Advertisement
Menu
/ marca.com

Od zera do bohatera

Brazylijczyk w końcu mógł rozegrać cztery mecze z rzędu w Realu Madryt, co do tej pory nigdy nie miało miejsca. To wystarczyło, by pokazać swoją jakość i wywalczyć sobie miejsce w przyszłym sezonie.

Foto: Od zera do bohatera
Fot. Getty Images

Éderowi Militão udało się wyjść z sytuacji, która praktycznie skreślała jego szanse na pozostanie w Realu Madryt w przyszłym sezonie. Czarne chmury rozstąpiły się, by ustąpić miejsca niemal idealnie czystemu niebu. Jeszcze nie tak dawno Brazylijczyk był dwiema nogami poza klubem, a teraz znajduje się w grupie zawodników, którzy na pewno pozostaną w Madrycie w przyszłym sezonie, niezależnie od przyszłości Sergio Ramosa i potwierdzenia transferu Davida Alaby.

W najtrudniejszym – wydawać by się mogło – momencie sezonu 23-latek zaczął udowadniać, że Real Madryt podjął dobrą decyzję latem 2019 roku, kiedy zdecydował się go sprowadzić z Porto za 45 milionów euro. By Militão mógł udowodnić swoją wartość, potrzebował rozegrać cztery mecze z rzędu, co od czasu przyjścia do stolicy Hiszpanii nie wydarzyło się ani razu.

Nie chciał tego sam Zinédine Zidane. Para Ramos-Varane była dla Francuza nietykalna, jednak kiedy obaj stoperzy wypadli z gry, to trener musiał postawić na Nacho i Militão. Pierwszy z nich wielokrotnie udowadniał, że ma umiejętności na grę w Realu Madryt. Drugi nie, ale też nie miał możliwości, by to udowodnić.

W swoich nielicznych występach defensor nie pokazywał pewności i poziomu, jakiego wymaga się od piłkarza Los Blancos, ale trzeba podkreślić, że każdy mecz był dla niego egzaminem odwlekanym w czasie. To wszystko, w połączeniu z kontuzjami, zakażeniem koronawirusem i pamiętną czerwoną kartką, wybijało Militão z rytmu niezbędnego, by walczyć o pierwszy skład. Zawodnikowi nie było łatwo. W okresie „ostracyzmu” Éder musiał mierzyć się z ogromną, lekceważącą krytyką, jednak zawsze mógł liczyć na wsparcie drużyny, które było swoistą transfuzją zaufania. 

Teraz wszystko się zmieniło. Militão urósł jako piłkarz i pokazał, że Real Madryt nie pomylił się mocno naciskając na jego transfer, kiedy stoper przebywał ledwie sześć miesięcy w Europie. Od naznaczonego do bohatera. Od zawodnika kwestionowanego do niezbędnego. Od wyśmiewanego do śmiejącego się tych, którzy z niego szydzili.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!