Niestrudzony Modrić
Przez ostatni miesiąc Chorwat przebywał na boisku przez 88% możliwych minut w klubie i reprezentacji. Jego kontrakt wygasa w przyszłym roku, ale pomocnik regularnie kładzie podwaliny pod nową umowę.
Fot. Getty Images
Luka Modrić gra tak jak tańczy się do swojej ulubionej piosenki, a gra w piłkę, podobnie jak taniec, jest jedną z tych rzeczy, których nigdy się nie zapomina. W tym sezonie Chorwat notuje recital występów, co podsyca dyskusję o przedłużeniu z nim kontraktu. Na Pizjuán pomocnik znów zabłysnął, zaprzeczając swojemu świadectwu urodzenia: Lukita przestaje mieć 35 lat, gdy tylko zakłada krótkie spodenki i korki.
Wczoraj Modrić był drugi w drużynie pod względem największej liczby celnych podań – wykonał ich 35, a 92,10% było celnych. Wykonał też cztery skuteczne przerzuty, odebrał osiem piłek, wykreował jedną okazję i miał jeden udany drybling. Jego heatmapa pokazała też, że harował na długości całego boiska. Chorwat znów dał przykład, że w tych czasach metryka nie odgrywa aż tak istotnej roli, a liczy się to, co pokazuje się na boisku.
Wydaje się, jakby Modrić podpisał pakt z diabłem na piłkarską długowieczność. Ostatni miesiąc pokazuje, że jest odporny na gromadzone kilometry w nogach. Od 8 listopada rozegrał w klubie sześć meczów z rzędu, przebywając na boisku przez 519 minut, czyli 96,11% możliwego czasu gry. Po drodze zaliczył też 193 minuty w barwach reprezentacji Chorwacji, co oznacza, że przez miesiąc spędził na murawie aż 712 minut i nie widać po nim większych śladów zmęczenia.
Dlatego Modrić sam zapowiada, że chce pozostać w drużynie, w której jest już od 2012 roku, gdy Królewscy pozyskali go z Tottenhamu za 30 milionów euro. Jednak piękny madrycki sen ma swoją datę ważności: 30 czerwca. Luka jest przekonany, że klub zaproponuje mu nowy kontrakt, chociaż 1 stycznia będzie mógł już negocjować z kim zechce. Królewscy jeszcze nie rozmawiali z nim w tej sprawie, ale 35-latek spokojnie czeka, skupiając się na tym, co może kontrolować: szczegółowo dba o swoją dietę, przyjeżdża do Valdebebas jako pierwszy i opuszcza ośrodek treningowy jako ostatni. Rozumie, że musi być niestrudzony, jak wytrawny tancerz.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze