Vinícius: Naszym marzeniem jest potrójna korona

– Czuję się świetni, cieszę się z mojego ostatniego okresu i wyników drużyny, bo jesteśmy liderami. Musimy robić to samo dalej, pracując i poprawiając rzeczy, których nie robiliśmy dobrze w ostatnich meczach. Ten sezon jest inny od reszty i odpalenie trochę nas kosztuje, ale gdy wszyscy wrócimy po przerwie na reprezentacje, będziemy w lepszej dyspozycji.

– Gol z Levante? Świetnie przyjąłem piłkę, miałem czas do namysłu i spojrzenie, gdzie chcę umieścić piłkę. Strzeliłem, gdzie chciałem, by zdobyć bramkę na 1:0 i na końcu wygraliśmy, co jest najważniejsze.

– Benzema? Karim to mój idol i granie z nim to luksus. Gdy jesteśmy razem, zawsze rozmawiamy o tym, jak on może mi pomóc i jak mogę się rozwijać. Od przyjścia tutaj bardzo mi pomógł w pozostawaniu spokojnym i wybieraniu najlepszej opcji w danej akcji. To jeden z najlepszych piłkarzy i może bardzo mi pomagać. To spełnione marzenie grać z tymi wszystkimi zawodnikami, jacy tutaj są. Wykorzystuję te chwile z nimi i dużo słucham. Zawsze mi pomagają i wiedzą, że się od nich uczę. Który z nas dogra drugiemu więcej asyst? Dobre pytanie. Musimy dać sobie czas i zobaczymy ile meczów zagramy razem. Odpowiedź poznamy na koniec sezonu.

– Zidane? Praca z nim to zaszczyt. Dużo z nami rozmawia i wszystko klarownie tłumaczy. Daje minuty wszystkim piłkarzom, a to jest najważniejsze, by posiadać spokojną kadrę. Wszyscy wiemy tutaj, że dostaniemy swoje minuty.

– Co zmieniło się przez ostatnie 2 lata? Przyszedłem do Realu Madryt w wieku 18 lat po jednym profesjonalnym sezonie w Brazylii i wszystko było dla mnie nowe. Dalej się uczę i rozwijam, by pomagać Realowi już teraz i także w przyszłości. Teraz jestem innym graczem. Ciężko pracuję w klubie i w domu, dbam o odpoczynek i dietę, by móc prezentować swoją najlepszą wersję. Będę dalej poprawiać się, by móc pomagać wszystkim pod każdym względem.

– Naszym marzeniem jest potrójna korona. Nikt tutaj tego nie wygrał i my mamy to w naszych głowach. Chcemy wygrać wszystko.

– Odwaga w ataku? Nie boję się straty piłki. Zawsze będę tak grał dla ludzi, którzy we mnie wierzą i po to, by pomagać zespołowi, bo ta moja odwaga bardzo pomaga, gdy przegrywamy czy remisujemy.

– Klasyk bez kibiców? Wszystko jest bardzo dziwne, ale my musimy pozostać bardzo skoncentrowani i uważni. To mecz, który może rozstrzygnąć ligę, podobnie jak w poprzednim sezonie. Chociaż na stadionie zabraknie kibiców, to dadzą nam swoją energię z domów, będąc w naszych głowach i sercach.