Tylko, a raczej aż remis

Strata punktów w tym meczu musiała być brana pod uwagę. Zinédine Zidane nie miał do dyspozycji ani jednego podstawowego obrońcy, do tego za kartki pauzował Casemiro, Toni Kroos nie był gotowy do gry, a gdy przyszło co do czego, trzeba było sięgać po posiłki ze szkółki. To jednak nie tam był dziś problem. Problem zaczynał się w fazie wyprowadzania piłki.

Mimo wszystko w pierwszej części spotkania najważniejsza akcja została oceniona w sposób przynajmniej dziwny. Militão podłączył się do ataku, Mariano pokonał Sorię, ale arbiter podniósł chorągiewkę, a VAR zgodził się z jego oceną. Stopklatka zaprezentowana w transmisji jest jednak skandalicznie niedokładna. Dlaczego anulowano tego gola? Dlaczego pokazano taką powrótkę?

Królewscy nie stracili punktów przez sędziego. Słabych punktów było mnóstwo. Odriozola i Marcelo zaprezentowali poziom odstający od wymaganego. I to są bardzo delikatne słowa na temat ich dzisiejszej postawy. W ataku nikt tak naprawdę nie przekonał, a dziecinne błędy przytrafiały się nawet Modriciowi. Różnicy nie zrobił też Benzema, który pojawił się na boisku w drugiej połowie.

Getafe zagrało niezłe spotkanie i zatrzymało osłabiony Real. Stworzyło kilka świetnych okazji, ale na miejscu był Courtois, zdecydowanie najlepszy zawodnik na boisku. Pozostali niestety nie dojechali. Nie dojechali też niestety sędziowie. Niestety nie wszyscy zwrócą uwagę na to, że sytuacji w polu karnym Realu z potencjalnym rzutem karnym dla Getafe w ogóle by nie było, gdyby sędzia wyrzucił Ángela z boiska za atak łokciem.

Getafe CF – Real Madryt 0:0

Getafe: David Soria; Nyom, Djené, Timor, Olivera; Aleñá (76' Damián), Maksimović, Arambarri, Cucurella; Mata (65' Ángel), Ünal.
Real Madryt: Courtois; Odriozola, Militão, Chust, Marcelo; Rodrygo (65' Blanco), Modrić, Isco; Asensio (Arribas), Mariano (65' Benzema), Vinícius.