„Nie przełożyli nam meczu z Realem przez… Eurowizję”
La Liga ostatecznie nie przełożyła meczu Realu Madryt z Villarrealem na sobotę. Zółta Łódź Podwodna będzie musiała wystąpić w lidze na trzy dni przed finałem Ligi Europy przez, jej zdaniem, sobotnią Eurowizję.
Fot. Getty Images
Villarreal zmierzy się w ostatnim starciu Ligi Europy z Manchesterem United w środę 26 maja w Gdańsku. Trzy dni wcześniej, w niedzielę 23 maja, ma zagrać w ostatniej kolejce La Ligi w Madrycie z Realem. Terminarz jest zunifikowany i wszystkie ekipy zaangażowane w walkę o mistrzostwo zagrają o tej samej porze tego samego dnia. Unai Emery już w poprzednim tygodniu wnioskował o przesunięcie meczu na sobotę, niezależnie od sytuacji w tabeli.
Ostatecznie La Liga nie wysłuchała próśb Villarrealu, na co w niedzielny wieczór poskarżył się Fernando Roig, dyrektor generalny klubu. Przedstawiamy jego słowa na ten temat wystosowane w radiu COPE.
– Zawsze szanowaliśmy te kwestie, bo ustalanie terminarza to złożony temat. Telewizje dają wiele pieniędzy klubom, ale nie rozumiemy argumentu, że w sobotę oglądalność będzie aż tak mniejsza, bo jest Eurowizja i takie rzeczy. Reprezentujemy hiszpański futbol w Europie i nie rozumiemy tego. Okazujemy szacunek hiszpańskim rozgrywkom, bo zagramy z ekipą walczącą o tytuł, więc musimy wyjść rywalizować na maksymalnym poziomie, a mamy też swoje interesy w La Lidze. Chcemy rywalizować, ale na 3 dni przed finałem trener będzie musiał zarządzać sytuacją drużyny. Nie rozumiemy tego i uznajemy to za błąd, który zmniejsza nasze szanse w La Lidze i Lidze Europy.
– Eurowizja? Wydaje się, że o to chodzi… [dziennikarz zastanawia się, jaki jest problem, jeśli Eurowizja zaczyna się o godzinie 21:00] Uważam, że istnieje tu mały szacunek dla Villarrealu i tego, o co gra Villarreal, nawet jeśli reprezentujemy Hiszpanię w finale Ligi Europy.
– Jest jeszcze szansa na zmianę terminarza? Chciałbym tego i oby była szansa, ale terminarz jest wyznaczony. Próbowaliśmy... Teraz pozostaje czekać na zdrowy rozsądek i wysłuchanie nas. My dostosowywaliśmy się do terminarza cały sezon, często grając po późnych powrotach z pucharów. Były dni, gdy graliśmy w południe w niedzielę, ale wiemy, jak złożoną sprawą jest ustawienie terminarza. Przyjmowaliśmy mały odpoczynek jako coś normalnego. Nie rozumiemy jednak, dlaczego przed finałem europejskiego pucharu nie można przesunąć kilku meczów na sobotę, gdy Realowi, Atlético i innym zaangażowanym ekipom jest wszystko jedno. Spróbujemy być konkurencyjni w Madrycie, ale bylibyśmy bardziej konkurencyjni, gdybyśmy zagrali w sobotę. Nie wprost wpływamy na interesy Atlético.
– Rozsądniej byłoby dla nas zagrać w sobotę. To tylko 24 godziny różnicy, ale czasami te 24 godziny są kluczowe w regeneracji z meczu na mecz. Często graliśmy co te 3 dni, ale to jest sama końcówka sezonu.
– Możemy gdzieś się odwołać? Nie widzimy takiego przepisu. Czekaliśmy na dzisiejsze wyniki, bo była szansa, że Real nie grałby o nic w ostatniej kolejce. Jednak jest, jak jest i ustalono taki terminarz – zakończył działacz Villarrealu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze