9 grudnia Zidane zagra o życie
Mecz z Borussią Mönchengladbach zdecyduje o losie trenera. Sytuacja jest prosta – Francuz utrzyma posadę tylko wtedy, gdy jego drużyna pokona Niemców i awansuje do 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Fot. Getty Images
Ze wszystkich trenerów, których zatrudniał Florentino Pérez, nie ulega wątpliwości, że Zinédine Zidane był jego najlepszym możliwym wyborem. Żaden szkoleniowiec nie dał prezesowi tyle satysfakcji co Francuz: trzy Ligi Mistrzów, dwa mistrzostwa i sześć innych trofeów. Aż jedenaście pucharów, gdy w całej klubowej historii więcej zdobył ich tylko Miguel Muñoz. Wypełniona gablota nie powoduje jednak, że wątpliwości wokół Zizou nie narastają z każdym tygodniem i nie usprawiedliwia trzech porażek, remisu i tylko jednej wygranej w pięciu ostatnich meczach.
Szczególnie bolesna okazała się ostatnia klęska w Kijowie, gdy Szachtar po raz drugi zabrał Królewskim trzy oczka i pozostawił ich w kompromitującym położeniu w Lidze Mistrzów. Real Madryt stoi pod ścianą i w przyszłym tygodniu musi pokonać Borussia Mönchengladbach. Zidane może wysłać podziękowania swojemu byłemu koledze z boiska, Antonio Conte, które razem z Interem pokonał Niemców i podłączył tlen Francuzowi. Los Merengues mogą dzięki temu zależeć sami od siebie. Wszystko zależy teraz od tego, co wydarzy się w środę, a ewentualne potknięcie z Sevillą nie pozbawi jeszcze posady trenera.
Klub byłby gotów wybaczyć Zizou kolejną stratę punktów w lidze, ale tym, co mogłoby przelać czarę goryczy, byłaby historyczna perspektywa gry w Lidze Europy lub pożegnanie się z europejskimi pucharami już w grudniu. Od momentu, gdy w fazie pucharowej Champions League gra 16 drużyn, Real jeszcze nigdy nie został wyeliminowany z fazy grupowej. Królewscy 23. razy z rzędu grali w 1/8 finału.
Obecne okoliczności sprawiają, że w fazie grupowej naprawdę może dojść do każdego rozstrzygnięcia: Królewscy mogą zakończyć ją na pierwszej, drugiej, trzeciej lub nawet czwartej pozycji. Tylko dwa pierwsze warianty gwarantują Zizou zatrzymanie posady, ponieważ trzecie miejsce również byłoby porażką, a gra w Lidze Europy dla takiego klubu byłaby czymś upokarzającym.
Po podniesieniu trzech Pucharów Europy z rzędu Zidane sam pożegnał się z zespołem, a w Madrycie nie wykluczają, że gdyby utrzymał posadę, latem 2021 roku i tak ponownie zrezygnowałby samemu. Ostatnie tygodnie przyniosły wiele kontrowersyjnych decyzji trenera, notoryczną złość na niektórych graczy i napiętą atmosferę podczas konferencji prasowych. Francuz zaczyna czuć, że grunt pali mu się pod nogami, a w środowy wieczór zagra o utrzymanie się na stołku na kolejne tygodnie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze