As w rękawie Hålanda
Niewykluczone, że Erling Håland byłby do wyciągnięcia z Borussii Dortmund już po zakończeniu obecnego sezonu. Transfer w 2021 roku wiązałby się jednak z wysoką sumą odstępnego. W tym kontekście Real Madryt przegrywa z klubami Premier League i z PSG.
Fot. Getty Images
Erling Håland albo Kylian Mbappé – oto jest pytanie. Największe kluby europejskiego futbolu, a wśród nich oczywiście Real Madryt, zastanawiają się nad tym, który z dwóch największych cracków młodego pokolenia warty jest tego, aby ruszyć po niego już teraz. I odkładając na bok aspekty czysto sportowe i jakościowe, a skupiając się bardziej na kwestiach finansowych i ekonomicznych, wydaje się, że na ten moment więcej argumentów przemawia za 20-letnim Norwegiem.
Jak informuje AS, agent napastnika, Mino Raiola, miał wynegocjować w kontrakcie swojego klienta zapis, zgodnie z którym Borussia Dortmund miałaby przystać na bezproblemowe odejście swojego zawodnika w 2022 roku. Swego czasu mówiło się nawet o swego rodzaju klauzuli odstępnego w wysokości 75 milionów euro, ale dyrektor generalny klubu z Westfalii, Hans-Joachim Watzke, zaprzeczył jakoby taka w ogóle istniała. W tym samym czasie przyznał jednak, że faktycznie mają nieformalne porozumienie z piłkarzem w kontekście ułatwienia negocjacji w 2022 roku.
Powyższe oznacza, że jeśli Borussia chciałaby wyciągnąć za Hålanda jak największe pieniądze, to musiałaby go sprzedać już po zakończeniu obecnego sezonu. Najwięksi w Europie o tym wiedzą, dlatego lato 2021 roku może być gorące w biurach na Signal Iduna Park. Tutaj na prowadzenie wysuwają się kluby z Premier League i PSG, które mają nieograniczone wręcz możliwości finansowe. Ponadto warto wziąć pod uwagę fakt, że ojciec norweskiego snajpera był w przeszłości związany z angielskim futbolem, dlatego niewykluczone, że to właśnie tam najchętniej widziałby swojego syna.
Trudna sytuacja ekonomiczna i sportowa
Jakby tego było mało, niezbyt ciekawa sytuacja ekonomiczna i sportowa zmusza wręcz Borussię do tego, aby wysłuchać najciekawszych ofert. Klub z powodu pandemii koronawirusa już dwukrotnie musiał się zdecydować na obniżki pensji w pierwszym zespole, a najlepszym i najszybszym sposobem na uzdrowienie finansów jest wystawienie na sprzedaż najbardziej wartościowych zawodników – Jadona Sancho i właśnie Hålanda.
Na niekorzyść Borussii działa również fakt, że nie rozgrywa obecnie zbyt udanego sezonu w Bundeslidze. W tym momencie podopieczni Edina Terzicia zajmują szóste miejsce w tabeli ze stratą aż dziewięciu punktów do czwartego miejsca premiowanego udziałem w Lidze Mistrzów. Nieregularna forma oraz dobra postawa takich klubów jak Eintracht, Wolfsburg czy Leverkusen może doprowadzić do tego, że Borussia na dłużej musiałaby się pożegnać z najważniejszymi europejskimi rozgrywkami. A to mógłby być cios ostateczny w kontekście przyszłości Hålanda.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze