Marcelo = ligowa porażka
Real Madryt notuje w La Lidze fatalne liczby, gdy na boisku przebywa akurat Marcelo. Od powrotu Zidane'a Królewscy przegrali osiem ligowych spotkań, a w każdym z nich grał tylko jeden piłkarz i był nim Brazylijczyk.
Fot. Getty Images
Zinédine Zidane nie pierwszy nie ostatni raz zaskoczył wyjściową jedenastką na mecz. Co prawda rotacji można było spodziewać się już od paru dni, gdy okazało się, że spora grupa piłkarzy odbędzie tylko jeden trening przed spotkaniem, ale chyba mało kto mógł przypuszczać, że na boisku zobaczymy właśnie tych, a nie innych piłkarzy. Zizou posłał do gry choćby Modricia, Isco, Lucasa, Nacho czy Marcelo. Liczby są nieubłagane szczególnie dla Brazylijczyka i pokazują, że jego obecność na boisku z reguły nie zwiastuje nic dobrego, a trener powinien zastanowić się dwa razy, gdy będzie chciał znów posłać go do gry od początku.
Francuski szkoleniowiec wrócił do klubu w marcu 2019 roku. Od tamtego czasu Królewscy rozegrali pod jego wodzą 54 ligowe spotkania. Odnieśli 34 zwycięstwa, zanotowali 12 remisów i ponieśli 8 porażek. W 26 z tych meczów zagrał Marcelo i problem widoczny jest gołym okiem. Z Brazylijczykiem na boisku Los Merengues triumfowali 15 razy, 3 razy zremisowali i 8 razy schodzili z boiska pokonani.
Nietrudno zauważyć więc, że od powrotu Zizou Real poniósł osiem ligowych porażek wtedy, gdy Marcelo przebywał akurat na murawie, co więcej – każdy z tych meczów zaczynał w wyjściowej jedenastce. Co działo się, gdy Brazylijczyk nie pojawiał się na boisku choćby na minutę? Królewscy nie przegrali ani razu. Los Blancos polegli zaś 1:2 z Valencią, 0:1 z Rayo, 1:3 z Realem Sociedad, 0:2 z Betisem, 0:1 z Mallorcą, 0:1 z Levante, 1:2 z Betisem i wczoraj 0:1 z Cádizem. Tylko jeden piłkarz grał we wszystkich ośmiu przegranych meczach i był nim właśnie wicekapitan.
54 ligowe spotkania od powrotu Zidane'a:
Z Marcelo (26 spotkań): 15 wygranych (57,7%), 3 remisy i 8 porażek (30,7%).
Bez Marcelo (28 spotkań): 19 wygranych (67,9%), 9 remisów i 0 porażek (0%).
Wczoraj Królewscy nie tylko znów przegrali z Marcelo na boisku, ale lewy obrońca był też jednym ze słabszych piłkarzy na boisku. Brazylijczyk stracił aż 18 piłek, zaliczył tylko 1 udany drybling i podawał z raptem 79% skutecznością, ale słabe nie były tylko jego liczby, lecz także sama gra. Powoli należy pytać coraz głośniej, czy czas 32-latka w stolicy Hiszpanii nie powinien dobiec już końca?
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze