Jakie znaczenie ma obecność kibiców na trybunach?
Badanie przeprowadzone po okresie izolacji pokazuje, że bez nacisku ze strony kibiców gospodarze wygrywają mniej meczów, częściej odgwizduje się im faule i dostają więcej kartek.
Fot. Getty Images
Na karuzeli większych i mniejszych obostrzeń, jakie nakładano w związku z koronawirusem, w listopadzie pojawiła się oznaka nadziei: brytyjski rząd pozwolił na powrót kibiców na trybuny w meczach Premier League. Szybko jednak zweryfikowano ten ruch, bo w poniedziałek Boris Johnson przywrócił pełen lockdown.
Zasady były proste: maksymalnie 4 tysiące fanów w strefach, które są mniej dotknięte pandemią. Na przykład, Liverpool czy Londyn znajdowały się w strefie 2., więc na Anfield czy Stamford Bridge wpuszczano po 2 tysiące osób, a Manchester znajdował się w strefie 3., więc spotkanie United z Leeds rozegrano bez kibiców. Wtedy problem z tamtą regułą wytknął Marcelo Bielsa.
„Powinna istnieć zasada, która określa, że kibice mogą być na wszystkich stadionach albo na żadnym. Obecność fanów wpływa na wyniki i kluby znajdujące się w strefach bardziej dotkniętych pandemią są dodatkowo karane”, stwierdził Argentyńczyk. I miał rację, a przynajmniej wskazują na to statystyki.
El País analizuje, że przed pandemią gospodarze wygrywali 45% meczów, a goście 29% (16 punktów procentowych różnicy). W 26% przypadków padał remis. Po powrocie do gry po lockdownie gospodarze wygrywają 41% spotkań, a goście 33% (8 punktów procentowych), a remis pada w 26% przypadków. Można ocenić, że przy grze bez kibiców czynnik bycia gospodarzem traci na wartości dwukrotnie.
W samej lidze hiszpańskiej, gdzie rząd zasiądzie do tematu powrotu kibiców na stadiony w drugiej połowie stycznia i dokona tego asymetrycznie, pozwalając na różne zapełnienie trybun w różnych regionach, znaczenie trybun jest jeszcze większe. Przed pandemią gospodarze wygrywali w 47% przypadków, goście w 28%, a w 25% padał remis. Przy zamkniętych obiektach gospodarze wygrywają w 40% przypadków, a goście w 32%. Z 19 punktow procentowych przewaga spadła do 8.
Skąd takie różnice? Przede wszystkim, z braku presji na arbitrach. Carlos Cueva, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Alicante i doktor na Uniwersytecie Cambridge, stwierdził, że lockdown doprowadził do światowego eksperymentu, który należy zbadać. Miał już dane z 230 tysięcy meczów rozegranych w 41 profesjonalnych ligach od 1993 do 2020 roku. Porównał je z 2749 spotkaniami rozegranymi w poprzednim roku bez kibiców w 28 krajach. Jako ekspert w ekonomii behawioralnej Cueva napotkał wyjątkową szansę. Od lat zajmował się wpływem presji ludzi na rezultaty w każdym zakątku finansów. Nigdy jednak nie miał tak doskonałych warunków do pozbycia się czynnika kibicowskiego z futbolu.
W 2001 roku Luis Garicano, dzisiaj polityk partii Ciudadanos, a wtedy pracownik Uniwersytetu w Chicago, dokonał analizy faworyzowania drużyn przy naciskach społecznych. Jasno pokazała ona, że hiszpańscy sędziowie faworyzowali „systematycznie drużyny gospodarzy, dostosowując długość doliczonego czasu gry zależnie od wyniku lokalnej ekipy – wydłużając spotkanie, gdy przegrywała i skracając, gdy wygrywała”. W podsumowaniu napisał wprost: „Identyfikuje się, że rządzącym mechanizmem jest pragnienie zaspokojenia obecnych na stadionie widzów”.
Tamta analiza miała duży wpływ na pracę Cuevy. Zbadał on naciski społeczne w profesjonalnym futbolu, wykorzystując pandemię. „Popatrzyłem na nieracjonalne czynniki prowadzące do podejmowania określonych decyzji”. Szczególnie pochylono się nad tym, dlaczego eksperci, czyli sędziowie, podejmują błędne decyzje, „gdy ich praca polega konkretnie na byciu bezbłędnym”.
„To najklarowniejszy efekt absencji kibiców na stadionach”, stwierdza Cueva. Główny wniosek mówi: „Podczas gdy sędziowie stale odgwizdywali więcej fauli gościom, to po pandemii ta różnica kompletnie zniknęła”. Bez fanów arbiter znowu jest neutralny.
Przy zamkniętych trybunach gospodarzom odgwizduje się 10% fauli więcej (wzrost z 12,73 do 14,80) oraz pokazuje się o 22% więcej żółtych kartek (z 1,79 do 2,18) i o 33% czerwonych (z 0,09 do 0,12). Tymczasem u gości praktycznie nic się nie zmienia: wcześniej oglądali 2,10 żółtej kartki, a teraz 2,09; oglądają też tyle samo 0,12 czerwonych kartek na spotkanie. Przy braku fanów rozłożenie decyzji się wyrównuje.
Komitet Techniczny Arbitrów przy Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej odmówił skomentowania tego badania, ale źródła zaznajomione ze szkoleniem arbitrów przyznają, że presja społeczna to bardzo ważny aspekt pracy sędziego. Jedną z podstaw kursu jest ćwiczenie, w którym instruktor broni klarownie błędnej decyzji i prosi o opinię kursantów. Mocno naciska na to, że to on ma rację, by przetestować wiarę sędziego we własną analizę przy naciskach. Ma to odpowiadać presji ze strony trybun.
Badania jasno wskazują, że sędzia to element futbolu najbardziej podatny na wpływ trybun, nawet nieświadomie. Cueva dodaje przy tym, że arbiter to nie jedyna część, jaka zmienia się przy braku fanów na trybunie. „Jest też możliwe, że kibice gospodarza wpływają na wynik w inny sposób, na przykład wzmacniając jego morale czy deprymując przeciwnika”.
Co najciekawsze, analiza Cuevy przyznaje rację Bielsie, który skarżył się na obecność nawet 2 tysięcy fanów względem innych zamkniętych obiektów. „Częściowe zamknięcie obiektu i wpuszczenie nawet określonej grupy fanów anuluje efekt COVID. Gdy mamy tylko częściowe zamknięcie, nie obserwujemy spadku w prawdopodobieństwie odniesienia zwycięstwa przez gospodarzy. Jest po prostu jak wcześniej”.
W Premier League efekt obecności fanów był najbardziej widoczny, bo przewaga gospodarza spadła z 16 punktów procentowych (46% do 30% szans na zwycięstwo między ekipą lokalną a gośćmi) do zaledwie 5 (42% d 37%). 30 grudnia Liverpool wrócił do strefy 3. i ogłosił koniec meczów z kibicami, a po 5 dniach premier Boris Johnson zamknął całą Wielką Brytanię. Wróciła równość pustych stadionów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze