Coś więcej niż Superpuchar Hiszpanii
Triumf w Superpucharze Hiszpanii może zapewnić Zidane'owi odzyskanie stabilizacji. Z drugiej strony ewentualna porażka to doprowadzanie do kolejnej już w tym sezonie sytuacji na krawędzi.
Fot. Getty Images
Tytuł to zawsze tytuł. Niezależnie od tego, jak mało prestiżowe może się wydawać dane trofeum, to końcowy triumf pozwala dorzucić do klubowego muzeum kolejny puchar. A zwycięstwo to również uspokojenie sytuacji i zażegnanie kryzysu, który powoli może się pojawiać na horyzoncie. I wydaje się, że właśnie tego potrzebuje teraz najbardziej Zinédine Zidane, który po ostatnich remisach z Elche i Osasuną ponownie z niepokojem może obserwować, jak jego drużyna już po raz kolejny w tym sezonie wchodzi w negatywną dynamikę.
Superpuchar Hiszpanii to prawdopodobnie najmniej ważny turniej na przestrzeni całego sezonu i nie powinien mieć większego wpływu na przyszłość trenera. Innego zdanie może być jednak Ernesto Valverde, który roku temu został zwolniony z funkcji szkoleniowca Barcelony właśnie po superpucharowej porażce z Atlético Madryt. Teraz zarówno Real Madryt, jak i Barça do turnieju rozgrywanego w Andaluzji podchodzą z potrzebą powrotu na zwycięską ścieżkę.
Co prawda, ani Ronald Koeman, ani Zizou nie są obecnie w takiej sytuacji, w której ewentualna porażka w Superpucharze Hiszpanii doprowadziłaby do ich natychmiastowego zwolnienia. Fakty są jednak takie, że kibice Barcelony i Królewskich nie biorą nawet pod uwagę możliwości niezgarnięcia kolejnego trofeum do kolekcji. Triumfator zyska ciszę i spokój na najbliższe tygodnie.
Na krawędzi
Życie pod napięciem nie jest dla Zidane'a żadną nowością. Kilka tygodni temu Francuz obronił piłkę meczową, zapewniając sobie awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów i stabilizując sytuację w La Lidze. Jednak dwa ostatnie wyjazdowe remisy doprowadziły do tego, że w Valdebebas znów pojawiły się wątpliwości. Presja i ciągłe wymagania są w Realu Madryt czymś naturalnym i Zizou zdaje sobie sprawę z tego, że madridistas oczekują teraz natychmiastowej i jednoznacznej reakcji już w pierwszym superpucharowym starciu z Athletikiem Bilbao.
Ogólnie sam 2021 rok nie rozpoczął się dla Królewskich w najlepszy możliwy sposób. Wciąż nierozwiązane problemy z umowami Sergio Ramosa i Lucasa Vázqueza, zamieszanie z wylotem do Pampeluny, strata punktów w meczu z Osasuną, powiększenie straty do lidera... Piłkarze Realu Madryt nie potrafią odnaleźć stabilizacji, o którą tak walczyli pod koniec 2020 roku. Ewentualna przegrana w Superpucharze Hiszpanii może doprowadzić do tego, że sytuacja stanie się wręcz nie do wytrzymania. A tego Zidane za wszelką cenę chciałby uniknąć.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze