Nacho: Poprzedniego lata byłem bliżej odejścia niż pozostania
Nacho udzielił wywiadu radiu Onda Cero. Przedstawiamy wypowiedzi obrońcy Realu Madryt z tej rozmowy.
Fot. Getty Images
– Kontuzja Fede Valverde? Rozmawiałem z nim po południu i wydaje się, że to mały temat. Wiadomo, że przy tej końcówce, jaka nadchodzi, nawet minimalny problem nie jest dobry, ale myślę, że to nie jest wielki uraz. Mamy nadzieję, że po wznowieniu rozgrywek będzie z nami.
– Przeszedłem koronawirusa kilka tygodni temu i moimi symptomami były tylko tylko utrata smaku i węchu, których ciągle do końca nie odzyskałem. Toczę z nimi jeszcze małą walkę. Moja żona przeszła to najgorzej, to było jak ciężka grypa, ale dzieciaki na szczęście miały niewiele symptomów.
– Brak powołania do reprezentacji? Nie boli mnie to, po prostu mi szkoda. Wiem, jak to jest jechać na kadrę i miałem nadzieję na to powołanie. Rozegrałem wiele meczów z rzędu, moim zdaniem na dosyć dobrym poziomie i miałem swoje nadzieje. Pojechali jednak inni świetni gracze, a trener zawsze musi decydować między wieloma piłkarzami radzącymi sobie bardzo dobrze. Tym razem poza listą zostałem i trzeba walczyć dalej. Przed EURO zostaje kilka spotkań, by się jeszcze pokazać. Luis Enrique pokazał jednak, że może powołać cię w każdej chwili, więc nikt nie może nigdy tracić nadziei.
– Pozycja w klubie? Czuję się bardzo dobrze, mam ustabilizowaną pozycję i dużą pewność siebie. To dla mnie bardzo dobry rok. Pomaga mi doświadczenie. Naprawdę czuję się świetnie i widzę różnicę względem poprzednich sezonów. Chcę bardzo grać dalej i pomagać zespołowi. Wiele robi pewność siebie, a rozgrywanie wielu meczów z rzędów podnosi twoją samoocenę.
– 23 kwietnia dekada od debiutu w pierwszym zespole? Przede wszystkim, byłem dziesięć lat młodszy [śmiech]. Pamiętam, że Mourinho powiedział mi 5 dni wcześniej, że zagram w pierwszym składzie. Tamten tydzień był dla mnie wiecznością, dla mnie to był cały miesiąc. Gdy byłem dzieckiem, chciałem rozegrać jeden mecz dla Realu Madryt i cóż, jest już ich ponad 200. Jestem szczęśliwy z bronienia tej koszulki i im więcej będzie tych lat, tym lepiej.
– Kariera w jednym w klubie? To byłoby spełnienie marzenie, jeśli tylko sprawy ułożą się pomyślnie. Życie ma swoje sytuacje. Szczerze, poprzedniego lata byłem bliżej odejścia niż pozostania, bo nie miałem dobrego sezonu. Nie grałem na dobrym poziomie, miałem kontuzję, która mi wszystko utrudniła i nie było mi łatwo. Futbol to jednak wiele zwrotów. Jeśli pracujesz i marzysz, możesz wszystko odwrócić. W tym sezonie mam już ponad 20 występów i walczę dalej. A co będzie dalej... [kontrakt do 2022 roku] Zawsze mówię, że latem usiądę z moim trenerem, co jest dla mnie najważniejsze, oraz klubem i porozmawiamy. Nigdy nie będę mieć z nimi żadnych problemów, o tym mogę zapewnić. Razem podejmiemy decyzję.
– Gra trzema stoperami to większa swoboda? Ustawienie zależy od meczu. Czasami masz więcej swobody przez rywala, a czasami nie możesz tyle wychodzić do ataku. Jeśli mam szansę, to trener pierwszy naciska mnie na atakowanie. Niespodziewane wyjścia z defensywy robią wiele krzywdy rywalom i pomagają kolegom w ataku. Nie można jednak powiedzieć, że wtedy gram swobodniej. Najważniejsze dla mnie w takim ustawieniu to bronić, by zespół miał odpowiednią równowagę.
– Przyszłość Varane czy Alaby ma na mnie wpływ? To logiczne, że tak. Każdego lata rozmawiam z trenerem oraz klubem i podejmujmy decyzję. Jestem tu od wielu lat i w Realu Madryt zawsze były i będą wielkie transfery. To logiczne, że to ma na mnie wpływ. Jeśli nikogo nie kupują, to na pewno zostajesz, a jeśli kupują trzech stoperów, to możesz sobie tylko wyobrazić [śmiech]. Jako zawodnik musisz myśleć o przyszłości. Jednak zawsze robię to ze spokojem i najważniejsze dla mnie są rozmowy z trenerem oraz klubem.
– Rywal, który sprawił mi najwięcej problemów? Mierzyłem z wieloma najlepszymi na świecie, ale zawsze wiele kosztowało mnie starcie z Kane'em. Wygrywaliśmy i przegrywaliśmy, ale to bardzo silny i mocny napastnik, trudny do krycia. Nawet gdy wygrywaliśmy, to mogłem stwierdzić, że to bardzo dobry napastnik.
– Czy patrzę już na Liverpool? Bez wątpienia zaczynasz obserwować rywala, gdy wiesz już, z kim zagrasz. Gdy mieliśmy w Lidze Mistrzów starcia z Atalantą, to pamiętam, że chyba w dniu meczu z Elche oglądałem ich spotkanie ze Spezią. Skupiasz się na przeciwniku, ale nie jest to też obsesja, bo ja nie lubię myśleć ciągle tylko o rywalu. Jednak jeśli możesz obejrzeć jego mecz, to oczywiście, że go oglądasz.
– Atak Liverpoolu? Cała trójka jest w ciągłym ruchu i to zawodnicy klasy światowej, co pokazują od wielu lat. Każdy z nich może cię zranić. Nie podam ci jednego nazwiska, bo ofensywnie są świetną drużyną. Musimy dać z siebie 100%, by móc ich pokonać.
– Liverpool z 2018 roku i ten Liverpool? Nie powiedziałbym, że teraz wzbudzają mniejszy strach. Mają gorszą sytuację w lidze, ale popatrz na nazwiska i to praktycznie ten sam zespół. Co da nam myślenie, że teraz wzbudzają mniejszy strach... To głupota. To ekipa, która może zrobić ci wielką krzywdę, gdy nie grasz na odpowiednim poziomie. Musimy zagrać tak solidnie jak z Atalantą.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze