Gorzej od Kaki i Bale'a

Kolejna kontuzja i kolejna przerwa. Tym razem Eden Hazard przegapił dwa ostatnie mecze z Huescą i Getafe, a wciąż czekają go jeszcze przynajmniej dwa tygodnie przerwy od gry. Belg zmaga się obecnie ze swoją dziesiątą kontuzją odkąd w 2019 roku przeniósł się do Realu Madryt i już nikt nie ma oporów przed tym, aby pod kątem problemów zdrowotnych porównywać go z przypadkami Kaki i Garetha Bale'a.

Każdy z powyższej trójki kosztował Królewskich ogromne pieniądze i każdemu przylgnęła łatka piłkarza ze szkła. Jednak w odróżnieniu od Hazarda trzeba przyznać, że Kaká i zwłaszcza Bale dołożyli swoją cegiełkę do sukcesów Realu Madryt. Brazylijczyk w pewnym momencie już na dobre stracił miejsce w pierwszym składzie, ale mimo wszystko José Mourinho korzystał z niego w trakcie ligi rekordów w sezonie 2011/12. Z kolei Walijczyk wygrał cztery Ligi Mistrzów, odgrywając niezwykle ważne role w trzech z nich.

Minuty, bramki, asysty
Pomijając już jednak kwestie trofeów zespołowych i patrząc na same statystyki indywidualne, Hazard pod praktycznie każdym względem wygląda gorzej od Kaki i Bale'a. Jak do tej pory, belgijski atakujący zgromadził zaledwie 29,6% możliwych do rozegrania minut (2 176 na 7 350) i rozegrał tylko 43,2% wszystkich meczów Realu Madryt od początku sezonu 2019/20 (35 na 81). I wraz z upływem kolejnych tygodni lutego liczby te będą się tylko pogarszać, gdyż były zawodnik Chelsea wciąż kontynuuje proces rehabilitacji po ostatniej kontuzji.

Kaká nie zanotował może pod tym względem dużo lepszych liczb, ale mimo wszystko nie było aż tak źle – 33,7% minut (6 888 na 20 430) i 53% meczów (120 na 226). W tej klasyfikacji Bale znacząco wyprzedza pozostałą dwójkę – 49,4% minut (17 926 na 36 300) i 62,6% meczów (251 na 401). Walijczyk najlepsze liczby notował na przestrzeni dwóch pierwszych sezonów w Madrycie, gdy praktycznie w ogóle nie musiał się mierzyć z poważniejszymi problemami zdrowotnymi. Passa niekończących się urazów rozpoczęła się dopiero w jego trzecim sezonie.

Pod względem trofeów Bale ponownie nie ma sobie równych – szesnaście oficjalnych tytułów na przestrzeni siedmiu sezonów do trzech tytułów Kaki i dwóch tytułów Hazarda. Klasyfikacja wygląda podobnie, jeśli porównamy najważniejsze statystyki indywidualne. Walijczyk w koszulce Los Blancos zdobył w sumie 105 bramek i zanotował 68 asyst, co daje średnio jedną bramkę na 170 minut i jedną asystę na 264 minuty. Brazylijczyk z kolei strzelał średnio raz na 237 minut i asystował raz na 177 minut. Najgorzej pod tym względem ponownie wypada Hazard – bramka raz na 544 minuty i asysta raz na 311 minut.

Czas na poprawę
Na korzyść Belga działa tylko i wyłącznie to, że wciąż ma czas na poprawę swoich wyników. Za sobą ma bowiem zaledwie półtora sezonu w stolicy Hiszpanii, a nieco ponad miesiąc temu skończył 30 lat. Należy jednak pamiętać, że do Realu Madryt po zakończeniu obecnego sezonu wciąż może wrócić Bale, który na osiągnięcie powyższych statystyk potrzebował w sumie siedem lat w koszulce Królewskich. Kaká z kolei na Santiago Bernabéu rozegrał cztery pełne sezony.