Spodziewane łatwe zwycięstwo

Po rywalizacji w Eurolidze czas na powrót do rozgrywek ligowych. W nich sytuacja Realu Madryt jest znakomita. Królewscy mają na koncie 23 zwycięstwa w 24 meczach i komfortowo zajmują pierwsze miejsce. Mają dwie wygrane przewagi nad Barceloną. Dzisiaj do stolicy Hiszpanii przyjeżdża walczący o utrzymanie Betis. Tak się obecnie składa, że trzy ostatnie zespoły mają na koncie po sześć zwycięstw. To oznacza, że rywalizacja jest zacięta i Andaluzyjczycy muszą robić wszystko, by uniknąć degradacji.

Betis oczywiście przyjeżdża do Madrytu skazywany na porażkę. Trudno się dziwić, skoro ostatni raz gracze z Sewilli byli w stanie pokonać Real Madryt na jego terenie w 2010 roku. Od tamtej pory minęło już 11 lat. To bardzo długo. W tym czasie obie drużyny spotykały się ze sobą 24 razy i 23-krotnie górą byli Blancos. Betis wygrał tylko raz, ale na własnym terenie. Teraz Andaluzyjczycy potrzebują zwycięstw, lecz mają świadomość, że dzisiaj będzie o nie bardzo trudno.

W zespole Betisu występuje Boris Tišma. Młody Chorwat został tam wypożyczony kilka tygodni temu. Zaczynał sezon jako gracz pierwszego zespołu Realu Madryt, ale brak otrzymywanych szans zmusił go do poszukania sobie nowego kierunku. W Sewilli zaczyna dostawać okazje do gry, a bardzo szybko będzie mieć możliwość do pojedynku z byłymi kolegami.

Utrzymanie pozycji lidera i dopisanie do dorobku kolejnego zwycięstwa jest oczywiście ważne, ale Królewscy powinni mieć w głowach najbliższy mecz w Eurolidze. Tam pozycja Blancos nie prezentuje się tak dobrze. Udział w play-offach wciąż stoi pod znakiem zapytania, dlatego w idealnym scenariuszu dzisiaj kluczowi zawodnicy powinni być oszczędzani przed starciem z ASVEL-em w Eurolidze, szczególnie że po drodze jeszcze ligowy pojedynek z Obradoiro.

Mecz rozpocznie się dzisiaj o godzinie 17:00. Żadna polska telewizja nie przeprowadzi transmisji z tego spotkania.