radziłem sobie z tym dobrze w trakcie kariery. Zamysł był obecny od dawna, a samą decyzję podjąłem przed turniejem i była niezależna od wyników na EURO.
Jaka jest różnica w tej decyzji względem mundialu w 2018 roku, gdy już o tym myślałem?
Po mundialu w 2018 roku faktycznie myślałem o zrezygnowaniu z reprezentacji. Wtedy przekonali mnie mój syn Leon, który chciał dalej oglądać mnie w koszulce Niemiec, oraz w szczególności Jogi Löw. Selekcjoner musiał dzwonić jednak więcej niż jeden raz. Nie zdecydowałem się na to, bo nie widziałem tego tak klarownie jak teraz i wtedy nie czułem tego pomysłu na 100%. Oczywiście odpadnięcie w 1/8 finału jest tak samo niesatysfakcjonujące jak w grupie w 2018 roku po wielu turniejach, w których dochodziliśmy przynajmniej do półfinałów. Różnica jest taka: w 2018 roku miałem 28 lat, teraz mam 31. Jednak muszę też podkreślić, że dla mnie decyzja o opuszczeniu reprezentacji nie jest kwestią wieku. Przynajmniej nie dzisiaj. To raczej kwestia odczuć. Dzisiaj czuję, że to prawidłowy ruch.
Poinformowałeś o niej wcześniej Jogiego Löwa?
Nie, to nie było potrzebne. Przede wszystkim, on sam nie jest już związany z reprezentacją. Jednak przekazałem mu moje nastawienie, gdy zadzwonił w marcu, by poinformować osobiście, że po EURO odchodzi. Już wtedy powiedziałem mu: „Może się równie dobrze zdarzyć tak, że odejdziemy w tym samym momencie”.
Jak ważny był Jogi Löw dla twojego pozostania w kadrze przez te trzy lata?
Był decydujący. Gdybym nie miał odczucia, że sztab o mnie walczy, pewnie bym to zakończył. Reprezentacja to rodzaj rodziny, z której tak łatwo się nie odchodzi.
W wieku 31 lat mógłbyś podkręcić trochę ten wynik ze 106 występami dla seniorskiej kadry. Dlaczego rezygnujesz?
Podsumowując, powody są właściwie dwa. Jestem rodzinnym człowiekiem i po 14 latach gry jako profesjonalista chciałbym spędzać więcej czasu z żoną i dziećmi. Mając futbol klubowy, wyjazdy na reprezentację zabierają wiele tygodni i prowadzą do wielu nieobecności. Nie chciałem ciągle widywać się z żoną i dziećmi za pomocą FaceTime'a czy rozmów wideo, a raczej po prostu być z nimi. Do tego chciałbym grać na absolutnie topowym poziomie w Realu Madryt przez jeszcze kilka lat. Dzięki przerwom, jakie będę mieć w przyszłość, uważam, że będę mógł lepiej ładować baterie, a przede wszystkim ładować je do pełna.
A co jeśli nowy selekcjoner Hansi Flick zadzwoni do ciebie, jak zrobił to Löw, by przekonać cię do pozostania?
Wszystko już wyjaśniłem z Hansim, bo też chcę, by mógł być w stanie ułożyć swój plan. Mieliśmy kontakt nawet przed EURO, gdy dał mi sygnał, że chciałby pracować ze mną po turnieju. Mamy za dobre stosunki z jego czasów bycia asystentem w kadrze, bym chciał w jakikolwiek sposób obrazić go moją decyzją. Dlatego chciałem przekazać mu informację zanim ogłoszę ją publicznie. Hansi wie więc o wszystkim. Także oczywiście Olivier Bierhoff [dyrektor reprezentacji].
Jaki był twój najlepszy moment z reprezentacją?
Trudno powiedzieć po 106 rozegranych meczach. Logicznie byłoby wskazać finał mundialu w Rio i wygranie tytułu. Na pewno dla piłkarze szczytem jest zostanie mistrzem świata. Jednak gdy patrzę za siebie, muszę powiedzieć jedno: w czasie grania dla reprezentacji czasami uznawałem te występy za coś normalnego i pewnego. Dla mnie to było po prostu granie dla Niemiec. Jednak ten każdy jeden raz, naprawdę każdy ze 106 razy, był czymś wyjątkowym, bo mogłem reprezentować mój kraj. Nawet jeśli wiem, że w Niemczech patrzy się na piłkarzy trochę krytyczniej niż w innych krajach.
Najbardziej gorzka porażka?
Jeśli mam wybrać jedną, to półfinał z Francją na EURO 2016. Wtedy miałem to największe poczucie, że możemy zostać mistrzami Europy. W pierwszej połowie byliśmy klarownie lepsi, a w drugiej pokonaliśmy sami siebie, także przez rzut karny, do jakiego doprowadziliśmy. W finale z Portugalią wiele byłoby możliwe. Analizując przeszłość, muszę powiedzieć, że to była ekstremalnie gorzka zmarnowana szansa na tytuł.
