Advertisement
Menu
/ as.com

Jest plan, ale nie ma pieniędzy

Kiedy Real Madryt ambitnie zaplanował sobie transfer Mbappé na 2021 i Hålanda na 2022 rok, w klubie zdawano sobie sprawę, że wiąże się to z olbrzymimi wydatkami. Z każdym występem takim jak Francuza na Camp Nou czy Norwega z Sevillą problem ze znalezieniem pieniędzy na chociaż jednego z dwójki atakujących będzie stale narastał.

Foto: Jest plan, ale nie ma pieniędzy
Fot. Getty Images

Według portalu Transfermarkt.de wartość gracza PSG wynosi obecnie 180 milionów, napastnik Borussii wyceniany jest zaś na 110 milionów. Łącznie daje to niemal 300 milionów euro. To więcej niż według tego samego źródła warci są wszyscy ofensywni gracze Realu Madryt razem wzięci. W Madrycie mają zresztą świadomość tego, że wartość ataku mocno w ostatnim czasie spadła, o wiele bardziej niż można było się spodziewać. Wartość samego Hazarda spadła ze 100 milionów (wycena w momencie transferu do Realu) do 50. Dalej mamy Rodrygo (45 milionów), Viniciusa (40), Asensio (35), Benzemę (25), Jovicia (20), Bale'a (20), Lucasa (15), Brahima (14), Mariano (10) i Mayorala (10). Łączna wartość wyżej wymienionych wynosi 284 miliony euro. Zapłacenie niemal 300 milionów za dwóch zawodników wydaje się dziś praktycznie scenariuszem science fiction. 

Nawet jeśli ewentualne transfery Asensio czy Brahima dołożyłyby nieco do puli na nowych graczy, to jednak trzeba pamiętać, że za chwilę Lucas będzie mógł odejść za darmo, a Bale najpewniej znów będzie obciążał budżet. Zwłaszcza Walijczyk jest dla Realu uciążliwy. Wypożyczenie do Tottenhamu stanowiło jedynie chwilowe rozwiązanie palącego problemu. Wiele wskazuje na to, że po sezonie Gareth wróci do Madrytu. Sprzedanie go za godną sumę graniczy z cudem, a o wiele bardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się jego pozostanie w klubie na ostatni rok kontraktu. Trzeba mieć również na uwadze, że kryzys ekonomiczny dotyczy także potencjalnych kupców. Minionej zimy nawet w lidze holenderskiej wydano więcej pieniędzy na transfery niż w Hiszpanii. 

Działacze opracowali różne warianty działania w sprawie Hålanda i Mbappé. Każdy z nich zakłada jednak olbrzymie inwestycje. Należy pamiętać, że Real od 2023 roku będzie musiał także zacząć spłacać kredyt w wysokości 575 milionów euro zaciągnięty na przebudowę stadionu. Taktyka oparta na sprzedaży wychowanków, która okazała się skuteczna poprzedniego lata, tym razem raczej nie wchodzi w grę. Królewscy muszą też przedłużyć kilka kontraktów, w tym Benzemy, który ma jednak już 33 lata. 

Przedsięwzięcie projektu nowego galaktycznego Realu Madryt, gdzie występować mają obaj spadkobiercy Cristiano i Messiego z każdym dniem wydaje się coraz bardziej wymagające. Działacze muszą zdobyć się na jeszcze większą kreatywność. Zwłaszcza że ostatnimi czasy Mbappé coraz częściej wysyła PSG sygnały wskazujące na możliwość pozostania w stolicy Francji. O Hålanda bić będzie się z kolei pół Europy. Królewscy muszą znaleźć jakiś sposób, by bardziej przekonać ich do transferu. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!