Nowa nadzieja Asensio

Wejście Balearczyka po urazie Rodrygo pozytywnie wpłynęło na grę zespołu i okazało się decydujące dla wyniku. Asensio asystował bowiem przy trafieniu Casemiro na 1:0. Dopiero w samej końcówce Benzema zdołał ustalić wynik spotkania. Marco mógł także wpisać się na listę strzelców, ale jego uderzenie wylądowało na słupku. 

Ten sezon jak dotąd wcale nie był dla 24-latka łatwy. Wiele od niego oczekiwano, choć przecież po tak długiej i poważnej kontuzji wahania formy są czymś absolutnie normalnym. Przeplatanie bardzo dobrych występów słabymi sprawiło, że atakujący mógł czuć się niczym na kolejce górskiej. Albo przesadnie go chwalono, albo zbyt mocno krytykowano. Niezależnie od położenia, Marco pozostawał jednak wierny swojemu stylowi. 

Dużą rolę odgrywa otoczenie zawodnika. Asensio ma wokół siebie stabilne i życzliwe towarzystwo, które pozwala mu się odcinać od dochodzących z zewnątrz hałasów. Doskonale zdaje on sobie sprawę, że powrót do najwyższej formy to długi proces, a do jego zakończenia pozostało jeszcze co najmniej kilka dużych kroków. Z każdą chwilą cel jest już jednak coraz bliżej. 

W trakcie passy sześciu kolejnych zwycięstw Hiszpan nie grywał w wyjściowej jedenastce, ale trener posyłał go do boju w każdym ze spotkań. Zidane mu ufa i stara się umiejętnie szafować jego siłami, by odzyskał optymalną formę w spokoju. Pod nieobecność Rodrygo jego rola będzie bardziej znacząca. Choć do tej pory nie było łatwo, do końcówki roku Asensio podchodzi z o wiele większą wiarą we własne umiejętności.