Oprzytomnienie Asensio
Bramka zdobyta przez Hiszpana w ostatnim meczu staje się światełkiem w tunelu, by w końcu się obudzić i regularnie grać na miarę swojego talentu.
Fot. Getty Images
Marco Asensio zaznaczył swoją obecność we wtorkowym meczu z Atalantą, choć rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych. Pojawił się jednak na boisku w bardzo delikatnym momencie, bo chwilę przed tym, jak Muriel zdobył kontaktową bramkę dla gości. Hiszpan potrzebował jednak zaledwie kilkunastu sekund, aby odpowiedzieć na trafienie kolumbijskiego napastnika i ustalić wynik spotkania na 3:1.
W 82. minucie Asensio wszedł na boisko za Fede Valverde i miał dziesięć minut na to, by tym razem pokazać się z dobrej strony, ponieważ w spotkanie z Elche zaczął i skończył na ławce rezerwowych. Hiszpan chwilę po wejściu był świadkiem gola dla Włochów, którzy w tym momencie potrzebowali dwóch bramek do awansu. Wtedy Królewscy ruszyli jednak z szybką akcją. Piłka trafiła na prawą stronę do Lucasa, a ten dostrzegł w polu karnym Asensio, który strzałem przy słupku ulokował futbolówkę w siatce.
25-latek dotknął biodra i zadedykował gola swojemu ojcu Gilberto, który w ostatnich latach miał wiele kłopotów z tą częścią ciała. Ta bramka pozwoliła Asensio przerwać złą passę, ponieważ poprzedniego gola strzelił 30 stycznia, gdy Królewscy przegrali u siebie z Levante 1:2. Było to jego trzecie trafienie w tym sezonie, ponieważ wcześniej zdobył jeszcze bramkę 2 stycznia z Celtą.
Przez dłuższą część sezonu Zidane ufał mu bezgranicznie, chociaż Asensio nie pokazywał się z najlepszej strony. Regularne występy na pewno ułatwiało mu jednak to, że Hazard i Rodrygo byli kontuzjowani, a Lucas musiał grać w obronie. Dzięki temu uzbierał już 1897 minut. Problem polegał na tym, że Hiszpan miewał jedynie pojedyncze błyski, które przeplatał bezbarwnymi występami.
Zizou liczy teraz na to, że Asensio wykona długo wyczekiwany krok do przodu. Trudno podważać jego duże umiejętności, ale ostatnie tygodnie nie były dla niego najlepsze. Teraz kontuzjowany znów jest Hazard, a Marco ma szansę pomóc drużynie w kluczowym momencie sezonu. Nadszedł czas, aby w końcu błyszczeć dłużej niż przez kilka minut.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze