Courtois: To dzień do zapomnienia
Thibaut Courtois po meczu La Ligi z Valencią udzielił wywiadu na murawie telewizji Movistar+. Przedstawiamy wypowiedzi zawodnika Realu Madryt z tej rozmowy na Estadio Mestalla.
Fot. Getty Images
– Dlaczego przegraliśmy? Dobre pytanie. Trzy karne przeciwko, drugi gol też był szczęśliwy... czy pechowy dla nas. Nie wiem... Dobrze zaczęliśmy mecz, trafiliśmy na 0:1 i chyba po bramce stwierdziliśmy, że nie będziemy wychodzić tak wysoko, a zamiast tego trochę się cofniemy. Cóż, oni też nie stworzyli za wielu okazji. Pierwszy gol to karny, który moim zdaniem jest karnym. To ręka Lucasa, ale pechowa, bo biegł i go trafiło, więc był karny. Obroniłem go i nie wiem, czemu go powtarzali, czy był tam spalony numeru 30... [dziennikarz tłumaczy, że Lucas nadepnął na linię] Cóż, trafił go, chociaż byłem bliski ponownego obronienia strzału. Drugi gol to trochę pecha. W przerwie byliśmy zmotywowani, by odwrócić sytuację, bo uważam, że było to możliwe. Tuż po starcie miałem dobrą paradę na słupek i znowu dwa karne. Przy pierwszym uważam, że Marce jest pierwszy przy piłce, ale Maxi krzyknął głośniej, a jako że sędzia odgwizdał karnego, to VAR-owi trudno w to wejść, chociaż moim zdaniem Marce był pierwszy piłce. Sędzia tego jednak oczywiście nie widział. A ostatni to ręka Sergio. Mieliśmy wiele sytuacji, by trafić, ale dzisiaj piłka nie chciała [wpaść].
– Podważam więc tylko karnego na Marcelo? Tak. W przerwie też usłyszałem, że był możliwy faul na Marco. [dziennikarz pyta czy Thibaut rozmawiał z Marco] Nie, usłyszałem o tym tylko. Gdy jednak wchodzisz do szatni, decyzje są podjetę i nie można już niczego zmienić.
– Co dzieje się z obroną Realu? Teraz gramy ofensywniej, stosujemy także wyższy pressing i oczywiście, że możemy stracić gola, co miało miejsce na przykład z Huescą, która zabrała nam czyste konto pod koniec meczu poprzez zagranie długiej piłki. Nie wiem... Musimy znowu dokonać zjednoczenia, którego dokonaliśmy po kwarantannie, bo wtedy czy na początku sezonu ledwo mogli przeciwko nam trafić. Cóż, dzisiaj poza słupkiem to były trzy karne i jeden pechowy gol. Bez tego moim zdaniem oni nie stworzyli sobie za wiele.
– Brak Casemiro był widoczny i trener dokonał za wielu zmian? Nie, trener ma swoją filozofię, w której mamy 25 piłkarzy i grać może 25 piłkarzy. Wiemy, że dokonujemy zmian z weekendu na weekend czy z meczu na mecz. Mamy wiele meczów, a sezon jest długi. Nie sądzę, że chodziło o to. Myślę, że dobrze zaczęliśmy mecz, a karny był dla nas małym ciosem, to samo drugi gol. W drugiej połowie było trudno zareagować. Na końcu dzisiaj niektórych piłkarzy nie było, ale ci, którzy weszli, też są dobrzy. Jasne, przegraliśmy i to coś złego. To dzień do zapomnienia, teraz jedziemy na reprezentacje i to dobry moment, by zostawić ten mecz za sobą. Gdy wrócimy, czekają nas trudne starcia, Villarreal grający bardzo dobrze, Inter, z którym gramy o Ligę Mistrzów... Nie możemy pozwolić, by to spotkanie tak bardzo na nas wpłynęło. Trzeba być mocnym mentalnie, wiedzieć, co zrobiliśmy źle i iść dalej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze