„Nie możesz pójść do Chiringuito i robić z siebie zbawiciela futbolu”
Jorge Valdano gościł w programie El Transistor w radiu Onda Cero, gdzie wypowiedział się o ostatnim zamieszaniu związanym z Superligą. Przedstawiamy wypowiedzi byłego zawodnika, trenera i działacza Królewskich.
Fot. Getty Images
– To, co dzieje się w gabinetach działaczy, nie wpływa na zawodników. Byłem już naocznym świadkiem tego, jak kluby się rozpadają i zbytnio to na mnie nie wpłynęło. To wszystko ma swoją tradycję, którą należy wziąć pod uwagę. Koncepcja Superligi była dobrym projektem, ale nie miała odpowiednich fundamentów, więc była skazana na niepowodzenie.
– Było jasne, że dokument podpisany przez przedstawicieli Klubów Założycieli miał małą moc prawną. Tę wojnę wygrał kibic z Anglii, ponieważ tutaj, w Hiszpanii, nikt nie kiwnął palcem. Nie można brać się za rewolucję w tak popularnym sporcie, jakim jest futbol, bez dokładnej znajomości produktu oraz potencjalnego klienta.
– W obecnych czasach 12-letni chłopak nie obejrzy więcej niż 12 minut meczu przy wyniku 0:0. Projekt Superligi upadł, ale zwrócił uwagę na kwestie, które wymagają faktycznych zmian. Największe organizacje powinny razem z klubami opracować rozwiązania problemów, z którymi obecnie się zmagamy.
– Nie możesz pójść do El Chiringuito i tłumaczyć wszystkim jak funkcjonuje prawo. Nie możesz robić z siebie zbawiciela piłki nożnej bez dogłębnego wyjaśnienia tego, co chcesz robić, współpracując z ludźmi godnymi zaufania, którzy są w stanie sprawić, że cały projekt stale będzie się rozwijał. W całej tej sytuacji nie doceniono futbolu samego w sobie, a ten jest naprawdę potężny. Piłka ma 4 miliardy kibiców i trzeba robić tak, aby jak największa część była zadowolona. Andrea Agnelli reprezentował 200 drużyn i nagle stwierdził, że się od nich odwróci. To było nieuczciwe. Niektórzy przedstawiciele klubów stracili zaufanie kibiców.
– Ludzie nie dostali informacji, o jakich kwotach mówimy w kontekście Superligi. Robiłem wywiad z Gerardem Piqué, który ma różne wyczerpujące informacje, ale on też nie wiedział, jakie kwoty zostały ustalone. Nie wiem ile tak naprawdę te kluby miały pieniędzy, a ile wzięły z banków w formie kredytów. Wiele informacji mogło być niejasnych. Rzeczywistość jest taka, że cały projekt upadł. Pewnego dnia futbol znajdzie limit tego wszystkiego.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze