Wielki sztorm czy przelotny szkwał?
Jeśli Real Madryt przyrównamy w ostatnim czasie do okrętu, to okaże się, że te wszystkie zawirowania, które część z nas jako kibiców nieszczególnie obeszły, na losy okrętu miały już znaczący wpływ.
Fot. Getty Images
Najpierw okazało się, że pierwszy oficer, który dość długo leczył uraz, na pięć minut po powrocie do pracy znowu wylądował u felczera, a towarzystwa dotrzymują mu tam jedni z najważniejszych załogantów francuskiego kapitana. Co więcej, na okręcie cały czas obecna jest pewna choroba, która co jakiś czas atakuje. Ostatnio spowodowała, że najbardziej wytrzymały wilk morski spędził naprawdę istotny moment rejsu we własnej kajucie.
Są jednak również zagrożenia z zewnątrz. Kilka dni temu do burt zbliżył się inny żaglowiec, ostrzeliwując naszych ulubieńców kulami, na których napisane było „Zidane odchodzi”. Innym razem tuż obok statku wyskoczył ogromny wieloryb, ale to tylko Isco. Pewne nadzieje budzą żółtodzioby, które wspinają się po olinowaniu żagli, ale żaden z nich nie jest w pełni gotowy, by przejąć ster. Podczas gdy francuskiego kapitana samego dręczą wątpliwości, okręt pod dowództwem okrytego złą sławą Argentyńczyka znajduje się cały czas dwie mile morskie dalej.
Królewscy stają dziś do przedostatniego finału. Stają do walki nie tylko o trzy punkty, ale o prawo, by dalej marzyć o mistrzostwie. Przy komplecie zwycięstw nawet jeden remis Atlético sprawia, że tytuł ląduje w tej białej części Madrytu. Niezależnie od sztormów i zawirowań dookoła, uwaga wszystkich musi być skoncentrowana na San Mamés oraz na Wanda Metropolitano, bo wszystkie mecze rozgrywane będą w tym samym czasie. Aby dalej marzyć, trzeba pokonać Athletic, ale jednocześnie można mieć nadzieję, że Osasuna w Madrycie pokaże pazur.
Jeśli chodzi o dzisiejszego przeciwnika Realu Madryt, to Los Leones o nic konkretnego już nie grają. Na dwie kolejki przed końcem tracą do siódmego Villarrealu dziewięć punktów. Również i nowy twór, czyli Liga Konferencji Europy, nie będzie otwarty dla Athletiku, nawet jeśli Żółta Łódź Podwodna wygra Ligę Europy. Podopieczni Marcelino rywalizują więc już jedynie o dobre samopoczucie.
Real Madryt szykuje się więc do kolejnego sztormu i tylko od nastawienia załogi zależy, czy będzie to sztorm, który ostatecznie pozwoli okrętowi Argentyńczyka o czerwono-białych żaglach uciec, czy przelotny szkwał, który w najgorszym razie pozwoli utrzymać dystans. W tym momencie nie ma już miejsca na błędy, ale to samo dotyczy Rojiblancos.
* * *
Mecz rozpocznie się o 18:30. Jego transmisję przeprowadzi CANAL+ Sport 2 na platformie Player.pl.
Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Obie drużyny podejdą do dzisiejszego starcia mocno osłabione, jednak to Królewscy grają o większą stawkę. Kurs na wygraną Realu i powyżej 2,5 bramki to 2,23.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze