Dwie gwiazdy i jeden kierunek
Królewscy myślą już o przyszłym sezonie i letnich transferach, a głównymi celami wciąż pozostają dwie wschodzące gwiazdy futbolu: Mbappé i Håland.
Fot. własne
Powrót Cristiano Ronaldo, który wydaje się bardziej medialny niż realny, przyćmiewa prawdziwy cel Realu Madryt. Królewscy stawiają sprawę jasno: w sezonie 2021/22 czas na zmiany. Punktem wyjścia miałby być powrót kibiców na stadiony, a później możliwe operacje, transfery, wymiany, wypożyczenia… Wszystko z myślą o Kylianie Mbappé i Erlingu Hålandzie. Obaj mają być motorem napędowym nadchodzących zmian. O Francuzie mówi się już od czterech lat, o Norwegu nieco od ponad roku, ale dwóch cracków ma jeden cel.
Latem 2019 roku Real Madryt wydał sporo pieniędzy, kupując Mendy'ego, Hazarda, Jovicia, Militão i Rodrygo za 300 milionów euro. To jednak transfery, które wniosły niewiele do zespołu, ale miały zapoczątkować kadrową rewolucję. Zeszłego lata Królewscy stanęli w obliczu kryzysu i nie mogli pozwolić już sobie na podobne ruchy. Sportowa rzeczywistość doprowadza jednak klub do obowiązku wzmocnienia składu i wszystko wskazuje na to, że będzie to podyktowane prognozami stopniowego powrotu do normalności. Pomóc wszystkiemu ma sprzedaż części zawodników, by móc opłacić wynagrodzenie tych, którzy przyjdą.
Wielkimi celami są Mbappé i Håland. Obie operacje są już w toku, a MARCA informuje, że Francuz jest nadal daleki od osiągnięcia porozumienia z PSG w sprawie przedłużenia kontraktu, który wygasa w przyszłym roku. Sygnały, jakie wysyła zarówno do sztabu trenerskiego, jak i do samego klubu, nie wskazują na to, by miał pozostać w stolicy Francji. To zmusiłoby paryżan do sprzedania 22-latka, ponieważ nie mogliby pozwolić sobie na to, by w 2022 roku oddać go za darmo. Mbappé chce też poczuć się liderem nowego projektu, a wie, że w Paryżu będzie to więcej niż skomplikowane z powodu obecności Neymara i ewentualnych transferów Messiego czy Agüero.
Wbrew pozorom trudniej dziś o sprowadzenie Hålanda. Florentino Pérez utrzymuje doskonałe relacje z włodarzami Borussii Dortmund, ale nie oznacza to, że Niemcy oddadzą Norwega na złotej tacy. Do Mino Raioli dzwonili już wszyscy wielcy w Europie i pytali o napastnika, w tym także Joan Laporta, który wie jednak, że kupno snajpera przy obecnej sytuacji ekonomicznej Barcelony jest niemożliwe.
Raiola przekazał Królewskim, że chciałby dobić z nimi targu, a na transfer pozytywnie zapatrują się też Håland i jego ojciec. W tej chwili wydaje się to jednak mało prawdopodobne i wszystko wskazuje na to, że Norweg spędzi kolejny sezon w Dortmundzie, ale Real i tak zamierza spróbować sprowadzić go już w najbliższym okienku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze