Enigma Hazard
Eden Hazard zanotował dobry występ w meczu z Deportivo Alavés. Mimo wszystko boisko opuścił już w 63. minucie spotkania. Przygotowanie fizyczne Belga wciąż stoi pod dużym znakiem zapytania.
Fot. Getty Images
Real Madryt obudził się z koszmaru, jakim było odpadnięcie z Superpucharu Hiszpanii i Copa del Rey, pewnie pokonując na wyjeździe Deportivo Alavés. Podtrzymujące na duchu zwycięstwo 4:1 miało kilku bohaterów, którzy w końcu pokazali się z naprawdę dobrej strony – Toni Kroos zanotował dwie asysty, jedną dorzucił Luka Modrić, dublet ustrzelił Karim Benzema, a Eden Hazard popisał się i trafieniem, i asystą. I to właśnie ten ostatni jest tym zawodnikiem, z którym madridistas mimo wszystko wiążą największe nadzieje.
Pierwszy sezon belgijskiego atakującego w Realu Madryt stał pod znakiem kontuzji – w tym czasie zdołał zdobyć zaledwie jedną bramkę, a cały rok domknął rozczarowującym występem z Manchesterem City. Jednak wbrew zapowiedziom drugi sezon nie wygląda dużo lepiej – ciągłe problemy zdrowotne nie opuszczają byłego zawodnika Chelsea, który w dalszym ciągu nie może wystartować na dobre. Do sobotniego meczu w Vitorii zdołał ustrzelić tylko dwa gole – w ligowym starciu z Huescą i wykorzystując rzut karny w spotkaniu Ligi Mistrzów z Interem Mediolan. I chociaż w pojedynku z Alavés Hazard w końcu pokazał namiastkę swoich prawdziwych możliwości, to pod znakiem zapytania wciąż stoi jego przygotowanie pod względem fizycznym.
Mimo to, że Belg był jednym z najbardziej się wyróżniających zawodników Królewskich, to zastępujący tego dnia Zinédine'a Zidane'a David Bettoni postanowił ściągnąć go z boiska już w 63. minucie spotkania. Sztab techniczny Realu Madryt regularnie tłumaczy i powtarza, że Hazard potrzebuje czasu, aby wrócić na swój najwyższy poziom, ale fakty są takie, że od powrotu po ostatnim urazie nie rozegrał jeszcze ani jednego pełnego meczu. 13 minut z Elche, 16 z Celtą, 75 z Osasuną, 67 z Athletikiem, 22 z Alcoyano i 63 z Alavés – te liczby ewidentnie wskazują na to, że w tym momencie celem numer jeden jest, aby Belg na spokojnie wracał do odpowiedniego rytmu meczowego, całkowicie minimalizując przy tym ryzyko odnowienia się kontuzji.
Cel: Atalanta
Jeśli powyższy plan się powiedzie, to Hazard pełnię swoich możliwości powinien osiągnąć w drugiej połowie lutego akurat na pierwsze starcie 1/8 finału Ligi Mistrzów z Atalantą. Do tego czasu Królewskim pozostało jeszcze do rozegrania pięć meczów ligowych. To wystarczająco dużo, aby trenować, grać, odpoczywać i szukać dawno zagubionej formy. Problem w tym, że w klubie nikt tak naprawdę nie wie, czego po Belgu można się spodziewać i na co w kontekście najbliższej przyszłości można liczyć.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze