Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Kroos: Wiem, że napisaliśmy tu historię, ale chcę więcej

Toni Kroos skomentował w rozmowie z klubową telewizją pobicie rekordu Uliego Stielike i zostanie Niemcem z największa liczbą rozegranych spotkań dla Królewskich. Przedstawiamy jego wypowiedzi z materiału opublikowanego w RealMadridTV, w którym skomentował wyjątkowe chwile ze swojego pobytu w Realu Madryt.

Foto: Kroos: Wiem, że napisaliśmy tu historię, ale chcę więcej
Fot. własne

– Mam więcej meczów od Stielike, ale uważam, że to ciągle legenda tego klubu. Jestem bardzo szczęśliwy z tego rekordu.

– Debiut i zdobycie Superpucharu Europy? To było wyjątkowe. Przyszedłem po zostaniu mistrzem świata latem 2014 roku i uważam, że to też mi pomogło. Możemy powiedzieć - pierwszy mecz i pierwszy tytuł. Dwie rzeczy na raz, to też nie jest takie normalne. Jednak taki start w takim klubie jak Real Madryt to coś ważnego. Zdobycie pucharu na samym początku dało mi wielką radość i poczułem, ze wszystko idzie dobrze. Prezes skomentował wtedy w rozmowie ze mną, że nie wyglądałem, jakbym grał tu pierwsze spotkanie. Jak na debiut, faktycznie czułem się bardzo komfortowo.

– Moja gra? Lubię, gdy koledzy oddają mi piłkę, bo to oznacza, że wierzą w to, co robię. Są pewni, że zagram odpowiednio i ufają mi. Dzięki temu jest łatwiej. W każdym meczu próbuję zrobić maksimum i dograć celnie wszystkie zagrania. Widzę to jako mój główny cel. Boli mnie, gdy zagrywam niecelnie. Staram się być bliski perfekcji, chociaż wiadomo, że nigdy nie da się grać perfekcyjnie. Pracuję jednak nad tym i spędziłem nad tym wiele czasu na treningach przez te ostatnie lata.

– Cieszynka Ramosa z czyszczeniem mojego buta? Podoba mi się ten obrazek. Ludzie wiedzą, że mam z Sergio świetne połączenie przy rożnych czy wrzutkach z boku. Widać to w tej cieszynce. On wie, że nie może robić tego sam i że potrzebuje kogoś, kto mu dogra [śmiech]. To takie podziękowanie i to coś świetnego, bo w futbolu nie możesz strzelić gola sam ani nie wygrasz meczu sam. Zawsze chodzi o to połączenie między zawodnikami.

– Gol z rożnego z Valencią? Świetnie pamiętam sytuację, a obrazek tuż przed moim uderzeniem mówi wszystko. Widziałem bramkarza rywali rozmawiającego z kolegami poza polem bramkowym. Stwierdziłem, że jest trochę za daleko i jako że mamy 5, 6 czy 7 rożnych w meczu, to dajcie mi jeden, żeby spróbować czegoś tak wyjątkowego [śmiech]. Jeśli nie zadziała, ok, to nie był dobry pomysł, ale tu zadziałało [śmiech]. Samo uderzenie i trafienie stamtąd nie jest takie trudne, ale zrobienie tego w meczu z szybkością i presją czasu to coś wyjątkowego.

– Świętowanie Pucharu Europy z kibicami w Cardiff przy zmianie? To finał Ligi Mistrzów, coś wyjątkowego. Chciałem pokazać swoją radość i poczucie szczęścia. Nie widzicie mnie za często z takimi gestami [śmiech], ale to było też podziękowanie dla kibiców, którzy zawsze nam pomagają, a tym bardziej w takich meczach. Zawsze żyję chwilą. Wiem, że napisaliśmy tu historię i przeanalizuję to po zakończeniu kariery, ale na razie chcę więcej. W tym roku też mamy szansę na wygranie Ligi Mistrzów i skupiam się na tym, chociaż wiem, że już dokonaliśmy świetnych rzeczy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!