Klątwa karnych
W tym sezonie zależność jest prosta: gdy rywal ustawia piłkę na jedenastym metrze, Real Madryt traci w lidze punkty.
Fot. Getty Images
W środowy wieczór Królewscy potknęli się na krajowym podwórku po raz szósty, gdy zremisowali z Elche. Real wyszedł na prowadzenie w pierwszej części spotkania, ale w drugiej połowie beniaminek odpowiedział z rzutu karnego. Los Blancos nie byli już w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i była to kolejna tego typu sytuacja w tym sezonie ligowym.
Ilekroć Królewscy tracą gola po strzale z jedenastego metra, tylekroć tracą też punkty. Odgwizdanie rzutku karnego przeciwko Realowi praktycznie zawsze oznacza to, że klub z Madrytu nie ugra pełnej puli. Sytuacja jest ciekawa z tego powodu, że do ósmej kolejki nikt nie podyktował jedenastki dla rywali. Wszystko zmieniło się jednak podczas feralnego spotkania z Valencią. Od tamtej pory sześć z ostatnich dziesięciu straconych goli przez Los Blancos zostało strzelonych z rzutów karnych.
W meczu na Estadio Mestalla drużyna Zidane'a prowadziła po trafieniu Benzemy i nic nie wskazywało na to, że straci w ogóle punkty z Nietoperzami. W 35. minucie odgwizdano pierwszego karnego przeciwko Królewskim, a jeszcze w tym samym meczu Carlos Soler ustawiał piłkę na jedenastym metrze dwukrotnie, co już było swojego rodzaju niespotykaną sytuacją, ponieważ rzadko zdarza się, by jeden zespół wykonywał trzy karne podczas jednego spotkania.
Pech Los Merengues nie skończył się w meczu z Valencią i trwał w następnej kolejce, gdy nadeszło spotkanie z Villarralem. Wówczas Królewscy także wyszli na prowadzenie, ale w ostatnim kwadransie Żółtej Łodzi Podwodnej udało się wyrwać remis. Wszystko za sprawą Gerarda Moreno, który pokonał Thibaut Courtois z rzutu karnego.
Po spotkaniu z Villarrealem przyszła pora na mecz z Deportivo Alavés i sytuacja znów się powtórzyła. Przyjezdni wykonywali rzut karny już w 5. minucie, a do bramki trafił Lucas Pérez. Była to bezprecedensowa sytuacja, ponieważ pierwszy raz w historii przeciwko jednej drużynie odgwizdano pięć jedenastek w trzech kolejnych spotkaniach. Wynik tamtego meczu podwyższył jeszcze Joselu, a Królewscy potrafili odpowiedzieć tylko jednym golem Casemiro w samej końcówce.
Po trzech niepowodzeniach z rzędu Realowi udało się w końcu wrócić na zwycięską ścieżkę, z której zboczyli jednak w środę, ponownie za sprawą bramki z rzutu karnego. Drużyna z Elche nie potrafiła zdobyć punktów przeciwko Królewskim od 1978 roku, ale udało jej się to w tym tygodniu. Wszystko za sprawą kolejnej jedenastki, której nie zdołał obronić Courtois.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze