Marcelino: Jesteśmy dwa mecze od wygrania turnieju

– Jesteśmy dwa mecze od wygrania turnieju. Chcemy tego trofeum, chociaż nie ulega wątpliwości, że czeka nas ciężkie starcie. Wiążemy z nim jednak bardzo duże nadzieje. Real Madryt jest faworytem, ale to w żadnym wypadku nie może nam odebrać przekonania, że możemy wygrać. Dla tych piłkarzy zdobycie tego pucharu i tym samym uszczęśliwienie kibiców to największa możliwa satysfakcja. Mamy 90 minut na to, aby awansować do finału i chcemy, aby nasi kibice byli z nas dumni.

– Zawsze chcemy być sobą na boisku, ale jednocześnie musimy mieć świadomość tego, z kim się mierzymy. Celem jest zawsze zwycięstwo. Chciałbym, abyśmy z większą regularnością prezentowali to, co pokazaliśmy w pierwszych 20 minutach meczu z Barceloną. Jesteśmy zadowoleni z tego, co udało się nam zrobić w tych ostatnich dniach. To dobrze, że akurat teraz mieliśmy więcej czasu na treningi, gdyż to najlepszy sposób na jak najlepsze poznanie zawodników.

– Ostatni ligowy mecz z Realem Madryt? Te pierwsze minuty, do czerwonej kartki Raúla Garcíi, mogą być dla nas przykładem, jak należy zagrać. Jednak mimo wszystko to będą dwa różne spotkania. To zupełnie inny format turnieju, chociaż pod względem samej gry jakieś podobieństwa na pewno będą. Wierzymy w to, że dobrze znamy Real Madryt i z doświadczenia wiemy, że gdy stawką jest trofeum, to z automatu rośnie ich poziom rywalizacji. Chcemy doprowadzić do tego, aby stwarzali sobie jak najmniej okazji. A jednocześnie gdy to my będzie przy piłce, chcemy jak najszybciej atakować ich bramkę, gdyż mają w zwyczaju angażować wielu zawodników w ofensywę, a ich boczni obrońcy są ustawieni bardzo wysoko. Trzeba ich dezorganizować, a na pewno będziemy stwarzać zagrożenie. Gdy zmuszasz ich do częstych powrotów, to często stwarzasz im duże problemy.

– Piłkarze Realu Madryt prawie od tygodnia są poza domem? Każdy trener zna swoją drużynę i wie, jak może reagować na daną sytuację. Zidane na pewno będzie wiedział, jak sobie z tym poradzić. Oni również są dwa mecze od wygrania turnieju, a to sprawia, że wszystko inne przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.

– Nowy kontrakt dla Sergio Ramosa? Myślę, że nie ma na świecie trenera, który kwestionowałby wartość Ramosa. Wystarczy spojrzeć na jego karierę i rekordy, jakie bije w reprezentacji i w klubie.