Duch Juanito
Czyli legenda będąca na ustach wszystkich <i>madridistas</i>
Przyczynił się do wielu historycznych awansów. Nazywany „Juanito” lub „Don Juan” swój niezwykły temperament okazywał zarówno na boisku jak i poza nim. W Realu spędził ponad dziesięć lat będąc czołową postacią madryckiego zespołu. Juan Gomez Gonzalez z tak wielką pasją bronił białych barw, że jego duch nadal inspiruje fanów, którzy marzą o awansach, do których on prowadził Królewskich.
Juan Gomez „Juanito” urodził się 10 listopada 1954 roku w Fuengirola (Malaga) i zmarł śmiercią tragiczną na autostradzie 2 kwietnia w 1992 roku. Do Realu trafił 10 maja 1977 roku, a odszedł 30 czerwca 1987. Jego kariera w Madrycie pełna była wspaniałych sukcesów, ale także przechodził przez smutne momenty. W ciągu tych dziesięciu lat klub zdobył dwa Puchary UEFA, cztery razy wygrywał ligę, dwa Puchary Króla i Puchar Ligi. Ponadto zagrał w finale Pucharu Europy (1981) i Pucharu Zdobywców Pucharów (1983). W sezonie 1983-84 został królem strzelców ligi hiszpańskiej zdobywając 17 goli.
Juanito miał swój udział w historycznych meczach dających awans Królewskim, a mających miejsce na Bernabeu. W 1980 roku grał z Celtikiem. Po przegranym 2-0 spotkaniu w Glasgow, w rewanżu w Madrycie Juanito strzelił bramkę (trzecią dla zespołu) dając upragniony awans do półfinału Pucharu Europy. Te niezapomniane noce zostały w następnych latach powtórzone z Interem, Borussią i Anderlechtem. To były wspaniałe piłkarskie uczty, pełne goli i szczęścia dzielonego przez całe madridismo, z Juanito, jednym z liderów drużyny, na czele.
Intensywnie przeżył 38 lat, dziesięć z nich poświęcając się duszą i ciałem dla Realu Madryt. Juanito był liderem Realu, posiadał niezwykła siłę, fantastyczny hart ducha, który charakteryzował tak wielkich piłkarzy jak Benito, Camacho, Stielike, jemu współczesnych i innych, którzy podobnie jak on zaoferowali Realowi swe życie. Juanito, „uczący się wszystkiego i mistrz niczego” jak siebie określał, potrafił przekazać te wszystkie uczucia, ponieważ tylko człowiek, który choć raz płakał nad herbem Królewskich to potrafi. Z podniesionym czołem, szczerze. Z tą samą szczerością, z którą wypowiedział ostatnie słowa w koszulce Blancos: „Nikt nie zrozumie mojego przejścia z najlepszej drużyny na świecie do drugiej ligi. Odchodzę do Malagi, ale wrócę tu jako trener.”
2 kwietnia 1992 roku autostrada pochłonęła życie jednego z ludzi, którzy kochali nasz klub najmocniej, ponad wszystko. Pochłonęła go jako człowieka już dojrzałego i szlachetnego, jako wielkiego zwycięzcę, jako tego, który nieubłaganie podążał drogą, która miała go doprowadzić do tego czego tak bardzo pragnął. Juanito odszedł i pozostawił wszystkich fanów z sercami rozbitymi na tysiące kawałków.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze