Porażka w Superpucharze nie zmieniła transferowych planów
Klub nie zamierza kupować zimą żadnych nowych zawodników, mimo że drużynę opuścił już Jović. Czas na wzmocnienia może przyjść dopiero latem.
Fot. Getty Images
Zeszłego lata Real Madryt nie przeprowadził transferów, a do klubu wrócili tylko ci, którzy przebywali na wypożyczeniach, jak Martin Ødegaard, z którego usług i tak nie korzysta Zizou. Mijały miesiące, pokonywanie skomplikowanych przeciwności, nieoczekiwane odrodzenia czy przedwczesne odpadnięcie z Superpucharu Hiszpanii, ale idea pozostaje ta sama: „Jest, jak jest i tak już pozostanie do końca sezonu. Z tą kadrą możemy zdobywać tytuły”, wychodzą z założenia działacze.
Odejście Luki Jovicia i ewentualne pożegnanie z Odriozolą, choć na dziś mało prawdopodobne, nie będzie oznaczało pozyskania żadnego nowego piłkarza. W ciągu najbliższych dwóch tygodni nie oczekuje się, aby klub przeprowadził jakiś transfer. Zidane o nikogo nie poprosił, a klubu nie stać na żadne dodatkowe wydatki, choć oferowani są różni zawodnicy. Ostatnio mówiło się o Depayu i chęci pokrzyżowania planów Barcelony, ale Królewscy są przekonani, że nie jest to potrzebny ruch.
Zarówno klub, jak i sztab szkoleniowy, uważają, że obecna kadra może i musi dać z siebie znacznie więcej. Pokazywali to już przy różnych okazjach, a zadaniem trenera ma być odzyskanie należytego poziomu i zapomnienie o ostatnich potknięciach. Zidane ma w drużynie Ødegaarda, Viníciusa czy Valverde, którzy są zdolni do tego, by dać odpowiedni impuls zespołowi. Klub ma też nadzieję, że Zizou uda się odbudować Hazarda, po którym spodziewano się znacznie więcej, bo obecnie postrzegany jest jako wielkie rozczarowanie.
Zaufanie do drużyny opiera się niestety tylko na wierze. Działacze uważają, że w kadrze wciąż mają najlepszych zawodników, którzy są zdolni wygrać trzy pozostałe trofea. Czasem na analizę i przegląd kadry będzie dopiero koniec sezonu. Wtedy będzie trzeba podsumować wszystko też pod kątem ekonomicznym z perspektywą najbliższej przyszłości.
Zidane w ubiegłym tygodniu oblał pierwszy egzamin i pozbawił się możliwości zdobycia kolejnego trofeum, choć nie były to najistotniejsze rozgrywki. Trener niespodziewanie nie potraktował też tego jako porażkę, ponieważ stwierdził, że jego drużyna próbowała, ale w rzeczywistości była to przegrana. Teraz ma za zadanie wrócić do walki o mistrzostwo, awansować dalej w Pucharze Króla, a później walczyć w Lidze Mistrzów. Wszystko to ma zrobić z tymi piłkarzami, których ma dziś do dyspozycji.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze