Rozłam między Hazardem i Sarrim

Napięcie w drużynie Chelsea związane z prawdopodobnym odejściem Edena Hazarda zaczyna powoli wychodzić na wierzch. Takie przynajmniej można odnieść wrażenie po ostatnich wypowiedziach Belga oraz jego trenera. Wszystko zaczęło się od kolejnych deklaracji skrzydłowego, który potwierdził kolejny raz, że jego marzeniem jest gra w koszulce Realu Madryt. Hazard odrzucał wszystkie oferty przedłużenia kontraktu, czekając na kontakt ze strony Królewskich. Jego słowa przyszły jednak tuż po porażce z Arsenalem, co bardzo nie spodobało się Sarriemu.

„W takich chwilach Eden jest piłkarzem bardziej skupionym na sobie, niż na przewodzeniu drużynie. Oczywiście, to bardzo ważny zawodnik, bo jest fantastycznym piłkarzem i w dwie minuty może zdecydować o wyniku meczu. Teraz jednak nie jest naszym liderem”, powiedział zirytowany Włoch.

Na odpowiedź Hazarda nie trzeba było długo czekać. Po meczu w Carabao Cup przeciwko Tottenhamowi, w którym Belg strzelił gola, a The Blues awansowali do finału, Eden rozmawiał z dziennikarzami w strefie mieszanej. „Nie obchodzi mnie, co on mówi w tej sprawie. Jestem liderem”, powiedział skrzydłowy.

Nie wiadomo jeszcze, czy słowa Belga wywołały czy wywołają jakąkolwiek reakcje ze strony Sarriego czy władz klubu. Pewnym jest, że kilka tygodni temu Włoch miał poprosić włodarzy o rozwiązanie kwestii Edena i ostateczne rozstrzygnięcie tej telenoweli. Hazard jednak wciąż nie chce słyszeć o nowym kontrakcie i jest skupiony na Realu Madryt.

Angielskie media informują, że The Blues są już zrezygnowani i zaakceptują ofertę w wysokości 100 milionów euro od Realu Madryt. Chelsea zaczyna rozglądać się za zastępcą Belga, dlatego też niedawno ogłosili oficjalnie transfer Pulisicia, który ma właśnie zająć lukę bo Hazardzie. Na ostateczne rozwiązanie tej sytuacji trzeba jednak będzie poczekać do lata, choć wydaje się, że relacje Edena z Sarrim nie są już najlepsze, a na Stamford Bridge wszyscy pogodzili się już z tym, że po sezonie ich największa gwiazda odejdzie.