A jak duże szanse na tytuł mieliście na tym EURO?
Na tym turnieju czekało na nas dużo więcej. Mecz z Anglią mogliśmy wygrać 1:0. Gdy patrzysz na drabinkę, widzisz, że finał był w zasięgu. Mieliśmy jakość, by zostać mistrzami Europy. Z drugiej strony, faktem jest, że czegoś brakowało nam, by zanotować dalszy rozwój. Mimo wszystko odczuwam tę rezygnację lepiej niż gdybym zrobił to w 2018 roku, gdzie chodziło tylko o złe przygotowanie fizyczne. Teraz mogę spojrzeć w lustro i powiedzieć: „Zrobiłem wszystko, zrobiliśmy wszystko”.
Byłeś przedłużeniem Löwa na boisku i obok Neuera jego najważniejszym zawodnikiem. Czy liderzy kadry mogą zarzucić sobie, że nie wpłynęli na selekcjonera, by porzucił kontrowersyjną taktykę grania trzema obrońcami?
Ostatecznie myślę, że mogliśmy grać lepiej i odnieść większe sukcesy także z tym systemem. Trener nastawił się na tę formację i poprawnie stwierdził, że każda taktyka ma swoje wady i zalety. Szkoleniowiec decyduje, tyle. Oczywiście przy tym każdy gracz ma swoją opinię.
A ty czułeś się komfortowo w tym systemie?
Moja pozycja za bardzo się nie zmieniła. Jednak oczywiście to dla mnie różnica, czy mam obok siebie Gündoğana, czy mam za sobą Kimmicha, który jest za moimi plecami „6” jak Casemiro w Realu Madryt. W przypadku tego EURO miałem więcej defensywnych zadań niż zazwyczaj. Bez gracza na klasycznej pozycji numer 6 to dla mnie inne podejście i inna gra. Jednak myślę, że widzieliście, iż mogę się do tego dostosować.
Czy Joshua Kimmich był niezadowolony z nietypowej dla siebie pozycji prawego obrońcy?
Jo to gość jak ja, który stawia sukces ponad wszystkim innym i dlatego oddaje swoje usługi na rzecz drużyny. Zrobił to na EURO, jak robił wcześniej w Bayernie, gdzie z sukcesami grał na prawej obronie w wygranej lidze. Klarownie jednak mówił, że wolałby grać w środku pola. Jednak trudno jest znaleźć absolutnie ulubioną pozycję dla każdego z 11 piłkarzy. Zawsze możesz się na coś poskarżyć.
Jak widzisz środek pola Niemiec bez czterokrotnego zdobywcy Ligi Mistrzów Toniego Kroosa?
Nie martwię się o brak jakości w niemieckiej pomocy. Nie miałem odczucia, że w wieku 31 lat nie mogę już jej pomóc, ale w składzie jest teraz wystarczająco dużo zawodników, na przykład Jo Kimmich, którzy mogą przejąć liderowanie drugiej linii w przyszłości.
Czy przywrócenie mistrzów świata z 2014 roku Thomasa Müllera i Matsa Hummelsa było prawidłową decyzją?
Dla mnie zdecydowanie to była prawidłowa decyzja. Udowodniła to ich gra, odegrali wielkie role na tym turnieju. Jednak wszyscy wiedzieliśmy, że ich powrót nie oznacza automatycznego zdobycia tytułu.
Masz kontrakt z Realem Madryt do 2023 roku. Co twoja rezygnacja z kadry znaczy dla przyszłości klubowej?
Myślę, że 2023 rok to bardzo dobry i rozważny wybór. Będę mieć wtedy 33 lata. Wtedy możemy usiąść i razem zdecydować, czy chcemy przedłużyć współpracę na rok czy dwa. To ciągle dla mnie totalnie otwarta sprawa. Jednak jestem bardzo pewny, że karierę zakończę w Realu Madryt.
W Niemczech często byłeś krytykowany, dostałeś nawet przydomek „Querpass-Toni” [„Podający w poprzek Toni”], gdy poza granicami jesteś niesamowicie doceniany. Jak na to patrzysz?
Nie chcę wrzucać wszystkich w Niemczech do jednego worka, bo na pewno jest tu wielu fanów, którzy doceniali moją grę. Jednak czasami miałem odczucie, że niektórzy z nich nie za bardzo rozumieli moją grę przez tych 11 lat w reprezentacji. W Hiszpanii jednak czułem, że rozumieją to już po pierwszym meczu i nie zmieniło się to przez 7 lat. Powiem tak: lepiej wzbudzać kontrowersje w Niemczech i mieć uznanie na świecie niż odwrotnie.
Jak chciałbyś, aby fani zapamiętali reprezentanta Niemiec Toniego Kroosa?
Byłbym szczęśliwy, gdyby mówili o reprezentancie Tonim Kroosie: „Byłem szczęśliwy oglądając go, bo po prostu grał wielki futbol”. Niezależnie od sukcesów to byłoby dla mnie wystarczające.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze