Puzzle na Londyn

Éder Militão i trzech (lub czterech) innych – wydaje się, że na ten moment tak wygląda wstępny plan na ustawienie defensywy na rewanż z Chelsea. Na dwa dni przed starciem na Stamford Bridge Zinédine Zidane tak naprawdę nie wie, z kogo ostatecznie będzie mógł skorzystać. Oprócz brazylijskiego stopera, który jest pewniakiem do pierwszego składu, jedynym nominalnym obrońcą, który nie narzeka na jakiekolwiek problemy zdrowotne jest Marcelo. Poza tym Álvaro Odriozola mecz z Osasuną dokończył z lekkimi bólami mięśniowymi, Raphaël Varane został zmieniony w przerwie z powodu urazu w prawym udzie i ostatecznie zdiagnozowano u niego kontuzję, a Nacho na przestrzeni ostatniego tygodnia musiał sobie „dawkować” treningi, aby uniknąć przeciążenia.

Oprócz powyższej piątki wielką niewiadomą jest również Sergio Ramos. Kapitan robi wszystko, aby wyrobić się na czas i chociaż pozostaje bez rytmu meczowego, to sama jego obecność w półfinale Ligi Mistrzów byłaby dla całego zespołu zbawienna pod względem nastawienia i morale przed walką o awans. Pod znakiem zapytania stoi także dyspozycyjność Ferlanda Mendy'ego. Francuz dopiero wczoraj wrócił pełnych do treningów wraz z resztą zespołu i tak naprawdę nie wiadomo, czy będzie w stanie wyjść w pierwszym składzie na mecz z Chelsea. Całkowicie wykluczeni są z kolei Dani Carvajal i Lucas Vázquez.

Mając powyższe na uwadze, Zidane ma ewidentnie zbyt dużo niewiadomych jak na półfinał Ligi Mistrzów. Na szczęście dla francuskiego szkoleniowca i dla całego madridismo ostatnie miesiące stoją pod znakiem Militão, który w najmniej spodziewanym momencie wskoczył na najwyższy poziom i zaczął udowadniać, ze jak najbardziej może grać w Realu Madryt. Brazylijczyk wciąż jednak nie wie, kto w środę na Stamford Bridge stanie u jego boku.