Hiszpania awansuje, Polska kończy turniej
Dziś o 18:00 rozpoczęły się mecze, które rozstrzygnęły kwestię awansów w grupie E.
Fot. Getty Images
Na pierwszy ogień poszły dziś rozstrzygnięcia w grupie E, czyli grupie polskiej. Podopieczni Sousy mierzyli się ze Szwecją i jak najbardziej mieli w swoich rękach awans, choć konieczne do niego było pokonanie Szwedów, którzy ów awans i tak mieli już zagwarantowany. Bardzo szybko okazało się jednak, że ten nieśmiertelny pech nie opuszcza Polaków nawet w decydujących meczach. Po starciach przed polem karnym piłkę szczęśliwie podbił Isak, przez co interweniować nie mógł Jóźwiak. Futbolówka trafiła do Forsberga, a ten bezlitośnie pokonał Szczęsnego w drugiej minucie.
Polacy próbowali atakować, ale Szwedzi bronili na tyle dobrze, że przyszło do rozgrywania dobrze znanej nam taktyki tysiąca i jednej wrzutki. W Realu Madryt jednak przynajmniej ma je kto wykonywać, bo w Petersburgu Jóźwiak i Puchacz robili to niezwykle fatalnie. Właściwie jedyną nadzieją były rzuty rożne bite przez Zielińskiego i po jednym z takich rzutów rożnych piłkę na głowie miał Lewandowski, ale dwukrotnie trafił w poprzeczkę, a futbolówka szcześliwie dla Szwedów opuściła pole karne. Do przerwy było więc 1:0.
W drugiej połowie Polska od początku grała całkiem nieźle, aż po 10 minutach przyszła seria błędów. Najpierw Krychowiak bezcelowo uderzał z dystansu, następnie Frankowski potknął się i nie zatrzymał Kulusevskiego, by Szwed później łatwo wszedł w pole karne Szczęsnego i wyłożył piłkę Forsbergowi. Pomocniik natomiast plasowanym strzałem zdobył drugą bramkę w tym meczu, wydawało się, ucinając całkowicie nadzieje Polaków. Wtem jednak Zieliński posłał fenomenalną piłkę do Roberta Lewandowskiego, a ten jeszcze lepszym strzałem pokonał Olsena. Chwilę później do siatki trafił Świerczok, ale sędzia odgwizdał spalonego.
Szwedzi raczej już nie szturmowali bramki Szczęsnego, a Polska dalej miała nadzieję na bramkę wyrównującą. Ta wreszcie przyszła w 84. minucie, gdy w końcu zobaczyliśmy dobre dośrodkowanie, a jego autorem był Frankowski. Piłka trafiła prosto do Lewandowskiego, któremu pozostało tylko trafić do siatki. W końcówce zrobiło się więc bardzo gorąco, a pięć minut czasu doliczonego tylko poprawiło nam humory. W końcówce na piłkę niczyją nie poszedł Glik, zostając z tyłu. Szwedzi przeprowadzili składną akcję, a Claesson, rezerwowy, strzelił zwycięskiego gola.
Szwecja – Polska 3:2 (1:0)
1:0 Emil Forsberg 2'
2:0 Emil Forsberg 59' (asysta: Kulusevski)
2:1 Robert Lewandowski 61' (asysta: Zieliński)
2:2 Robert Lewandowski 84' (asysta: Frankowski)
3:2 Viktor Claesson 90+4' (asysta: Kulusevski)
Szwecja: Olsen; Lustig (68' Krafth), Lindelöf, Danielson, Augustinsson; Larsson, Ekdal, Olsson, Forsberg (78' Claesson); Quaison (55' Kulusevski), Isak (68' Berg).
Polska: Szczęsny; Bereszyński, Glik, Bednarek; Jóźwiak (61' Świerczok), Krychowiak (78' Płacheta), Klich (73' Kozłowski), Puchacz (46' Frankowski); Świderski, Zieliński; Lewandowski.
Hiszpanie do meczu ze Słowacją podeszli oczywiście w roli faworytów, ale faworytów pod presją. Musieli wygrać, by awansować do fazy pucharowej, a krajowe media w ostatnich dniach nie oszczędzały ani Luisa Enrique, ani poszczególnych piłkarzy. Mecz zaczęli oczywiście dominując, ale bez konkretów w ataku, aż przyszła sytuacja, gdy podytkowano na ich korzyść rzut karny. Do futbolówki podszedł jednak Álvaro Morata i, a jakże, spudłował. Słoweńcy bronili się jeszcze nieco ponad kwadrans, aż bardzo pechowo piłkę do własnej siatki wpakował Dubrávka. Ten gol widocznie zdjął presję z barków podopiecznych Enrique, którzy zaczęli nieco spokojniej rozgrywać piłkę, aż w doliczonym czasie gry pierwszej połowy ich prowadzenie podwyższył Aymeric Laporte. Na przerwę schodziliśmy więc z wynikiem 0:2.
W drugiej połowie mieliśmy show Hiszpanów. Do siatki trafił najpierw Sarabia, a dziesięć minut później na listę strzelców Ferrán, minutę po zameldowaniu się na boisku. Rozszalał się ewidentnie Pablo Sarabia, który, jak pamiętamy, miał być bardzo zaskoczony powołaniem. To on asystował przy golu Torresa i ogólnie trzeba przyznać, że za nim bardzo dobry występ. Manitę dopełnił Juraj Kucka, pokonując własnego bramkarza. Ten wynik dał Hiszpanii awans z drugiego miejsca.
Słowacja – Hiszpania 0:5 (0:2)
0:1 Martin Dúbravka 30' (gol samobójczy)
0:2 Aymeric Laporte 45+3' (asysta: Moreno)
0:3 Pablo Sarabia 56' (asysta: Alba)
0:4 Ferrán Torres 67' (asysta: Sarabia)
0:5 Juraj Kucka 71' (gol samobójczy)
Słowacja: Dubrávka; Pekarík, Šatka, Škriniar, Hubočan; Haraslín (69' Suslov), Kucka, Hromada (46' Lobotka), Mak (69' Weiss); Hamšík, Duda (46' Duris).
Hiszpania: Simón; Azpilicueta (77' Oyarzábal), García (71' Torres), Laporte, Alba; Koke, Busquets (71' Thiago), Pedri; Sarabia, Morata (66' Ferrán), Moreno (77' Adama).
Grupa E | ||||
Lp. | Drużyna | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | SZWECJA | 3 | 5:2 | 7 |
2. | HISZPANIA | 3 | 6:1 | 5 |
3. | Słowacja | 3 | 2:7 | 3 |
4. | Polska | 3 | 4:6 | 1 |
Klasyfikacja zespołów z trzecich miejsc | ||||
Lp. | Drużyna (Grupa) | Mecze | Bramki | Punkty |
1. | CZECHY (D) | 3 | 3:2 | 4 |
2. | SZWAJCARIA (A) | 3 | 4:5 | 4 |
3. | Portugalia (F) | 2 | 5:4 | 3 |
4. | Ukraina (C) | 3 | 4:5 | 3 |
5. | Finlandia (B) | 3 | 1:3 | 3 |
6. | Słowacja (E) | 3 | 2:7 | 3 |
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze