La Liga rozstrzygnięta?
Atlético Madryt ma w tym momencie aż 10 punktów przewagi nad Barceloną i Realem Madryt. Czy podopieczni Diego Simeone mogą już powoli czuć się nowymi mistrzami Hiszpanii?
Fot. własne
Zwycięstwo Atlético Madryt w meczu z Cádizem pozwoliło powiększyć przewagę obecnego lidera La Ligi nad Barceloną i Realem Madryt do 10 punktów. Nigdy wcześniej nikt nie był w stanie odrobić aż tak dużej straty, jednak mając na uwadze niecodzienne czasy, w jakich obecnie żyjemy, a także fakt, że do końca sezonu zostało do rozegrania jeszcze wiele meczów, warto spojrzeć, jak w ostatnich latach wyglądały drugie rundy na hiszpańskich boiskach.
50 punktów podopiecznych Diego Simeone po rozegraniu 19 ligowych spotkań to rewelacyjny wynik. Pod tym względem Atlético jest lepsze od Realu Madryt z ligi rekordów za José Mourinho (49 punktów na tym etapie rozgrywek) i jest nieznacznie za historycznym wynikiem Barcelony z sezonu 2012/13 (55 punktów na tym etapie rozgrywek). Najważniejsze znaczenie ma jednak tutaj przewaga, jaką Los Rojiblancos mają nad swoimi głównymi rywalami – 10 punktów i wciąż do rozegrania o jeden zaległy mecz więcej.
Czy remontada jest możliwa?
Czy Barcelona i Real Madryt są w stanie odrobić taką stratą na przestrzeni zaledwie 18 kolejek? Patrząc na liczby z ostatniej dekady, wydaje się, że Atlético mimo wszystko musi zachować czujność. Na przykład w sezonie 2016/17 na dokładnie tym samym etapie rozgrywek Barça traciła do Królewskich cztery oczka, by w ostatnich 18 ligowych meczach zgarnąć aż 51 punktów i sięgnąć po tytuł mistrzowski. Gdyby podopieczni Ronalda Koemana powtórzyli ten wyczyn w obecnym sezonie, to La Ligę zakończyliby z 91 punktami na koncie. A to z kolei zmusiłoby Atleti do zdobycia minimum 42 punktów.
W tym kontekście nie można zapominać również o Realu Madryt, który na przestrzeni ostatniej dekady notuje średnią 42 punktów od 20. do 38. kolejki La Ligi. Końcówka poprzedniego sezonu jest najlepszym pokazem siły i wytrwałości Królewskich, którzy po wznowieniu rozgrywek nie mieli sobie równych. Podopieczni Zinédine'a Zidane'a od 20. kolejki zdobyli w sumie 47 punktów do 45 w wykonaniu Barcelony i 35 w wykonaniu Atlético.
Powyższe liczby wskazują na to, że La Liga wcale nie musi być już rozstrzygnięta. Rytm, w jakim kolejne tygodnie pokonuje Atleti, jest godny podziwu, ale jednocześnie z coraz lepszej strony pokazuje się Barcelona, a nieregularny Real Madryt może odpalić w najmniej spodziewanym momencie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze