Advertisement
Menu
/ Onda Cero

Florentino: Mamy wielką drużynę

Nocny wywiad z Florentino Pérezem w radiu Onda Cero trwał ponad 96 minut. Po zamieszczeniu jego dokładnego zapisu przedstawiamy także skrót najważniejszych wypowiedzi prezesa z tej rozmowy.

Foto: Florentino: Mamy wielką drużynę
Fot. Onda Cero

Pełny zapis rozmowy z prezesem Realu Madryt można znaleźć w tych porannych artykułach: część 1.; część 2. Poniżej przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi Hiszpana z tej rozmowy.

Zakończenie prac na Santiago Bernabéu i powrót kibiców
– To będzie gotowe wstępnie pod koniec następnego roku. Rząd powiedział, że oddaje w ręce władz Wspólnot Autonomicznych regulowanie wejścia na stadiony. Prace są tak zorganizowane, by już teraz można było pracować i oglądać mecze na Santiago Bernabéu. Granie na Metropolitano? Nie ma takiej potrzeby.

Odejście Ramosa
– Kocham go jak syna. Sprowadziłem go w 2005 roku, minęło 16 lat... To była 16-letnia epoka, on jest legendą Realu Madryt i z tym zostajemy wszyscy madridistas. Zaoferowaliśmy mu kontrakt, powiedzieliśmy, że ma to termin i taka jest prawda. On sam to przyznał. On myślał o innych rzeczach i cóż, życie toczy się dalej. Na pewno pójdzie mu bardzo dobrze, a to jest jego dom. Któregoś dnia na pewno wróci.

Odejście Zidane'a
– Walczyłem, by został. Spędziłem z nim i José Ángelem [Sánchezem, dyrektorem generalnym] całe popołudnie i cóż... Zidane jest bardzo prosty: gdy mówi, że chce odejść, to już odszedł.

– Prawdę mówiąc nie czytałem jego listu pożegnalnego. Przysięgam na wnuki. Powiedziano mi, że nie był dobry i to na pewno nie był Zidane. Powiedziano mi, że tego listu nie napisał Zidane. Ktoś to napisał, ale nie on. Ja go znam od 2001 roku i on ma wszelkie zalety, jakie istnieją, a ja go bardzo kocham. Życzę mu wszystkiego najlepszego, bo ciągle jest młody i ma przed sobą poważne życie zawodowo-sportowe. Ma wielkie nadzieje na zostanie selekcjonerem Francji i na pewno to się mu uda.

– Trzeba przyznać, że trener, który ma 4 konferencje prasowe w tygodniu, kończy zmęczony. On nie rozumiał nawet, jak można zadawać niektóre z tych pytań, ale to część tej pracy. On się zmęczył. Nie był zły na mnie. Rozmawiałem z nim całe popołudnie i nigdy mi nie powiedział czegoś takiego. Popatrzmy: był zmęczony i było to widać, ale nie mną. Był zmęczony konferencjami i mediami, to był trudny rok, mieliśmy wiele kontuzji, mieliśmy wiele sytuacji z koronawirusem i było ciężko. A nie był to zły sezon, bo w dwóch rozgrywkach skończyliśmy na dobrych miejscach, ale nie wygrywaliśmy. To nie był jednak normalny sezon, więc na pewno nie należy źle oceniać trenera.

Ancelotti
– Cieszymy się, że wrócił Ancelotti z Pintusem i że mamy nowy etap. Rozmawiając z José Ángelem Sánchezem oraz myśląc o dobru klubu, uznaliśmy, że to może być dobre rozwiązanie. Ancelotti ucieszył się i jest tutaj. Jesteśmy zadowoleni z przyjścia wszystkich, także Antonio Pintusa. Nie widziałem się jeszcze z Ancelottim po prezentacji.

Plany na lato
– Przygotowujemy teraz sezon, bo mamy 35 piłkarzy, a można wpisać tylko 25. Jest jak co roku, w tym miesiącu zawsze dzieje się to samo. Real Madryt zawsze pracuje nad posiadaniem najlepszych i mamy wielką drużynę. Mamy przed sobą ogromną pracę w umieszczeniu zawodników, którzy dzisiaj mogą nie być w wieku, który pozwala dać im z siebie najlepsze rzeczy. Musimy ich wypożyczyć i to wielka praca.

Mbappé i Håland
– Ja nie rozmawiam o zawodnikach, którzy nie są w Realu Madryt. Wiem, czego chcą socios i kibice Realu Madryt. Chcą, żeby grali tu najlepsi zawodnicy. Jednak powtarzam, że może ci najlepsi przychodzą tu w wieku 18 lat. I trzeba na nich zaczekać. Kibice Realu Madryt cieszą się zawsze wtedy, gdy grają tu najlepsi.

– Jestem tu od lat i wszyscy wiedzą, jaka jest moja polityka. Logiczne jest, że muszą tu grać najlepsi. Jest też ta mieszanka najlepszych z młodymi, która dawała nam sukcesy w tych latach. Nad tym pracujemy. Jest też prawdą, że drużyny co X czasu muszą się odnawiać. Właśnie w tym roku jesteśmy na etapie odnowy, co jest utrudnione przez temat pandemii, która wyrządziła nam wiele krzywdy. Cóż, jesteśmy tutaj, próbując stanąć na wysokości zadania. Nie chcę jednak rozmawiać o jednym czy dwóch graczach, bo po pierwsze, nie są w Realu Madryt i to byłby brak szacunku, a po drugie, wszyscy wiedzą, co mogę zrobić i we mnie wierzą. Sprowadziłem Figo, Zidane'a, Ronaldo, Beckhama, Cristiano, Kakę, Benzemę... Ludzie we mnie wierzą. Przyjdą ci, których ja i ludzie uznamy za najlepszych, zawsze gdy będzie to najlepsze, bo nie zawsze jest to możliwe.

Sytuacja finansowa Realu Madryt
– Nie jesteśmy zrujnowani, ale Real cierpiał przez 2 ciężkie lata. W tym sezonie mieliśmy zarobić 900 milionów euro, a zarobimy około 600. W poprzednim roku mieliśmy zarobić 800, a zarobiliśmy trochę ponad 600. Przez 2 lata straciliśmy prawie 500 milionów euro. Co więc zrobiliśmy? Wiele rzeczy. Jedną z nich, którą chcę tu wyróżnić, jest hojność zawodników, która pozwoliła, byśmy mogli zamknąć te dwa sezony w powiedzmy z satysfakcjonującymi wynikami w tych czasach. Bo nie jest łatwo. Jestem tu od 2000 roku i nigdy nie myślałem, że przyjdzie dzień, w którym będę musiał powiedzieć piłkarzom, że muszą obniżyć zarobki. Oni odpowiadali, że mają wszystko dzięki temu klubowi, więc jeśli klub nas potrzebuje, jesteśmy gotowi. To jest Real Madryt.

Varane
– On gra na EURO i gdy wróci, zapytamy go o przyszłość. Zostaje mu rok kontraktu, ale nie rozmawialiśmy z nim jeszcze, bo pojechał na EURO. Sprawy transferów i kontraktów odbywają się po EURO w lipcu.  Varane jest tu od wielu lat, zawsze zachowywał się dobrze, jest dżentelmenem i powie, czego chce. Jeśli będzie chciał odejść, powie o tym. Jeśli chce zostać, też o tym powie.

Marcelo
– Będzie pierwszym kapitanem. Zostaje mu rok kontraktu. Jest kapitanem, wywalczył to sobie, jest tu od dawna. Popatrzmy na to, że trudno znaleźć takiego lewego obrońcę jak Marcelo. Szczerze... Dla mnie on razem ze swoim poprzednikiem są najlepszymi lewymi obrońcami w historii. Roberto Carlos i Marcelo. Jeśli mam mówić o Marcelo, nie mam nic innego jak pochwały na temat tego, czego dokonał. Był spektaklem.

Superliga
– Nic nie zawiodło. Pracowaliśmy od 2 lat w grupie 12 ekip i stworzyliśmy format dla uratowania czegoś, co umiera, czyli futbolu. I powiem dlaczego umiera. Futbol traci zainteresowanie. Wiemy to, bo widownia znacząco spada. A dlaczego? Bo większość meczów nie jest atrakcyjna. Także dlatego, że młodzież ma inne sposoby na rozrywkę na innych platformach. Jeśli widownia spada, spadają prawa telewizyjne. A co dzieje się, jeśli spadają? Nie można opłacić swoich wydatków. To jest problem, jaki mamy.

– Ani Superliga nie jest zamknięta, ani nie przestaje premiować zasług sportowych. Nie! Musimy jednak jakoś zacząć. Robimy to tak, że sprawdzamy, kto ma najwięcej fanów. Nikogo nie wykluczyliśmy.  Wszyscy nie mogą tam być. Także Napoli, Roma... Dlatego doszliśmy do tej sytuacji, w której chcemy wszystkich zadowolić. Dlatego też spada zainteresowanie, bo muszę tłumaczyć, że Roma czy inna ekipa wzbudza mniejsze zainteresowanie niż United kontra PSG. Wzięliśmy widownię ze wszystkich meczów we wszystkich ligach. Wzięliśmy to pod uwagę, bo tu rządzą fani. Gdzie są fani? Kto posiada fanów? Zbadaliśmy związek klubów z fanami. Naturalne jest, że Manchester United ma dużo więcej fanów niż Roma, bez obrażania kogokolwiek. Wzięliśmy 12 takich klubów i one tam są. A dlaczego wzięliśmy 12 ekip z największą liczbą fanów na świecie? Bo oni będą zainteresowani tymi meczami. Dzisiaj Liga Mistrzów interesuje tylko od ćwierćfinałów.  Jeśli nie będzie pieniędzy, futbol umrze. Posłuchaj: popatrz na widownię w czasie EURO. Futbol spada, bo traci zainteresowanie. Jedyny sposób, by to zatrzymać, to konkurencyjne mecze. Jeśli tego nie rozumiesz, trudno, ale taka jest rzeczywistość. Ja kocham wszystkie zespoły...

– Real Madryt jedzie, gdzie musi, ale takiego meczu [na Syberii] nikt nie ogląda. Dlatego nie ma z niego pieniędzy. Dlatego szukamy ligi z tymi, którzy dają najwięcej pieniędzy i gwarantują najwyższy poziom. Każdy ma swój garnitur, z jakiego jest zadowolony. Nie każdy jest Manchesterem United. Przede wszystkimi, ligi dalej zostają takie same w naszym projekcie. Te rozgrywki nie są też zamknięte. Przeciwnie, są otwarte, o czym mówiliśmy. Chcemy jedynie, by to kupowano. Jeśli to zrobimy i nie będzie się tego kupować, jest po wszystkim.

– Angielskie kluby były pod presją UEFA i podpisały coś, czego nie powinny były podpisywać. Podpisały to, bo miały zobowiązanie z Superligą. Dlatego ciągle są w Superlidze, bo nikt wcale z niej nie odszedł. Jednak jeśli kogoś stawia się pod ścianą i mówi, że nie zagra w Lidze Mistrzów, to niektórzy są słabsi i podpisują takie rzeczy jak ten dokument UEFA.

– Nie boję się Čeferina. Jak mam się tego bać, jeśli on już chciał wyrzucić nas z Ligi Mistrzów? I sądy powiedziały: nie, to nielegalne. To oznaka monopolu. Pokazano, że nie mogą tego robić. Sam widziałeś, że się z tego wycofali. Teraz zobaczymy, co się wydarzy. W koszykówce mamy takie rozgrywki jak Euroliga, które zostały stworzone przez kluby. Nie może tak być w futbolu? Tego szukamy, dając szansę wszystkim jak w koszykówce. Tam kto chce rozgrywać konkurencyjne mecze, jest przyjmowany do rozgrywek. Tu temat jest taki, że mamy 250 ekip w Europie.

– My się zgadzaliśmy, że będziemy rozmawiać z UEFA. A czego chcą oni? Utrzymania obecnej sytuacji. Chcą utrzymania swoich przywilejów. Kibice na świecie nie chcą tego. Tracimy 8 miliardów euro, a Čeferin podwyższa sobie pensję. To coś niespotykanego. Rozmawiamy o pensjach wszystkich, a popatrzcie na pensje prezesów lig, którzy też podwyższają sobie zarobki. W jakim kraju my żyjemy. Rozmawiamy, że ustawiają [na koszulkach w Lidze Mistrzów] Fundację UEFA, a ona daje dzieciakom z całej Europy 2 miliony euro rocznie. Tymczasem ich pensje są wyższe od tej kwoty. Dlaczego nie mówimy o tym, że ci ludzie mają przywileje i że chcą je utrzymać, gdy futbol umiera? Ty wiesz, że Real Madryt nie ma właściciela. Ja nie jestem właścicielem Realu Madryt. Jaki mam w tym interes? Przejąłem klub, który przechodził przez to samo. W latach 50. stworzono Puchar Europy w tych samych warunkach.

– Nie, wszystkie kluby nie są równe.  Ty uważasz, że wszystkie mecze są tak samo atrakcyjne dla ludzi? Nie. Weźmy Ligę Mistrzów. Pierwsze mecze są bardzo słabo oglądane i zaczyna to wzrastać od ćwierćfinałów. Te pieniądze za tę część rozgrywek są niewystarczające. Mówię ci, że są mecze, które nie są atrakcyjne i są te, które są atrakcyjne. Rozumiesz, że bardziej atrakcyjny jest mecz United-Bayern niż nie wiem kto z kim. Popatrz na oglądalności, nic więcej. Nie trzeba mówić nic więcej. Gdy gra Real z Barceloną, na żywo na świecie oglądają to setki milionów osób. Taka jest prawda i na tym możesz zarobić. To jest proste...

– Historia pokazuje, że na początku grywaliśmy w rozgrywkach regionalnych. W Andaluzji między sobą, w Walencji między sobą. Gdy stworzono ligę krajową, ktoś z danego regionu do niej wszedł, ale mówiono, że to koniec futbolu. Stworzono jednak ligi krajowe. Następnie w 1955 roku z Santiago Bernabéu na czele i przy sprzeciwie Barcelony, by dać przykład, a przyznał to ostatnio sam Laporta, stworzono Puchar Europy. Mówiono: ale jak to Włoch będzie grać z Francuzem i Hiszpanem? Też mówiono, że to koniec futbolu. A zmieniło to futbol na dobre! Teraz mamy moment, by dostrzec rzeczywistość i to, co się dzieje. Chcieliśmy tego, że zostajemy w lidze krajowej jak dotychczas, ale przy tym w każdym tygodniu od początku sezonu będziemy mieć atrakcyjne mecze. Nic więcej. To się kupuje, reszty nie. Jeśli oglądalność tak spada, trzeba zrobić coś zanim sięgną dna.

– Mamy 12 ekip i podpisaliśmy wiążące porozumienie między nami wszystkimi. Nikt nie może odejść, bo to wiążące porozumienie, które łączy nas serią artykułów w ramach naszej organizacji. Co się stało? Gdy to ogłosiliśmy, dodając, że kluby założyciele chcą rozmawiać z UEFA i FIFA, pojawiła się agresja, szczególnie ze strony UEFA. Zaczęli nam grozić, by ochronić swoją dominującą pozycję w świecie piłki. Biedni Anglicy wpadli w tę pułapkę. Podpisali ten dokument, który podobno był dobrowolny. Poszliśmy więc do sądu, a sąd wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że nie można naruszać Superligi, że to nasze prawo, że nie można stawiać jej przeszkód ani jej grozić. Sędzia przetłumaczył to na niemiecki, wysłał hiszpańskiemu ministerstwu sprawiedliwości, a hiszpańskie ministerstwo sprawiedliwości wysłało orzeczenie szwajcarskiemu ministerstwu sprawiedliwości, które wysłało UEFA i ostrzegło, że UEFA nie może zrobić nic przeciwko Superlidze, ani osobom, ani klubom. Wtedy wszystko się zmieniło. Te groźby nagle ustały. Taka jest sytuacja, dopóki nie wypowie się trybunał w Luksemburgu. Sąd w Hiszpanii zwrócił się też do niego, co ten zaakceptował, by odpowiedział na serię pytań, czy UEFA ma pozycję dominującą i czy to monopol. W zjednoczonej Europie wolna konkurencja to świętość i czekamy, co powie trybunał w Luksemburgu. To miało miejsce w wielu przypadkach, na przykład przy Prawie Bosmana. Trybunał w Luksemburgu jest jak Sąd Najwyższy dla całej Europy. Kiedy on coś orzeka, dotyczy to wszystkich 27 krajów, a w międzyczasie mamy normalne życie. Będziemy się bronić przed wszystkim. Na przykład, poprosiliśmy, by wycofano te dokumenty, jakie podpisali Anglicy. Myślę, że wygrywamy to w sądach.

– Dlaczego mogę zorganizować sobie turniej w tenisa w Europie? Ja i ty możemy sobie stworzyć rozgrywki w tenisa, golfa, koszykówkę czy piłkę ręczną, a nie możemy zorganizować turnieju piłkarskiego? Dlaczego?

Brak zawodnika Realu w kadrze Hiszpanii na EURO
– Okoliczności były takie, że trójka, która miała największe szanse i na pewno by pojechała, odniosła kontuzje. Chodzi mi o Sergio Ramosa, Daniego Carvajala i Lucasa Vázqueza. Nacho? Nacho nie był też zawodnikiem pierwszego składu Realu Madryt, więc rozumiem to tak, że Luis Enrique szuka też innych obrońców niż czwartego czy trzeciego stopera Realu Madryt.

Raúl a przejęcie pierwszej drużyny już teraz
– W jakiejś przyszłości zostanie jej trenerem. Ma wszystkie warunki, by nim zostać, nie mam co do tego wątpliwości. Jednak w tym momencie potrzebowaliśmy zmiany na takie okres odnowy z kimś bardziej doświadczonym niż Raúl, który zbiera je sezon po sezonie. On na pewno będzie naszym człowiekiem na przyszłość.

Luis Campos jako nowy dyrektor sportowy
– Czytałem o tym, ale to nie odpowiada rzeczywistości. To nazwisko, jakie znamy właśnie z czasów Mourinho, ale to, co wyszło w mediach, nie odpowiada rzeczywistości.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!