Del Bosque: Od razu znalazłem z Ronaldo wspólny język

– Ronaldo był piłkarzem, który od razu zaskarbiał sobie sympatię kolegów z drużyny oraz ludzi z zewnątrz. To po prostu bardzo fajny człowiek. Nie lubi wokół siebie smutku. Był świetnie odbierany wewnątrz grupy. 

– Znaleźliśmy wspólny język w zasadzie od razu. Łączyła nas dobra relacja, bardzo serdeczna. Nie było o to trudno, ponieważ on należał do tej grupy zawodników, którzy poprawiają pożycie w grupie. Miał dobry wpływ na innych, ponieważ był wielkim graczem oraz zawsze wykazywał się niezwykle pozytywnym nastawieniem. Bardzo szybko zyskiwał sobie sympatię innych i promieniował szczęściem. Myślę, że wszyscy się zgodzą z tym, iż był bardzo dobry. 

– Przed rewanżowym półfinałem z Juventusem Ronnie doznał kontuzji. Lekarz powiedział, że jest gotowy na 30-45 minut. Pojawił się w drugiej połowie i wywalczył karnego, którego zmarnował Figo (Bóg wybacza, kibic nie – przyp.red.). Później jednak Ronaldo zdobył dwie bramki z Atlético i wydatnie nam pomógł w wygraniu mistrzostwa. 

– Jestem pewien, że gdyby nie kontuzje, byłby jeszcze lepszy. Dwa bardzo poważne urazy kolana na pewno miały wpływ na jego postawę. Mimo to był jednak fenomenalny. 

– Zawsze starałem się robić tak, by piłkarze, nie licząc nawet samych treningów, czuli się dobrze. Zależało mi na tym, by miło spędzali czas i czuli się komfortowo. Sądzę, że Ronaldo miło wspomina tamte lata. Był też otoczony innymi wybitnymi jednostkami. 

– Szczerze mówiąc, nie wyobrażałem go sobie w roli właściciela klubu. Uważam jednak, że ma ku temu predyspozycje. Jest doświadczony i dobrze w tym zakresie wyedukowany. Pod tym względem nie dziwi mnie aż tak, że zabrał się za coś tak skomplikowanego, jak zarządzanie klubem piłkarskim. Na pewno będzie mu szło dobrze.