Lucas odnajduje się na nowo
Latem w Realu Madryt uważano, że temat przyszłości Lucasa rozwiąże się w sposób naturalny, zarówno pod względem piłkarskim, jak i sentymentalnym. W lipcu piłkarz skończył 29 lat, a jego kontrakt obowiązuje do 2021 roku. Do tego dochodzą kwestie związane z kryzysem ekonomicznym. Wszystko wskazywało na to, że wkrótce nadejdzie idealny moment na pożegnanie.
Lucas nabiera starego niedźwiedzia na sztuczny miód (fot. Getty Images)
Jako wychowanka i człowieka klubu nigdy nie starano się go wypychać siłą. Nie zmienia to jednak faktu, że w oczach działaczy Galisyjczyk był jednym z pierwszych do odstrzału. Zidane miał jednak inne zdanie. Chciał jego pozostania z racji zarówno na zaangażowanie, jak i dyspozycję. Nie bez znaczenia, a wręcz kluczowa, była też jego wszechstronność, czego dowód widzimy dzisiaj.
Przy obsadzonych do granic możliwości miejscach w ataku Lucas postanowił cofnąć pozycję, by dalej iść do przodu. W trwającym sezonie plan na Lucasa był taki, by w razie potrzeby korzystać z niego na prawej obronie. Potrzeba ta zaś nie tylko szybko nadeszła, ale i zdążyła się namnożyć. Bez Carvajala, Odrozioli i Nacho, a ostatnio nawet bez zakażonego wrażym wirusem Militão, Lucas okazał się lekarstwem na kryzys. Na Camp Nou dogłębnie przebadał teren i postanowił się na nim osiedlić. Na Borussia Park, przeciwko Huesce i w potyczce z Interem wykazywał się nie tylko tradycyjnym poświęceniem, ale też wiedzą taktyczną w zakresie gry prawego obrońcy.
Lucas wydaje się wychodzić obronną ręką ze starcia, które wydawało się już przegrane, zwłaszcza w Internecie, gdzie nie brakowało okrutnych komentarzy na jego temat. 29-latek nic sobie jednak z tego nie robił i pokazał, jak należy reagować na tego typu zaczepki. Dziś pod jego adresem kieruje się najwięcej pochwał od dawna. Los uśmiechał się do niego w 42. minucie Klasyku, kiedy urazu doznał Nacho. Vázquez świetnie rozszyfrowywał intencje rywala, zgasił Albę i Dembélé oraz dał sobie ukraść dwie asysty Ramosowi i Kroosowi. Po tej próbie ognia wychodził w podstawowym składzie trzykrotnie. W zeszłym sezonie taka sztuka nie udała mu się ani razu.
W Niemczech Lucas był nieco bardziej widoczny w ataku. Zaliczył aż dziewięć dośrodkowań i stworzył kolegom trzy okazje bramkowe. Do tego dorzucił sześć odbiorów. Kamyczkiem do ogródka jest niewątpliwie za to 19 strat. Przeciwko Huesce asystował natomiast przy golu na 2:0, a następnie przeciążył mięsień i musiał zejść z boiska. Na szczęście szybko doszedł do siebie i mógł wystąpić z Interem. Ekipy Antonio Conte również się nie przestraszył. Był pewny, brał udział w grze na całej długości boiska, trzykrotnie dośrodkowywał i znów stworzył kolegom trzy szanse bramkowe (najwięcej w zespole). Lucas w roli prawego obrońcy wygląda jak na razie tak, jakby przez te wszystkie lata miał w szafie garnitur szyty na miarę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze