Jak kończyły się powroty na ławkę Realu?
1 czerwca Real Madryt oficjalnie ogłosił powrót Carlo Ancelottiego na ławkę trenerską Królewskich. To nie pierwszy raz, kiedy klub decyduje się na wybór szkoleniowca, który w przeszłości prowadził już Los Blancos. Jak radzili sobie trenerzy, którzy wracali do klubu?
Fot. własne
Jacinto Quincoces
Jego nazwisko jest nierozerwalnie związane z Ciriaco, z którym tworzył legendarną parę stoperów najpierw w Alavés, a później w Realu Madryt. Santiago Bernabéu zaoferował mu pracę w roli trenera w sezonie 1945/1946, który zakończył się zdobyciem Pucharu Króla. Klub nie przedłużył kontraktu z Quincocesem i ponownie odezwał się do niego w sezonie 1947/1948, jednak w połowie rozgrywek go zwolnił. Mimo że drugi etap hiszpańskiego szkoleniowca nie był zbyt udany, to Quincoces mógł się pochwalić tym, że był pierwszym trenerem Realu Madryt, który zasiadł na ławce na Estadio Santiago Bernabéu, który został zainaugurowany na początku tamtego sezonu.
Baltasar Albéniz
Historia niemal identyczna, jak Quincocesa. Baltasar Albéniz wygrał Puchar Króla w pierwszym etapie (1946/1947) i został zwolniony w połowie sezonu po powrocie (1950/1951). Mimo tego miał świetną karierą trenerską, w której prowadził między innymi reprezentację Hiszpanii.
Luis Carniglia
Przypadek argentyńskiego szkoleniowca był wyjątkowy, ponieważ opuścił ławkę Królewskich nie z powodu decyzji prezesa, ale z powodów zdrowotnych. W pierwszym sezonie pracy (1957/1958) wygrał z drużyną dublet: ligę i Puchar Europy. W drugim musiał oddać stanowisko w ręce Miguela Muñoza, jednak wrócił na czas, by poprowadzić zespół w finale Pucharu Europy, w którym Los Blancos pokonali w Stuttgarcie 2:0 Stade de Reims i zdobyli La Cuartę.
Miguel Muñoz
Zastąpił Carniglię, by tym samym rozpocząć swój drugi etap (pierwszy był praktycznie epizodyczny), który był najdłuższym w historii Realu Madryt. Muñoz był trenerem przez 15 lat, podczas których zdobył 14 tytułów, w tym między innymi dwa Puchary Europy, dziewięć mistrzostw Hiszpanii i pierwszy Interkontynentalny. W sumie prowadził drużynę w 605 spotkaniach, co dziś wydaje się niemożliwe do pobicia.
Luis Molowny
Oficjalny strażak w historii Realu Madryt, w którym zapisał się jako legenda i wielka gwiazda przed przyjściem Di Stéfano. Prowadził zespół aż w czterech etapach, zawsze w sytuacjach kryzysowych. Za każdym razem wygrywał tytuły: Puchar Króla, dwa mistrzostwa Hiszpanii z rzędu, kolejny Puchar, a w ostatnim etapie kolejną ligę, dwa Puchary UEFA i Puchar Ligi. W sumie zdobył 8 tytułów w 180 grach.
Alfredo Di Stéfano
Legenda wróciła do klubu w roli trenera w 1982 roku. Jego pierwszy sezon zapisał się jako najbardziej frustrujący w historii Realu Madryt, który był wicemistrzem we wszystkich rozgrywkach: lidze, Pucharze Króla, Pucharze Ligi, Superpucharze i Pucharze Zdobywców Pucharów. W drugim sezonie (1983/1984) Królewscy byli jeszcze dalej od zdobycia jakiegokolwiek tytułu i „La Saeta” zamknął dwa sezony bez jakiejkolwiek zdobyczy. Di Stéfano wrócił jako trener tymczasowy w sezonie 1990/1991 (na 18 spotkań), by w końcu wygrać tytuł – Superpuchar z Barceloną po przepięknej bramce Santiego Aragóna na Bernabéu.
Leo Beenhakker
Zmienił „La Quintę” w maszynę do wygrywania mistrzostw Hiszpanii (trzy w pierwszych trzech sezonach między 1986 a 1989 rokiem), jednak nie potrafił zdobyć Pucharu Europy, który był obsesją Mendozy. Wyleciał po porażce 0:5 z Milanem Ancelottiego na San Siro. Mimo tego Mendoza ponownie wezwał go w kampanii 1991/1992, by zastąpić Anticia, którego zespół był liderem, jednak tracił paliwo w La Lidze. Skończyło się po pierwszej katastrofie na Teneryfie, gdzie Królewscy przegrali mistrzostwo w ostatniej kolejce sezonu.
Jonh Benjamin Toshack
Objął wielki Real i wygrał piąte mistrzostwo Hiszpanii z rzędu, w którym drużyna pobiła rekord zdobytych bramek w sezonie ligowym (107), który przetrwał aż do sezonu 2011/2012. Toshackowi nie udało się jednak podbić Europy. Wrócił do klubu w połowie sezonu 1998/1999, jednak wywiad dla Marki, w którym Walijczyk stwierdził, że „prędzej świnie będą latać nad Bernabéu, niż ja zmienię zdanie” wyczerpał cierpliwość Lorenzo Sanza.
Vicente del Bosque
Człowiek „z domu”, profil Molownego, zadebiutował w roli trenera w marcu 1994 roku po głośnym wyrzuceniu Benito Floro, po czym wrócił do pracy w starym miasteczku sportowym. Następnie objął Real Madryt na dwa mecze między wyrzuceniem Valdano a przyjściem Arsenio (styczeń 1996). W sezonie 1999/2000 po zwolnieniu Toshacka popularny „Sfinks” dostał kolejną szansę, którą wykorzystał wygrywając w Paryżu La Octavę. Del Bosque pozostał na stanowisku mimo zmiany prezesa (w wyborach Florentino Pérez pokonał Lorenzo Sanza) i zdobył kolejną Ligę Mistrzów, Superpuchar Hiszpanii, Superpuchar Europy oraz Klubowe Mistrzostwa Świata. W sezonie 2002/2003 wygrał swój drugi tytuł ligowy, jednak dzień po fecie Królewscy zakomunikowali, że Del Bosque i Fernando Hierro opuszczają klub, co niektórych madridistas boli do dziś. Po kilku latach „Sfinks” zdobył z reprezentacją Hiszpanii Mistrzostwo Świata.
Fabio Capello
Dwa sezony, dwie ligi (1996/1997 i 2006/2007). Po zdobyciu pierwszej uciekł i wrócił do Mediolanu. Za drugim razem został zwolniony przez Ramóna Calderóna. Zbudował fundamenty pod wygranie La Séptimy.
Zinédine Zidane
Największy trener najnowszej historii Realu Madryt. Objął stanowisko w styczniu 2016 roku po zwolnieniu Rafy Beníteza i reszta jest już historią: trzy Ligi Mistrzów, mistrzostwo Hiszpanii, dwa Klubowe Mistrzostwa Świata, dwa Superpuchary Europy i Superpuchar Hiszpanii. Opuścił klub po zdobyciu La Decimotercery i wrócił kilka miesięcy później, by wygrać kolejną ligę i Superpuchar kraju. Sezon 2020/2021 był jedynym bez żadnego tytułu.
Carlo Ancelotti
W pierwszym etapie pracy w dwóch sezonach zdobył cztery puchary, przede wszystkim La Décimę. Kampanię 2014/2015 zakończył bez żadnego poważnego tytułu i opuścił stolicę Hiszpanii, do której właśnie wrócił.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze