Koniec posuchy Hazarda
Eden Hazard otworzył wynik wczorajszego meczu z Huescą. Po 392 dniach ponownie wpisał się na listę strzelców i udowodnił, że wraca na właściwe tory.
Fot. Getty Images
392 dni – dokładnie tyle czasu potrzebował Eden Hazard, aby zdobyć swoją drugą bramkę w koszulce Realu Madryt. W meczu z Huescą belgijski crack wrócił do pierwszego składu Królewskich i otworzył wynik spotkania po silnym strzale sprzed pola karnego. Trafienie to nie tylko ułatwiło dalszą grę podopiecznym Zinédine'a Zidane'a, ale również zakończyło najgorszą passę bez zdobytej bramki w całej karierze byłego zawodnika Chelsea.
Ostatni i do wczorajszego meczu jedyny gol Hazarda w barwach Los Blancos miał miejsce 5 października 2019 roku przy okazji meczu z Granadą na Santiago Bernabéu (dokładnie rok i 26 dni temu). Wówczas Belg trafienie zanotował tuż przed przerwą podwyższając prowadzenie Realu Madryt na 2:0. Co ciekawe, zarówno rok temu, jak i teraz asystentem przy tych bramkach był Fede Valverde.
Hazard udowadnia, że ostatnie problemy zdrowotne ma już całkowicie za sobą i powoli wchodzi na swoje najwyższe obroty. Najpierw z niezłej strony pokazał się kilka dni temu w wyjazdowym starciu z Borussią Mönchengladbach, a wczoraj tylko potwierdził, że progres jest zauważalny praktycznie z meczu na mecz. Belg w końcu gra bez strachu i na luzie, nie boi się wdawać w pojedynki indywidualne i nieustannie szuka piłki. Zidane ma nadzieję, że niebawem będzie mógł ogłosić wszem i wobec, że najlepsza wersja Hazarda wróciła na dobre.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze