Kontrowersje i gole – pierwszy Klasyk Alfredo Di Stéfano
W sobotę Królewscy wygrali swój pierwszy Klasyk rozgrywany na Estadio Alfredo Di Stéfano. A jak wyglądał pierwszy mecz Alfredo Di Stéfano z Barceloną w barwach Realu Madryt? Była niedziela, 25 października 1953 roku…
Fot. Getty Images
Alfredo Di Stéfano dołączył do Realu Madryt po wielu kontrowersjach związanych z jego transferem. Walczyła o niego także Barcelona, a oba kluby wstępnie ustaliły między sobą, że napastnik będzie przez cztery lata rozgrywał na przemian jeden sezon w Realu i jeden w Barcelonie. Jednak w piątek, 23 października – dwa dni przed Klasykiem – Barcelona całkowicie zrezygnowała z praw do zawodnika. Sprzedała je Realowi Madryt za łączną sumę ponad 4 milionów peset. Dzięki temu sprawa została definitywnie zakończona.
Mecz z Barceloną był 7. kolejką sezonu 1953/54, a Di Stéfano przez kontrowersje związane z transferem ominął dwie pierwsze. Do meczu z rywalem z Katalonii przystępował z trzema golami w czterech meczach. To niezły wynik, więc należy sobie zadać pytanie, dlaczego Barcelona tak łatwo zrezygnowała z pozyskania tego zawodnika?
Odpowiedź jest prosta – László Kubala. Węgierski napastnik Barcelony miał w tym sezonie na swoim koncie jedenaście goli w sześciu spotkaniach. Nie ma żadnych wątpliwości, że w tym momencie był w bardzo dobrym momencie swojej kariery. A dyspozycja Di Stéfano cały czas budziła wątpliwości.
Do Klasyku Real Madryt podchodził po porażce z Sevillą, ale wcześniej wygrał wszystkie pięć spotkań. Barcelona wygrała cztery mecze i dwa zremisowała. Oba zespoły do rywalizacji podchodziły zajmując dwa pierwsze miejsca w tabeli. Trener Królewskich, Enrique Fernández, który cztery lata wcześniej trenował Dumę Katalonii, decyduje się nie powoływać Paco Gento. Hiszpan, dla którego to również pierwszy sezon w barwach Realu, doznał kontuzji po świetnym starcie sezonu.
Barcelonę trenuje Ferdinand Daučík, prywatnie – szwagier Kubali, polecony zresztą na to stanowisko przez Węgra. On też nie może skorzystać ze wszystkich swoich piłkarzy. Niedysponowani są Josep Seguer i Mariano Gonzalvo. Jednak to Barcelona wydaje się faworytem tego meczu. Katalończycy zdobyli właśnie dwa mistrzostwa z rzędu i Puchar Hiszpanii w 1951 roku.
Mecz rozpoczyna się dość spokojnie, jednak już w 10. minucie bramkarz Barcelony, Juan Velasco, niepotrzebnie wychodzi z bramki. Błąd wykorzystuje nie kto inny jak Alfredo Di Stéfano, który pakuje piłkę do pustej bramki – 1:0 dla Królewskich. Barcelona stara się odrobić straty i naciska. Jednak Real przetrzymuje napór Katalończyków, który opiera się głównie na samotnych akcjach Kubali. W 34. i 35. minucie do siatki Velasco trafia Argentyńczyk Roque Olsen. Chwilę później kolejne trafienie dokłada Luis Molowny i do przerwy Real deklasuje Barcelonę 4:0.
Katalończycy nie podejmują już walki, mecz rozstrzygnął się w pierwszych 45. minutach. Kropkę nad i stawia Di Stéfano, który w 83. minucie pewnym strzałem pokonuje Velasco. Mecz kończy się wynikiem 5:0. Di Stéfano zapisuje na swoje konto nie tylko dwie bramki, ale także dwie asysty. Napastnik Królewskich ostatecznie kończy wszystkie wątpliwości związane z jego talentem i pokazuje, że nie boi się rywalizacji z Kubalą. Real Madryt stawia ważny krok w kierunku mistrzostwa, które ostatecznie w tym sezonie zdobędzie – pierwszy raz od 21 lat. A Alfredo Di Stéfano zostanie królem strzelców, zdobywając 27 bramek, o 4 gole wyprzedzając drugiego Kubalę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze