Varane: Pierwszy raz w tym sezonie przygotowuję się fizycznie do gry
Raphaël Varane udzielił wywiadu dziennik Ouest-France. Przedstawiamy pełne tłumaczenie rozmowy z obrońcą Realu Madryt, która skupia się głównie na trudnościach, jakie niesie za sobą trwający sezon.
Fot. Getty Images
Dwa lata temu powiedziałeś nam, że EURO 2016 to dla ciebie niezaleczona blizna. Czy to czas, by ją zaleczyć?
[uśmiech] Czas robi swoje, ale brak szansy na przeżycie EURO w ojczyźnie pozostanie bolesny. Teraz to będzie moje pierwsze EURO i jeśli wygramy, to będę mógł ruszyć dalej, ale nawet jeśli wygramy trzy kolejne EURO i trzy mundiale, tamto EURO zawsze pozostanie złym wspomnieniem.
To ostatni wielki tytuł, jakiego ci brakuje w wieku 28 lat.
To zaostrza mój apetyt na rywalizację!
Jaki jest klucz do zwycięstwa?
Nigdy nie można zapomnieć, że najważniejsza jest grupa, a w niej każdy musi dać z siebie wszystko. Taka jest też nasza mentalność. Ja osobiście postrzegam najwyższy poziom jako ciąg wyzwań. Kariera jest bardzo krótka, a drogę, jaka się przed nami pojawia, pokonujemy bardzo szybko. Zawsze trzeba pragnąć stawania się lepszym graczem, odnawiania samego siebie... Tak jest w życiu i multiplikuje się to dziesięciokrotnie w zawodowym futbolu.
Musisz motywować się każdego dnia, by móc iść taką drogą i unikać zmęczenia?
Masz wzloty i upadki, ale to kwestia filozofii. Jeśli obudziłbym się w łóżku i pomyślał, że nie muszę już niczego udowadniać, wolałbym zostać w łóżku. Jednak chcę czerpać z życia, angażować się w nowe projekty. Czego jeszcze nie zrobiłem? W czym mogę być lepszy? To motywacja pcha cię do stawania się lepszym zawodnikiem i lepszym człowiekiem.
Jakie są twoje osobiste wyzwania?
Mogę zmieniać rzeczy dotyczące przygotowania fizycznego, diety, działań przedmeczowych czy regeneracji. Próbuję szukać innowacji, a na boisku uważam, że na przykład rozwinąłem się pod względem grania długich piłek obiema nogami. Wykonuję też mniej długich sprintów, bo lepiej się ustawiam. Mam duże doświadczenie, ale zawsze masz miejsce na rozwój.
Koronawirus zaburzył dla piłkarzy wiele z ich odnośników.
Dokładnie. Od roku nie mieliśmy przygotowań fizycznych, a to zmienia wiele rzeczy. Naruszyło to każdego. Cały ten klimat wywołuje też niepokój. Mamy jednak szczęście tworzyć u ludzi emocje i zapał. Zapewne lepiej zrozumieliśmy naszą rolę w społeczeństwie, naszą odpowiedzialność. Ludzie muszą odłączać się od życia codziennego, a sport to umożliwia.
Profesjonalny sportowiec jest zaprogramowany i działa na podstawie rutyny. Bez niej jest trudniej?
Tak. To było najtrudniejsze. Musieliśmy się dostosować, ale teraz przejście do gry na EURO jest łatwiejsze. Główny problem jest taki, że nie mieliśmy absolutnie żadnej szansy na odłączenie się od gry w trakcie sezonu. Nie mieliśmy przerwy zimowej, dla wielu nie było żadnej szansy na jakikolwiek wyjazd. Teraz musimy być w bańce z dala od rodzin. A to dopiero początek!
Jak podchodzisz do tak przeładowanego terminarza?
Reprezentanci mają najtrudniej, bo grają cały czas. Też jesteśmy ludźmi. Chyba FIFPro w swoim raporcie stwierdziło, że optymalny czas na regenerację to 5 dni. My gramy cały czas co 3 dni, a czasami pierwszy mecz zaczynamy o godzinie 22, a następny za 3 dni o 12:00. W krótkim okresie możesz usiąść na ławce, ale w długim nie możesz tego robić.
A mówi się o nowych turniejach i rozgrywkach...
Gdy widzimy różne projekty reform z kolejnymi meczami, mówimy, że będzie ciężko... Chcemy, by futbol pozostał atrakcyjny, by był spektaklem z intensywnością. Jednak jeśli chcemy zainteresować nim ludzi, musimy go zrewitalizować, musimy tworzyć show, a tego czasami brakowało w trakcie pandemii. Do tego potrzebujesz myślenia o fizycznym i mentalnym zdrowiu piłkarzy. Terminarz są pełne. Już dość. Niektórzy trenerzy mówią o tym coraz częściej i trzeba będzie mówić o tym jeszcze więcej. Nie chodzi o to, że jesteśmy leniami, bo nie taka jest nasza mentalność, ale czasami musisz odpocząć! Jednak trudno też piłkarzowi powiedzieć trenerowi, że musi odpocząć. Nie możesz tego zrobić. Z drugiej strony, jaki jest w tym wszystkim cel? Granie każdego dnia?
Czy czujesz zmęczenie fizyczne i mentalne przed tym EURO?
Oczywiście. To czasami niedoceniany czynnik. Ja miałem jedynie przerwę od gry w kwietniu, gdy byłem zarażony, a potem nie grałem przez kontuzję, którą też można tym tłumaczyć. Przyznaję, że wróciłem trochę za wcześnie i przez to nie mogłem wystąpić w kilku ważnych spotkaniach Realu w końcówce sezonu. Przy tym nie mamy też pełnej perspektywy na efekty zarażenia koronawirusem. Mimo wszystko byłem miło zaskoczony świeżością naszej grupy od startu przygotowań: mamy młodość, entuzjazm, błysk. To bardzo ważne, bo to pozwala nam iść do przodu z zaufaniem do naszego współżycia w drużynie. Mam też nadzieję, że powrót kibiców na stadiony doda wszystkim energii.
To najtrudniejszy sezon w twojej karierze?
Najtrudniejszą częścią był brak możliwości znalezienia czasu na cieszenie się narodzinami mojej córki w końcówce października. Ogólnie ten sezon był bardzo nieregularny, ale widzieliśmy to u każdego w każdym miejscu.
Jak nastawiasz się do odniesienia przy tym wszystkim sukcesu z reprezentacją na miarę mistrzostwa świata z 2018 roku?
Pierwszy raz w tym sezonie przygotowuję się fizycznie do gry, sytuacja jest trochę odwrócona! Szukam świeżości. Mam nadzieję, że będę na moim najlepszym fizycznym poziomie w trakcie turnieju.
Czy do wygrania EURO będziecie potrzebować poprawek w pomyśle na grę? Ofensywne zachowania zmieniają się z powrotem Benzemy.
Tak! W tej grupie mamy różne zalety. Możemy grać na wiele różnych sposobów i mamy wiele opcji. Musimy dopracować różne systemy i sposoby na grę, w tym zmiany w trakcie meczu zależnie od rywala. W trakcie nadchodzących bitew będziemy musieli dobierać odpowiednie bronie.
Mówi się, że wielkie turnieje wygrywa się obroną!
Zgadzam się! [śmiech] Potrzebujemy solidnej podstawy i wspólnej pracy niezależnie od systemu. W obronie mocno zależymy od pracy pomocników i atakujących, bo od tego zależy, jakie sytuacje nas czekają - dwóch na jednego, trzech na jednego... Indywidualnie profil Presnela [Kimpembe] jest podobny do tego Samuela [Umtitiego]. Dobrze się już znamy.
Jak wykonujesz rolę drugiego kapitana?
Mamy uzupełniające się osobowości poza futbolem i to coś świetnego. To samo dotyczy trenerów. Mocno obserwuję, co dzieje się między każdym z nas i staram się być starszym bratem dla nowych graczy. Lubię też rozmawiać przed meczami o taktyce, indywidualnościach, ustawieniu. Naszą rolą jest także zabicie na alarm, gdy coś wymyka się spod kontroli.
Czy ty w ogóle się wkurzasz? Czy w ogóle wariujesz w jakiejkolwiek sytuacji?
Nie, nie wariuję. [śmiech] Jednak są momenty, gdy musisz podnieść głoś. Tak stało się w marcu w przerwie meczu z Bośnią. Jednak nie słyszysz mnie takiego zbyt często.
Ponowne powołanie Benzemy, z którym ty grasz od tak dawna, musiało być ulgą.
Byłem na najgorszej pozycji do komentowania jego sprawy, gdy przyjeżdżałem na reprezentację, a teraz jest odwrotnie, jestem na najlepszej pozycji. [śmiech] Ułatwiłem jego ponowną integrację w grupie. On jest szczęśliwy, że tutaj jest, a koledzy także są szczęśliwi. Jednak dowiedziałem się o wszystkim jak wy, byli bardzo dyskretni.
Benzema z 2021 roku mocno różni się od tego z 2015 roku?
Najbardziej uderza mnie jego spokój. Cicha siła. Jest spokojny, pewny siebie, dojrzał. On wykorzystuje wszystko, co jest pozytywne.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze