Z obozu rywala: Chelsea
Już o 21:00 Real Madryt rozegra rewanżowe starcie z Chelsea. Dziś skupimy się na przedstawieniu pięciu wspaniałych, czyli ważnych indywidualności z szeregów rywala.
Fot. Getty Images
Zachowanie czystego konta wieczorem zapewniłoby londyńczykom bilet na finał Ligi Mistrzów w Stambule. W 23 meczach pod wodzą Thomasa Tuchela na zero z tyłu zagrali już aż 17 razy. Jest to zasługa całej drużyny, jej nastawienia i taktyki, co jednak nie zmniejsza zasług środkowych obrońców. Gdy 36-letni Thiago Silva przychodził w sierpniu do zespołu, wiele osób łapało się za głowę, uważając go za zawodnika bazującego na bogatym CV, nadającego się już tylko do gry na peryferiach dużego futbolu. Ten sezon mocno zweryfikował takie opinie. Brazylijczyka można nazwać teraz najlepszym transferem tamtego okienka, a przecież na Stamford Bridge ściągnięto także Timo Wernera, Kaia Havertza czy Hakima Ziyecha. Były gracz PSG gra jako środkowy z trójki stoperów. Jest liderem zespołu, bardzo dobrze rozgrywa, co pokazał ostatnio przeciwko Fulham, zaliczając asystę drugiego stopnia przy bramce na 1:0. Często przekracza granicę 100 kontaktów z piłką na mecz. Osiem dni temu w Madrycie został ograniczony, miał ją przy nodze tylko 57 razy, gdy jego partnerzy z defensywy, Antonio Rüdiger i Andreas Christensen mieli odpowiednio 75 i 68 kontaktów. – Daje nam doświadczenie i spokój, co dla nas ważne. Rozwijamy się jako drużyna. On wnosi coś wyjątkowego – ocenia trener The Blues.
Aby obrona nie przeciekała, warto ją ubezpieczać wartościową linią pomocy. N’Golo Kanté łączy czystą jakość piłkarską ze wspaniałą dyspozycją fizyczną. Po pierwszym spotkaniu z Realem w internecie znowu pojawiły się średniej jakości żarty o tym, że 70% Ziemi stanowi woda, a resztę pokrywa właśnie Francuz. Mistrz świata z 2018 roku został wybrany piłkarzem meczu z Królewskimi. Zanotował 6 udanych dryblingów (cały zespół Zidane’a miał ich 5), miał 29 podań w ofensywnej tercji boiska i przebiegł największy dystans ze wszystkich zawodników. – To zawodnik, którego potrzebujesz, żeby wygrywać trofea. Jesteśmy zachwyceni, że jest z nami. Marzyłem o tym graczu, a teraz jest mój. Jest niesamowity, dla mnie to przykład dla innych. Mógłby grać w każdej drużynie na świecie. Jest nieśmiały, mało mówi, ale rozmawia ze wszystkimi. Musi jeszcze zaakceptować, że go przytulam, robię to często. Potrzebuję tego dla siebie, więc musi z tym żyć – śmiał się na przedmeczowej konferencji Tuchel. – Jest grzeczny i bardzo dobrze, że są piłkarze tacy jak on, którzy wyrażają siebie poprzez futbol – dodał.
W ofensywie duża odpowiedzialność ciąży na Timo Wernerze. Były napastnik Lipska w tym sezonie nie gra źle: schodzi na skrzydło, tworzy przestrzenie, potrafi się nawet zastawić plecami do bramki. Ma jednak wielki problem ze skutecznością. Jest trzeci w tym sezonie w Premier League pod względem niewykorzystanych sytuacji bramkowych. Zmarnował 17 okazji, natomiast Jamie Vardy 18, a Patrick Bamford 21. Zdobył w lidze 6 bramek, a jego wskaźnik goli oczekiwanych wynosi 12,70, czyli w normalnych okolicznościach powinien trafić przynajmniej 10-11 razy. Żaden inny piłkarz na Wyspach nie ma takiej rozbieżności w tych liczbach. Widać to było w pierwszym meczu w Madrycie, gdy Niemiec nie wykorzystał doskonałej piłki, uderzając z najbliższej odległości w środek bramki, zamiast po którymś słupku. W trakcie tego starcia został skrytykowany przez Isabellę da Silva, żonę Thiago. – To karma. Każda drużyna, w której gra [jej mąż], ma napastnika, który nie strzela goli. Ten Werner, czy jak on się nazywa? Potrzebujemy gola, musimy wygrać, ale napastnicy nie chcą zdobywać bramek, nie rozumiem, dlaczego tego nie robią – skarżyła się na Instagramie.
Koalicja niemiecka w Chelsea składa się również z Kaia Havertza. Wychowanek Bayeru Leverkusen opuścił Bundesligę, był przymierzany do kilku drużyn, w tym do Realu Madryt. Początki miał trudne, stracił cały listopad ze względu na ciężki przebieg COVID-19. Zaczął grać częściej w ostatnich kolejkach pod wodzą Franka Lamparda, jednak nie był w stanie ani strzelać goli, ani asystować. Po przyjściu nowego trenera złapał uraz, który wykluczył go ze wszystkich lutowych meczów. Po powrocie odżył, a cztery ze swoich ostatnich pięciu spotkań rozegrał jako fałszywa dziewiątka. W weekend w starciu z Fulham ustrzelił dublet, a przy drugiej bramce wyszedł na pozycję nie jak fałszywy napastnik, a rasowy. Z Crystal Palace też trafił do siatki i wykonał ostatnie podanie, z Evertonem wywalczył rzut karny, a do tego po jednym z jego strzałów padł samobój… Ma coraz większy wpływ na grę. Całościowo patrząc jest rozczarowaniem, ale ostatnie tygodnie raczej skracają jego dystans do stałego miejsca w pierwszym składzie. Dziś jednak ponownie ma zasiąść na ławce rezerwowych.
Jeśli wspomnieliśmy o niedoszłym graczu Los Blancos, to nie sposób nie napisać nic o byłym madridiście. Mateo Kovačić został wypożyczony do Chelsea w sierpniu 2018 roku i wykupiony przez nią 11 miesięcy później. Przez te niecałe 3 lata zagrał w niebieskich barwach aż 137 spotkań. To dużo mówi o jego umiejętnościach, a przecież w stolicy Hiszpanii był głównie rezerwowym. Od przyjścia Tuchela poprawił się jeszcze mocniej. – Kocham go. Mógłby zostać obudzony o 3:00 w nocy i byłby gotowy o 3:15 w Cobham [miasteczko, gdzie znajduje się ośrodek treningowy], by dać z siebie wszystko – mówił w lutym szkoleniowiec The Blues. Zdaniem analityka Whoscored.com, Bena McAllera, Chorwat zrobił progres, bo bardzo pasuje mu gra w dwuosobowym środku pola. Za kadencji Lamparda tworzył go wraz z Mountem i Kanté w formacji 4-2-3-1, co miało ograniczać jego swobodę ruchów. Na przestrzeni całego sezonu notuje średnie 2 udane dryblingi na mecz, co plasuje go na bardzo wysokim, 13. miejscu w skali graczy z ligi angielskiej. Dziś go jednak w akcji nie zobaczymy. Od trzech tygodni leczy uraz i przegapi siódme spotkanie z rzędu.
To tylko pięciu piłkarzy z bogatej kadry Chelsea. Tydzień temu poświęciliśmy akapit także Masonowi Mountowi. Zagrożenie może przyjść dziś z każdej strony, bowiem przeciwnik ma w swoich szeregach mnóstwo jakości. Ben Chilwell, Christian Pulisic czy Jorginho również zasługują na wyróżnienie i mogą skomplikować życie Królewskim. Na Stamford Bridge szykuje się długi wieczór.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze