Wojna, która nadchodzi
Hiszpania staje się bastionem oporu przed zmianami, jakie mają zajść w europejskiej piłce od 2024 roku. Format nowej Ligi Mistrzów ma być już domknięty.
Fot. Getty Images
Temat wybuchł w poprzednim tygodniu po wywiadzie Luisa Rubialesa dla radia SER. Prezes Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej poinformował, że jest członkiem komitetu, który negocjował z różnymi stronami zmiany w Lidze Mistrzów od sezonu 2024/25 i że będą one wymagać najpewniej zmiany format najważniejszych lig krajowych lub po prostu zmniejszenia liczby ekip w tych rozgrywkach. Prezes La Ligi od razu odpowiedział mu, że do niczego takiego nie dojdzie.
Media na czele z radiem SER informują, że dopracowano już nowy format Ligi Mistrzów, który ma wyglądać następująco:
- 36 ekip zamiast 32
- jedna duża tabela zamiast 8 grup
- ekipy podzielone na 4 poziomy na podstawie współczynnika i swoich osiągnięć
- mecze z różnymi rywalami bez rewanżów
- 10 kolejek, dla pierwszego poziomu (najlepsi): 2 mecze z najlepszymi, 3 z drugim poziomem, 3 z trzecim i 2 z czwartym
- awans do 1/8 finału uzyskuje 8 najlepszych zespołów w tabeli
- o pozostałe 8 miejsc w 1/8 finału walczą ekipy z miejsc 9-24 w ramach dodatkowej 1/16 finału
- mecze rozgrywane od września do stycznia; dni meczowe to wtorek, środa i czwartek
- nowa Liga Mistrzów nie będzie przejmować weekendów, które pozostaną własnością lig.
Można policzyć, że w sumie Liga Mistrzów z nową fazą grupową i z rozszerzoną fazą pucharową będzie potrzebować aż 19 kolejek, czyli o 6 więcej niż obecnie. Pierwsze 24 zespoły w tabeli rozegrają przynajmniej 12 spotkań. Stąd sugestia Rubialesa, że należało będzie zmodyfikować terminarze w krajowych rozgrywkach klubowych, by pozwolić na znalezienie w kalendarzu nowych sześciu terminów dla uczestników Ligi Mistrzów.
W Anglii mówi się o zlikwidowaniu Pucharu Ligi, a Premier League analizuje zmniejszenie ligi do 18 ekip. We Francji powstaje plan nad przekształceniem trzech najwyższych lig do rozgrywek 16-zespołowych, o czym głośno powiedział prezes Lyonu, a prezes Ligue 1 przyznał, że należy pomyśleć nad zmianą formatu lig, bo obecny opierający się na starciach każdy z każdym u siebie i na wyjeździe zaczyna się nudzić. We Włoszech panuje milczenie, bo Serie A sprzedaje prawa do rozgrywek na kolejne lata, ale największe kluby mają za kulisami rozmawiać o powrocie do 18-zespołowych rozgrywek.
W Hiszpanii buntuje się 90% klubów z Primery i Segundy oraz sama La Liga na czele z prezesem Tebasem. Mniejsze kluby nie chcą ani mniejszych rozgrywek ani zmiany formatu, a dodatkowo zarzucają gigantom – domyślnie Realowi i Barcelonie – że ci grają przeciwko własnej lidze. Te organizacje twierdzą, że UEFA zobowiązała się do znalezienia rozwiązania poza naruszaniem lig krajowych i nie rozumieją, dlaczego najbogatsi dbają tylko o swoje interesy.
W radiu SER skomentowano, że UEFA zaakceptowała żądania europejskich gigantów w obawie przed powstaniem Superligi, co jest dla niej naprawdę realnym zagrożeniem. Teraz do wypełnienia obietnic trzeba znaleźć terminy w przeładowanym terminarzu, a sama europejska federacja nie zamierza zmniejszać liczby meczów reprezentacji. Ucierpieć muszą więc ligi i puchary krajowe, które są domyślnie uznawane za najmniej atrakcyjne.
Wszystko wskazuje na to, że Javier Tebas i jego La Liga będą do końca walczyć o interesy hiszpańskich ekip, nie mając poparcia Realu Madryt czy Barcelony, dla których dużo bardziej opłacalne są dodatkowe mecze w Lidze Mistrzów niż starcia z najsłabszymi w La Lidze. Sam prezes Rubiales w wywiadzie podkreślił, że „statystyki oglądalności wielu meczów ligowych są, jakie są”. Hiszpan niewprost przyznał, że dlatego też zreformował Puchar Króla i Superpuchar Hiszpanii, które zaczęły przynosić większe zyski.
Do gry zamierza wejść też związek piłkarzy FIFPro, który naciska na zmiany nie tylko w futbolu na elitarnym poziomie, ale także na poziomie amatorskim i juniorskim. Co więcej, FIFPro otrzymuje prośby od wielu zawodników z prośbą o podjęcie działań w sprawie przeładowanego terminarza. Radio SER twierdzi, że jeden z ważniejszych graczy Realu Madryt w rozmowach na ten temat z tą organizacją stwierdził, że wystarczające byłoby rozgrywanie 50 meczów w sezonie razem z reprezentacjami, gdy teraz rekordziści przekraczają 70 występów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze