Benzema na granicy

Karim Benzema zmusza madridistas do cierpliwego czekania. W tym sezonie potrzebował w sumie dziewięciu meczów, aby na dobre odnaleźć się pod bramką rywala. Jednak AS zwraca jednocześnie uwagę na fakt, że wszystkie cztery trafienia Francuza miały miejsce tuż przed zakończeniem pierwszej lub drugiej połowy spotkania.

Napastnik Królewskich swoją premierową bramkę w sezonie 2020/21 zdobył rzutem na taśmę w czwartym meczu. Real Madryt prowadził z Levante 1:0, a Benzema rozstrzygającego gola na 2:0 strzelił dopiero w 95. minucie spotkania. Cztery mecze później ponownie miał okazję wpisać się na listę strzelców – tym razem w Lidze Mistrzów w wyjazdowym starciu z Borussią Mönchengladbach. Wówczas scenariusz był odwrotny – Królewscy przegrywali 0:2, a Benzema kontaktową bramkę zdobył w 87. minucie.

Ostatni dublet z Huescą był z kolei rozbity na dwie połowy – bramki padały dokładnie w 45. i 90. minucie meczu. Benzema ewidentnie lubuje się w tym, aby rywala ukąsić w momencie, gdy większość zawodników myślami jest już w szatni. Ogólnie Real Madryt w obecnym sezonie ligowym zdobył już w sumie cztery bramki w ostatnich 15 minutach meczu. Skuteczniejsi pod tym względem są tylko Real Sociedad i Atlético Madryt – po pięć takich trafień.