Przerwa w odpowiednim momencie
Pierwsza w tym sezonie przerwa na reprezentacje przyszła w momencie, w którym Real Madryt objął pozycję lidera La Ligi. Teraz Zidane ma czas, aby na spokojnie popracować z zawodnikami, którzy powołania nie otrzymali. Kontuzjowani mogą z kolei kontynuować swoje procesy rehabilitacyjne.
Fot. Getty Images
Świat futbolu przeżywa nietypowy początek sezonu. Brak standardowego okresu przygotowawczego zmusił wszystkie kluby do tego, aby do rozpoczęcia rozgrywek podejść z jeszcze większą dozą ostrożności. Nie inaczej było w przypadku Realu Madryt, którego pretemporada ograniczyła się tak naprawdę do zaledwie jednego sparingu z Getafe. Mając to na uwadze Zinédine Zidane jeszcze bardziej niż zwykle uczulał swoich podopiecznych na to, że nie do zaakceptowania byłby nieregularny początek ligowych rozgrywek. Jak widać takie podejście przyniosło odpowiednie skutki – przed pierwszą przerwą na reprezentacje to właśnie Królewscy są na szczycie tabeli La Ligi.
„Mamy trzy zwycięstwa i jeden remis po czterech meczach. O co mogę więcej prosić?”, stwierdził Zizou po ostatnim zwycięstwie z Levante. Plan na pierwszy etap sezonu został więc wykonany. Z kolei obecną przerwę francuski szkoleniowiec wykorzystuje na pracę z zawodnikami, którzy powołania do swoich reprezentacji nie otrzymali. Jednocześnie sztab techniczny pracuje również nad tym, aby przygotować jak najlepszy i najefektywniejszy plan wdrożenia dla tych, którzy do Valdebebas dopiero wrócą.
Zidane zdaje sobie sprawę z tego, że wciąż jest wiele elementów do poprawy. Jednym z nich jest bez wątpienia skuteczność pod bramką rywala. W defensywie nie ma obecnie większych problemów – Thibaut Courtois puścił tylko dwie bramki w czterech kolejkach i trzykrotnie zachowywał czyste konto. Z drugiej strony Królewscy zdobyli jak do tej pory sześć bramek, co na dłuższą metę nie daje zadowalającej średniej.
Te dwa tygodnie to również czas na to, aby poczynić postępy w rehabilitacjach kontuzjowanych zawodników. W tym kontekście dni przed przerwą na reprezentacje były w Madrycie wręcz tragiczne – urazów nabawili się Toni Kroos, Eden Hazard, Dani Carvajal i Álvaro Odriozola. Ponadto problem mięśniowy miał również Courtois, który przed czasem wrócił ze zgrupowania Belgii. Pomijając przypadek Carvajala, który do gry będzie mógł wrócić dopiero w grudniu, Odriozola ostatecznie nie przegapi ani jednego meczu, Kroos nie zagrał tylko z Levante, a absencja Hazarda powinna się skończyć na czterech spotkaniach (Levante, Cádiz, Szachtar i Barcelona). Gdyby nie obecna przerwa, pod tym względem mogłoby być dużo gorzej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze