Pewne zwycięstwo, historyczny debiut w Fuenlabradzie
W 33. kolejce Ligi Endesa Real Madryt pokonał Fuenlabradę i jest bardzo blisko zagwarantowania sobie pierwszej pozycji. W dzisiejszym spotkaniu historię napisał również Bagayoko, który stał się najmłodszym graczem występującym w rozgrywkach Ligi Endesa.
Fot. Getty Images
Real Madryt z dużym spokojem pokonał Fuenlabradę i umocnił się na prowadzeniu w Lidze Endesa. Do zagwarantowania sobie pierwszej pozycji brakuje już niewiele. Fuenla była w stanie nawiązać rywalizację tylko w pierwszej połowie. Królewscy grali bez Tavaresa, Thompkinsa czy Causeura, ale pozostali zawodnicy stanęli na wysokości zadania. Warto również wspomnieć, że w zespole Fuenlabrady zadebiutował Bassala Bagayoko. Był to ważny występ, ponieważ urodzony 10 września 2006 roku zawodnik stał się najmłodszym graczem w historii rozgrywek. Malijczyk pobił rekord Ricky’ego Rubio.
Fuenlabrada od samego początku prezentowała się bardzo dobrze. Pablo Laso przestrzegał na konferencji prasowej przed Meindlem. Brazylijczyk udowodnił, że szkoleniowiec Królewskich miał rację, bo w pierwszej kwarcie zdobył najwięcej punktów (7). Wiele akcji gospodarzy kończyło się punktami, więc Laso musiał wziąć czas i przypomnieć podopiecznym o agresywniejszej obronie i wykorzystywaniu fauli. Ofensywa natomiast wyglądała całkiem nieźle i po 10 minutach to Real Madryt znajdował się na niewielkim prowadzeniu (22:23).
W drugiej części Królewscy skupili się na wyłączeniu Meindla i im się to udało. Jednak aktywowali się inni zawodnicy i Fuenla zyskała kilka oczek przewagi po serii punktowej 10:2. Blancos potrafili się pozbierać i poprawić pod wieloma względami. W obronie zamrozili gospodarzy, a Rudy pomógł rozruszać ofensywę. Seria 12:0 na zakończenie kwarty pozwoliła Realowi Madryt na zejście do szatni w dobrych nastrojach (38:46).
Po zmianie stron trwała ofensywna seria Królewskich, która łącznie wyniosła 22:0. Ze stanu 38:34 dla Fuelabrady wynik zmienił się na 38:56 dla Realu Madryt. Taka przewaga dawała już drużynie Laso duży komfort. Znów w poczynaniach ofensywnych brylował Rudy, ale pomagali mu Garuba czy Poirier. Gospodarze, mimo bardzo trudnej sytuacji, nie dawali za wygraną i starali się ruszyć w pościg. Zbliżyli się do Blancos, lecz nie byli w stanie zatrzymywać wszystkich ataków madrytczyków (56:66).
Fuenlabrada próbowała jeszcze gonić na początku ostatniej kwarty. Przewaga na moment stała się jednocyfrowa, ale później kolejna seria punktowa w wykonaniu Realu Madryt na dobre rozstrzygnęła mecz. Emocje szybko się skończyły, więc tempo gry spadło i chodziło tylko o spokojne dokończenie spotkania. Królewscy dopisali do dorobku 31. zwycięstwo w 32 kolejkach i tylko katastrofa mogłaby ich pozbawić pierwszego miejsca.
76 – Fuenlabrada (22+16+18+20): Samar (7), Alexander (6), Meindl (12), Sharma (10), Eyenga (9), Diallo (2), Emegano (8), Santana (0), Novak (8), Cheatham (12), Bagayoko (2).
90 – Real Madryt (23+23+20+24): Abalde (9), Tyus (4), Alocén (10), Poirier (13), Carroll (20), Rudy (13), Laprovíttola (6), Vukčević (0), Garuba (8), Llull (2), Taylor (5).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze