Celta ma z Realem rachunki do wyrównania

Celta Vigo gra w Primera División nieprzerywanie od 9 sezonów, jednak tylko raz potrafiła pokonać Real Madryt na Balaídos. Miało to miejsce w 37. kolejce sezonu 2013/2014, kiedy szkoleniowcem Los Celestes był Luis Enrique, a jego drużyna wygrała z Los Blancos 2:0 po dublecie Charlesa. W tych latach ekipa z Vigo potrafiła też wywalczyć remis, jednak sześć pozostałych spotkań kończyło się porażką gospodarzy. 

Niemniej, od kiedy Celta wróciła do La Ligi, to zawsze potrafiła punktować przeciwko „wielkim” drużynom. W ostatnich ośmiu latach Galisyjczycy w każdym sezonie potrafili zabrać punkty Barcelonie, Atlético lub Realowi na Balaídos. W bieżącym sezonie Barça i Atleti grali już w Galicji, gdzie wygrywali odpowiednio 3:0 i 2:0. Jeśli Celta nie chce przerwać swojej serii, to w sobotę musi urwać punkty Królewskim.

Jeśli chodzi o spotkania Celty z Realem, to w ostatnich ośmiu sezonach Los Celestes zawsze strzelali gole Los Blancos grając na Balaídos. Po raz ostatni bramki zdobyte przez gospodarzy przełożyły się na zdobycz punktową w sezonie 2017/2018. Wówczas na listę strzelców wpisali się Daniel Wass i Maxi Gómez, a mecz zakończył się remisem 2:2. W tamtym spotkaniu Keylor Navas obronił rzut karny, który wykonywał Iago Aspas. Dla hiszpańskiego snajpera był to koniec serii 14 kolejnych skutecznie wykonanych „jedenastek”.

Indolencja Aspasa
W sobotę Iago Aspas będzie chciał zakończyć swoją posuchę strzelecką w 2021 roku, w którym ani razu nie wpisał się na listę strzelców. 33-latek 16-krotnie mierzył się z Realem Madryt jako gracz O Celtiña i zdobył tylko trzy bramki – dwie w La Lidze i jedną w Copa del Rey. Po raz ostatni strzelił Realowi w sezonie 2016/2017 w meczu Pucharu Króla rozgrywanym na Santiago Bernabéu, który zakończył się zwycięstwem przyjezdnych 2:1.