Inaczej być nie mogło
W 29. kolejce Ligi Endesa Real Madryt wysoko pokonał zamykającą tabelę Gipuzkoę. Królewscy mogli przy tym dać odpocząć najważniejszym zawodnikom.
Fot. Getty Images
Pojedynek pierwszej z ostatnią drużyną Ligi Endesa skończył się dokładnie tak, jak można się było spodziewać. Real Madryt wysoko pokonał Gipuzkoę, oszczędzając przy tym kluczowych zawodników. Tavares nawet nie znalazł się w kadrze meczowej, a Deck czy Causeur nie podnieśli się z ławki. To wystarczyło na Basków i dopisanie do dorobku kolejnego zwycięstwa. Najlepszy mecz od początku swojej przygody z Blancos rozegrał Tyus, chociaż najlepszym graczem spotkania został Laprovíttola. W zespole rywali z dobrej strony pokazał się były madridista, Dino Radončić.
Pierwsza kwarta była jedyną, gdy Gipuzkoa stawiła czoła Realowi Madryt i potrafiła nawiązać rywalizację. Baskowie nawet znajdowali się na niewielkim prowadzeniu, ale to było na samym początku spotkania. Później utracili kontrolę nad meczem. Podopieczni Pabla Laso w pierwszych minutach prezentowali się słabo i brakowało im skuteczności, więc przewaga w przerwie była nieznaczna (18:15).
W drugiej części wiele się zmieniło. Laprovíttola rozkręcił ofensywę madrytczyków, skuteczność się poprawiła, a Reyes zadbał o to, żeby zbierane piłki trafiały w ręce Królewskich. To wystarczyło, żeby zostawić Gipuzkoę w tyle. Przewaga szybko przekroczyła granicę 10 punktów i dalej rosła. Bardzo szybko w tym spotkaniu można się było przekonać, że nie będzie żadnej niespodzianki. W połowie rywalizacji Real Madryt prowadził 44:30.
Po zmianie stron nic się nie zmieniło. Real Madryt dalej dominował i różnica w wyniku ciągle się powiększała, aż w końcu przekroczyła kolejną barierę, tym razem 20 punktów. W tym fragmencie dobrze prezentował się Abalde, który w trzeciej kwarcie uzbierał 10 oczek. Poza tym Pablo Laso starał się równo rozdzielać minuty między zawodników. Wynik 67:46 przed ostatnią częścią spotkania nie pozostawiał złudzeń.
Emocje w dzisiejszym spotkaniu skończyły się dosyć szybko, więc czwarta kwarta była okazją dla Vukčevicia, żeby spędził na parkiecie trochę więcej czasu. Młody zawodnik wypadł całkiem nieźle, chociaż pozostawał w cieniu Tyusa, który dobił do 20 zdobytych punktów. Królewscy wykonali zadanie na dzisiaj bez zarzutu. Teraz czas skupić się na Eurolidze i ostatniej odsłonie walki o play-offy.
97 – Real Madryt (18+26+23+30): Abalde (17), Tyus (20), Alocén (2), Garuba (3), Taylor (6), Rudy (12), Laprovíttola (18), Reyes (4), Vukčević (7), Carroll (8).
71 – Gipuzkoa (15+15+16+25): Okouo (10), Faggiano (10), Carlson (5), Oroz (0), Radončić (19), Dee (9), Špan (5), Motos (0), Magarity (11), Olaizola (2).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze