Marcelo: Dziennikarze próbują zaszkodzić szatni, może przez to, że nie umieją grać w piłkę
Zapis rozmów Brazylijczyka z dziennikarzami
Marcelo po meczu z Viktorią Pilzno udzielił wywiadów dziennikarzom radiowym i telewizyjnym oraz reporterowi RealMadrid TV. Przedstawiamy zapisy z tych rozmów i ich fragmentów, jakie pojawiły się w mediach, by przedstawić pełne słowa drugiego kapitana Realu Madryt.
*** [dziennikarze radiowi] ***
[COPE] Jak się czujesz?
Dobrze, dobrze.
[SER] Było dzisiaj wszystko: oklaski, gwizdy, gole, bramka stracona. Był to rollercoaster i taki chyba jest teraz ten Real Madryt. Butragueńo w loży honorowej potwierdził, że Lopetegui zasiądzie na ławce na Camp Nou.
Cudownie jest to słyszeć, bo z mojego punktu widzenia wykonujemy wspaniałą pracę. To prawda, że wyniki nie pomagają, ale dzisiejsze 3 punkty wiele zmienią. Na pewno dodają nam trochę pewności siebie.
[COPE] Wydaje się, że na zewnątrz mamy inne spojrzenie na sytuację niż wy w środku. Zanotowaliście 5 meczów bez zwycięstwa i 8 godzin bez bramki. Nie wiem, czy to był kryzys, ale jak wy przeżyliście w środku ten ostatni miesiąc?
Cóż, jest ciężko, gdy nie wygrywasz, ale to o kryzysie czy 8 godzinach, my o tym nie rozmawiamy. Rozmawiacie o tym wy. Rozumiesz… To nas w ogóle nie dotyka. Próbujecie zaszkodzić szatni, ale to wam się nie uda [śmiech].
Tak uważasz?
Tak, bardzo. Tak.
[SER] Media próbują was zranić czy któryś z nas szczególnie?
Według mnie, tak.
Ale my?
Tak, no tak.
Ja konkretnie? Czym?
Nie, ogólnie dziennikarze.
[Radio MARCA] Ale dlaczego?
Nie wiem. Co ja wiem o tym… Może zazdrość albo nie umiecie grać w futbol. Nie wiem…
[SER] Ja nie potrafię grać w piłkę [śmiech]. Nie umiem.
Ty nie, spoko. Ty też nie i ty teraz też nie. Teraz nikt, dobrze.
[Onda Cero] Ja potrafię.
Ty tak? [śmiech] To świetnie.
Nie jestem tak dobry jak ty i nie zarabiam tyle, ile ty…
Nie, ja nie jestem dobry…
Nie gram jak ty, ale potrafię.
Super, doskonale [śmiech].
Może ci się to podobać lub nie, ale poproszę o odpowiedź. Ja studiowałem dziennikarstwo. Uczyłem się tylko tego, nie byłem piłkarzem.
Świetnie [śmiech].
Nie wykazuje się brakiem szacunku, jeśli mi nie brakuje go wobec ciebie.
A jak nie okazałem ci szacunku?
Co ma fakt, że ja nie mogę grać w piłkę do tego, że nie mam prawa zadać ci teraz pytania?
Nie, po prostu zapytano mnie dlaczego. Ja odpowiadam, że może chodzi o zazdrość, bo nie potraficie grać w piłkę. Gdzie tu brak szacunku?
Ale czego ja mam ci zazdrościć?
Ty wiele razy krytykowałeś mnie za moje zagrania i akcje, a ja niczego nie mówiłem.
Ale dlaczego mam ci zazdrościć?
Nie, ja odpowiadam, że może chodzi o to. Nie mam pojęcia. Dla mnie to nie ma znaczenia.
Ale ty tu nas atakujesz.
Atakuję? Ale to ty krzyczysz, a patrz na mnie, jak się zachowuję.
Nie, mówię ci tylko, że nie możesz nas tak obrażać, mówiąc, że jesteśmy zazdrośni. Marcelo, czemu mam ci czegoś zazdrościć?
Posłuchaj, brakuje szacunku w krytykowaniu mnie każdego dnia. Ja mówię, że nie okazuje mi się szacunku. Mimo to wychodzę do was tutaj zawsze.
[Radio MARCA] Co boli cię bardziej: nasza krytyka sportowa czy to, co na przykład publikuje się we Włoszech? Tam mówią, że chcesz odejść do Włoch.
[śmiech] Mnie nic nie boli, ja zawsze wychodzę tutaj, by odpowiadać. Zawsze. Zawsze z wami rozmawiam i zawsze patrzę wam wszystkim w oczy. Mnie nic nie boli. Czasami niektóre sprawy wydają mi się niesprawiedliwe i zawsze będę o nich mówić. Ja zawsze taki będę.
[SER] Ale na przykład w tym przypadku moim zdaniem to nie dziennikarze zastanawiają się nad przyszłością Lopeteguiego. To nie dziennikarze zwalniają trenera, to nie my wybieramy nowego szkoleniowca. Tak to widzę.
Ja też tak to sobie wyobrażam [śmiech].
Więc wiesz, że tego nie wymyślamy.
Nie, nie wymyślacie…
Przekazujemy po prostu informacje o tym, czy Lopetegui na przykład wyjdzie jutro na konferencję prasową.
Nie, nie. Chodzi o to, co powiedziałem na początku, że… jak to powiedziałem… że zaczynacie krytykować z 8 godzinami i nie wiem, co jeszcze…
Ale to jest rzeczywistość.
Jasne, oczywiście, to jest prawda, ale pytacie co my sądzimy o tym w środku w szatni. Odpowiedziałem: to jest normalne. Boli nas, gdy nie wygrywamy, ale te rzeczy, że 8 godzin, że coś, że trener… To nie ma z tym nic wspólnego.
[COPE] Więc jakbyś określił to, co dolega Realowi Madryt? Jak mógłbyś ty opisać ten sezon w wykonaniu Realu Madryt?
Powiem to samo, co mówiłem już w telewizji. Dla mnie ocenianie drużyny na początku sezonu jest niesprawiedliwe. Jeśli na koniec niczego nie wygramy, możecie wtedy powiedzieć, że jesteśmy słabi czy że trzeba zmienić trenera, czy że nie mamy napastnika, czy że nie mamy stopera. Ale…
Ale ja pytam jakbyś opisał to, co zdarzyło się dotychczas?
Tak, próbuję odpowiedzieć. Dla mnie to wydaje się niesprawiedliwe, by teraz to oceniać. Jakbym ocenił? Nie przychodzą wyniki, jakich chcemy.
A jak oceniasz drużynę? Wydajecie się zablokowani. Wydaje się, że brakuje wam rytmu. Wydaje się, że przy najmniejszym problemie blokujecie się. Nie wiem… Co się dzieje?
Nie, nie, nie czuję, że zespół jest zablokowany. Prawda jest taka, że jesteśmy ludźmi, a z większą presją jest jeszcze trudniej, ale zawsze wychodzimy przed szereg. Zawsze wychodzimy na murawę, z bólem czy bez niego, zawsze stawiamy się na boisku. Czy gra kosztuje nas teraz więcej? No tak, ale zawsze staramy się robić wszystko, co się da i robić to jak najlepiej, by grać dobrze, wygrywać, dawać radość fanom i ustawiać Real tam, gdzie powinien być, czyli na górze. Rozumiesz… Nie jest tak, że mamy na to wywalone. Nie, zawsze dajemy z siebie maksa, by grać dobrze, dawać radość fanom, by ustawiać Real jak najwyżej, gdzie powinien się znajdować.
[Radio MARCA] Dobrze, wnioski wyciąga się na koniec sezonu, ale teraz w szatni nie rozmawiacie o tym, co się dzieje?
Oczywiście, że rozmawiamy. Jeśli w swojej pracy robisz coś złego, rozmawiasz z ludźmi, by to naprawić. To właśnie robimy i pracujemy. Robimy wszystko, co jest możliwe. Poprawiamy trochę coś tutaj, dośrodkowania, strzały, obronę, zawsze się poprawiamy. Jednak jeśli nie przychodzą wyniki, to nie dlatego, że my tego nie chcemy. Rozumiesz? Robimy wszystko, co w naszej mocy.
[esRadio] Problemy bramkowe wynikają z nerwowości? Z braku pewności siebie?
Nie sądzę, że to nerwowość. Może jeśli nie strzelasz gola w pierwszych 10 minutach, to zaczynasz coś czuć, ale nie sądzę, że chodzi o nerwowość. Gdyby tak było, wszystko załatwiłaby jedna bramka. Może chodzi o to, a może musimy zachować trochę więcej cierpliwości.
[SER] Więc Realowi brakuje „gola”?
Oczywiście. Jeśli przegrywaliśmy mecze, to dlatego, że nie zdobywaliśmy bramek. To jest oczywiste.
[COPE] A komu dzisiaj zadedykowałeś swoje trafienie?
Pintusowi.
Trenerowi od przygotowania fizycznego, który prowadził was u Zidane'a.
Prowadził? Prowadzi dalej. Jest tutaj.
Nie jest jedyny.
Nie, nie jest jedyny, ale jest tutaj.
[Onda Cero] Marcelo, dla mnie jesteś jednym z najlepszych lewych obrońców od lat. Nie zmienia tego ocena jednego dobrego czy złego meczu, moim zdaniem. Moje pytanie: czy uważasz, że gwizdy od Bernabéu dzisiaj i w sobotę są niesprawiedliwe?
Mówiłem o tym wiele razy. Gwizdano na Raúla, Ikera, Cristiano, Zizou, Ronaldo… Na wszystkich cracków. To nie jest niesprawiedliwe. Jeśli gwiżdżą, coś jest nie tak i musisz się poprawić. Tyle.
[Radio MARCA] Marcelo, co do twojej przyszłości…
Mojej przyszłości? [śmiech]
Świętowałeś bramkę, uderzając się w herb.
Oczywiście.
Mam pytanie, bo nasi koledzy z Włoch nie pierwszy raz publikują…
Kto?
Tuttosport.
A, Tuttosport, no tak, tak.
Nie piszą o tym pierwszy raz. Więc pytam o to ciebie bezpośrednio.
Ale o co? O nic nie zapytałeś.
Czy to prawda?
[COPE] Czy masz jakieś oferty?
Nie, nie dostałem żadnej oferty. Mam kontrakt z Realem Madryt i gdy pokazałem na herb, chciałem pokazać, żeby nie było wątpliwości, że to jest Real Madryt i że Real zawsze wraca. Tylko to. Nie dostałem żadnej oferty ani nic takiego.
[SER] A jeśli ją dostaniesz, to jej nie zaakceptujesz? Chcesz zostać w Realu Madryt?
Wiele razy o tym mówiłem. Wy dobrze o tym wiecie i szukacie takich tematów związanych ze mną [krzywi się].
Ale nie…
Spokojnie, spokojnie [śmiech]. Szukacie takich tematów związanych ze mną, a nie da się być większym madridistą niż ja [uśmiech]. Mnie nic stąd nie wyciągnie.
[COPE] Co możesz obiecać kibicom?
Obiecać? Nic. Obiecuję, że będziemy pracować. Będziemy pracować, żeby wygrywać i grać dobrze. Tyle.
Cały czas podaje się, że Julen Lopetegui w każdej chwili może stracić swoją posadę. Czy ty uważasz podobnie jak wielu twoich kolegów, że zwolnienie go teraz byłoby szaleństwem?
Zobaczmy… Powiedziałem już, że trener wykonuje dobrą pracę, wielką pracę. Nie ja podpisuję kontrakty, nie mam z tym nic wspólnego. Ja mogę powiedzieć, że jesteśmy z trenerem i wyniki przyjdą. Teraz ich nie ma, ale będą Dzisiaj nabraliśmy trochę pewności siebie, wygrywając ten mecz. Będziemy dalej pracować.
[RTVE] Macie wystarczającą pewność siebie, by wygrać na Camp Nou?
By wygrywać w każdym meczu, nie tylko w Klasyku. Jasne, że ludzie patrzą na Klasyk inaczej, ale jesteśmy przygotowani na każdego typu starcie.
*** [wywiad dla RealMadrid TV – fragment o kontuzji] ***
Jak się czujesz?
Czuję się dobrze. Otrzymałem mocny cios, który prawie znowu doprowadził do kontuzji. Dlatego musiałem zejść z boiska, po prostu z ostrożności. Zrobimy jutro badania i zobaczymy, jaka jest sytuacja.
*** [wycinek rozmowy z dziennikarzami telewizyjnymi, który pokazano w Chiringuito] ***
[La Sexta] Miałeś czas porozmawiać z Julenem? Mariano stał już przygotowany do trzeciej zmiany. Nie mieliście czasu, by ocenić sytuację i stwierdzić, że nie wytrzymać?
To są nasze sprawy. Wy nie macie pojęcia, jak to jest rozgrywać mecze i kwestia zmiany czy braku zmiany to nasza sprawa.
Pytam tylko czy porozmawiałeś z nim zaraz po urazie, gdy chwilę po tym, jak wróciłeś na boisko, dokonano trzeciej zmiany. Kończyliście przez to w dziesiątkę. Odnoszę się tylko do tej sytuacji w meczu.
A ja powtórzę [śmiech]: nie macie pojęcia, czym jest 90-minutowy mecz i o czym trener rozmawia z zawodnikiem. Uważam, że to nie ma nic wspólnego z tym, co się stało.
Uważam, Marcelo, że jest to zwykłe pytanie. Niektórzy z nas grali czy nie grali w piłkę, ale po prostu pytam, jak przebiegła ta sytuacja.
Pytasz mnie o rzeczy, które nie mają tu znaczenia. Pytasz czy czułem ból i zmęczenie…
Nie, nie. Pytam czy rozmawialiście o twojej sytuacji z kostką, gdy 30 sekund później doszło do zmiany.
Pytasz o oczywistości, które nie mają z tym nic wspólnego.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze