Rodrygo na ostatniej prostej
Rehabilitacja Brazylijczyka przebiega bardzo sprawnie i w lutym ćwiczy już indywidualnie na boisku. W ciągu najbliższych dwóch tygodni powinien wrócić już do pracy na pełnych obrotach.
Fot. Getty Images
Pierwsze lutowe treningi przyniosły nie tylko złe, ale też parę dobrych wiadomości dla drużyny Zinédine'a Zidane'a. Do pracy wrócił przede wszystkim sam trener, który uporał się z koronawirusem, a na boisku pojawili się też dotychczas kontuzjowani piłkarze. Wczoraj największą niespodzianką była obecność na murawie Rodrygo Goesa, który biegał po niej również dzisiaj. Brazylijczyk doznał poważnej kontuzji uda w przedostatnim meczu ubiegłego roku, gdy Królewscy 23 grudnia wygrali 2:0 z Granadą, ale zwycięstwo okupili utratą 20-latka.
Kontuzja młodego piłkarza była przypadkowa: w 35. minucie spotkania Rodrygo wpadł z piłką w pole karne i został delikatnie pchnięty przez Foulquiera. Brazylijczyk padł na murawę i momentalnie poczuł ukłucie w tylnej części prawego uda, przez co nie był w stanie podnieść się z murawy o własnych siłach. Boisko musiał opuszczać na noszach i w asyście lekarzy. Dwa dni później po przejściu różnych badań zdiagnozowano u niego kontuzję mięśnia dwugłowego uda z naruszeniem ścięgien.
Początkowo trudno było prognozować, kiedy dokładnie Rodrygo może wrócić do gry, ale wstępnie mówiło się o tym, że jego rehabilitacja zakończy się po trzech miesiącach i na boisku będziemy mogli oglądać go w drugiej połowie marca. Według ekspertów piłkarz nabawił się „zdradzieckiej” kontuzji: mięsień wydaje się być zregenerowany, ale przy najmniejszym wysiłku ponownie pęka, wydłużając okres rekonwalescencji.
20-latek szybko rozpoczął rehabilitację i zaraz po poznaniu diagnozy oddał się w ręce fizjoterapeutów. Wraz z upływem czasu Brazylijczyk brał się do pracy ze swoim trenerem personalnym: rano stawiał się w Valdebebas, a popołudniami pracował we własnym domu. Chciał wykurować się na pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z Atalantą. Spotkanie zostanie rozegrane 24 lutego i do tego czasu Rodrygo powinien już wrócić do treningów na pełnych obrotach, ale raczej nie będzie jeszcze w stanie pomóc kolegom na boisku i ponownie w akcji zobaczymy go najprawdopodobniej pod sam koniec lutego lub na początku marca.
Przed odniesieniem kontuzji Rodrygo wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce. Zizou doceniał jego zuchwałość, szybkość i dobrą współpracę z Benzemą. Drużyna odczuła też jego nieobecność, ponieważ od meczu z Granadą zdołała wygrać tylko dwa spotkania z Celtą i Alavés. Piłkarz chce teraz wrócić jak najszybciej, ale w klubie nikt nie chce go popędzać. Brazylijczyk jest już jednak bliżej niż dalej, a 41 dni po odniesieniu kontuzji biega już po boisku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze