Oficjalnie: Mourinho przejmie Romę
José Mourinho od nowego sezonu będzie prowadzić Romę. Oznacza to, że Portugalczyk wypada z karuzeli kandydatów na potencjalnego trenera Realu Madryt w przypadku ewentualnego odejścia Zinédine'a Zidane'a.
Fot. Getty Images
Roma najpierw o 12 poinformowała, że Paulo Fonseca, dotychczasowy szkoleniowiec pierwszej ekipy, opuści klub po zakończeniu trwającego sezonu. Następnie po godzinie 15 sensacyjnie ogłoszono, że zespół od nowych rozgrywek przejmie Mourinho, który podpisze umowę do 2024 roku.
Nieco ponad dwa tygodnie temu Portugalczyk został zwolniony z Tottenhamu, w którym pracował przez 1,5 roku. Teraz przejmie Romę, która będzie 9. klubem w jego karierze. Wcześniej w karierze Mou prowadził we Włoszech jedynie Inter. AS Roma na cztery kolejki przed zakończeniem sezonu Serie A zajmuje 7. miejsce dające grę w Lidze Konferencji oraz doszła do półfinałów Ligi Europy.
Przejęcie włoskiego klubu przez Mourinho automatycznie usuwa go z listy potencjalnych następców Zidane'a, jeśli Francuz ewentualnie opuści Real Madryt po zakończeniu tego sezonu. Przy potwierdzeniu również przejścia Juliana Nagelsmanna do Bayernu, obecnie w teorii wolnych pozostaje dwóch trenerów, których dotychczas najczęściej wymieniano w tym kontekście: Joachim Löw, który po EURO opuści kadrę Niemiec, oraz Raúl González prowadzący Castillę.
Zidane oczywiście ma ważny kontrakt do 2022 roku, ale w ostatnich miesiącach nie chciał publicznie potwierdzić pozostania na kolejny sezon pomimo wielu pytań od dziennikarzy. Prezes Florentino Pérez w wywiadach udzielanych w sprawie Superligi podkreślał, że nie wyobraża sobie, by Francuz po sezonie opuścił Real Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze