Skarbonka na Mbappé

Szkółka w Valdebebas nie przestaje przynosić korzyści Realowi Madryt i finansowo utorowała tegoroczne lato. Wraz ze sprzedażą Reguilóna do Tottenhamu (oficjalny komunikat jest kwestią czasu), Achrafa do Interu, Óscara Rodrígueza do Sevilli, Javiego Sáncheza do Valladolidu, Baezy do Celty i Daniego Gómeza oraz De Frutosa do Levante, Królewscy zarobili 95,5 miliona euro. Koszty były zaś niemal zerowe, ponieważ drużynę wzmocnili Ødegaard, Łunin i Odriozola, którzy po prostu wrócili z wypożyczeń. Można powiedzieć, że pieniądze zarobione na wychowankach pozwolą zmierzyć się w przyszłym roku z ambitną operacją, jaką będzie próba sprowadzenia Kyliana Mbappé do stolicy Hiszpanii.

Kupienie francuskiego cracka, którego kontrakt wygasa w 2022 roku, będzie bardzo kosztowne i skomplikowane ze względu na upór Al-Khelaïfiego. Prezes PSG nie jest skory do sprzedawania swoich gwiazd, co mogą potwierdzić choćby Verratti, Rabiot i Neymar. To na pewno nie ułatwia zadania Królewskim, ale po ich stronie stoją chęci samego Mbappé i fakt, że od stycznia 2022 roku mógłby negocjować sam, z kimkolwiek tylko zechce. Los Blancos są przekonani, że te czynniki sprawią, iż paryżanie zasiądą z nimi do stołu, żeby uzgodnić rozsądną cenę za Mbappé.

Pomóc mają przede wszystkim pieniądze, jakie Realowi uda się uciułać tego lata. Na razie wszystko idzie zgodnie z planem, a klubowi zarobić pozwalają przede wszystkim wychowankowie. Achraf odszedł za 40 milionów euro, Óscar za 15 do Sevilli, a do tego Reguilón trafi do Tottenhamu za 30. Nieco mniej dołożyli też pozostali, ale to pieniądze, które pozostaną w kasie klubu i będą odłożone w niej do przyszłego lata. W przypadku Reguilóna istotny jest też fakt, że w jego kontrakcie zapisana zostanie klauzula wykupu, która pozwoli odzyskać go Królewskim choćby za dwa lata, gdy wygaśnie już kontrakt Marcelo. Właśnie wtedy Hiszpan miałby zająć miejsce Brazylijczyka.

Faktem jest, że pomimo kryzysu ekonomicznego spowodowanego pandemią, Real zachowa płynność finansową, aby stawić czoła wielkiej strategicznej inwestycji na kolejną dekadę. Biorąc pod uwagę kontrakt Mbappé, spekuluje się, że PSG może zażyczyć sobie za Mbappé od 130 do 150 milionów euro. Znaczną część tej kwoty będzie można pokryć tym, co już teraz uda zarobić się dzięki piłkarzom wychowanym w szkółce.

Tegoroczny wynik finansowy może jeszcze ulec polepszeniu za sprawą kolejnego wychowanka, którym jest Mariano Díaz. Najtrudniejsze zadanie polega jednak na tym, żeby przekonać napastnika, że najwyższa pora opuścić już drużynę, w której nie ma szans na występy, bo Zidane nie widzi dla niego miejsca nawet na ławce rezerwowych. Wydawało się, że 27-latek trafi do Benfiki, ale stawiał zbyt wygórowane żądania, domagając się 5 milionów euro netto. Problem dla Realu stanowi właśnie jego wysoka pensja, która wynosi 4,5 miliona, ale klub nadal wierzy, że uda się go sprzedać za przyzwoite pieniądze, choć obecnie piłkarz odpoczywa po zabiegu, jaki przeszedł z powodu zapalenia migdałków. Ze sprzedażą Mariano czy bez, szkółka zrobiła już swoje dla spełnienia marzenia kibiców i samego Mbappé. Teraz pozostaje tylko czekać na kolejne lato.