Kim jest Daniele Orsato?

Jednym ze znaków rozpoznawczych 45-latka jest jego formalny sposób zwracania się do piłkarzy. Za każdym razem zamiast formy „Ty” wybiera formę „Pan”. Swego czasu nadziwić się temu nie mogli Francesco Totti czy Daniele De Rossi. Pierwszy z wymienionych podczas jednego z meczów zapytał nawet sędziego, o co chodzi mu z tym sposobem odnoszenia się do graczy. Orsato pozostał jednak zupełnie głuchy na dociekliwość Tottiego. Dziś nie dziwi to już nikogo. Każdy przywykł do tego, że Orsato zachowuje niespotykany w tym sporcie dystans. 

Włoch urodził się 23 listopada 1975 roku. Realowi Madryt sędziował trzy razy. Bilans to dwie wygrane i zeszłoroczna porażka z City. Chelsea na swojej drodze spotykała go czterokrotnie. Londyńczycy raz przegrali, raz zremisowali i dwukrotnie zwyciężali. Po raz ostatni widzieli się z nim nie tak dawno, bo w marcowym starciu 1/8 z Atlético (wygrana 2:0). 

W wieku 16 lat Orsato przekazał swej matce, że ma zamiar zostać arbitrem w Serie A. Debiut na najwyższym szczeblu włoskiej piłki zaliczył w 2006 roku w spotkaniu Sieny z Atalantą. Na trybunach pojawił się wówczas transparent o treści „Schio obecne!”. Na spotkanie wybrała się bowiem delegacja z rodzinnego miasteczka sędziego, która chciała wesprzeć swego ziomka w tak ważnej dla niego chwili.  

Nie jest żadnym sekretem, że sędziom niezwykle często towarzyszy wszelkiej maści polemika. Orsato również tego doświadczył. Swego czasu doszło do absurdalnej sytuacji, gdy na arbitra spadła lawina po tym, jak jego brat, kibic Juventusu, zamieścił w Internecie zdjęcia, na których świętuje zwycięstwo Starej Damy z Interem. Spotkanie tamto prowadził oczywiście Daniele Orsato, który później przyznał się, że popełnił błąd, nie wyrzucając z boiska Pjanicia. 

Dzisiejszy rozjemca w rewanżowej potyczce półfinałowej z zawodu jest elektrykiem. Swego czasu Orsato mocno wątpił w system VAR, twierdząc, że może on zupełnie zmarginalizować rolę asystentów. Z czasem zmienił jednak zdanie i dziś sam zasiada nieraz za monitorem. Bardzo głośno domagał się też wprowadzenia technologii goal line.